Witam! Wiec mój problem zaczął się jakiś czas temu gdy wkręciłem za długą śrubę łączącą dolot powietrza z gaźnikiem. Śruba wywaliła dziurę w tej komorze gdzie jest pływak i odłamek blokował dysze. Rozkręciłem gaźnik wymieniłem ta górną pokrywkę i przeczyściłem dysze. Wszystko pięknie działało i po kilku dniach jeżdżenia odstawiłem samochód(jest zatankowany) i rano wychodząc z naładowanym akumulatorem odpalam bolida, zaciągam ssanie kręcę rozrusznikiem, odpala... nagle wkręca się na obroty i zaczyna z nich schodzić, próbuje go jakoś podtrzymać żeby nie zgasł niestety bez skutku... gaśnie i nie chce już odpalić. Kolejna próba następnego dnia i ten sam efekt... kręcę, odpala wkręca sie na obr. gaśnie i znów nie chce odpalić... Nie mam już pomysłu co to może być... POMOCYYYY
Rozkręć gaźnik i zobacz czy pływak nie jest dziurawy.
sprawdz uszczelke pod podctawką i gaznikiem , ja kiedys tak miałem i była przerwana dostawał fałszywe powietrze i gasł
Ja miałem tak samo jak Błazejek21, sprawdz tą uszczelkę
dopisuję sie, dzisiaj robilem gaźnik bo mialem takie same objawy, i jak sie okazało pod podstawką nie było wogóle uszczelki chyba wywiało hehe, wymienilem komplet uszczelek, przedmuchalem dysze, ustawilem pływak i loto.
hmm no tak jak mówiliście.. rozebrałem go i miałem dziurawy pływak;p wszystko jasne...