ďťż
Katalog wyszukanych fraz
The miomir show

Drodzy Koledzy Miłośnicy Komunikacji Miejskiej. Kolega z Włocławka - PLAZMA - dostał informacje od tamtejszego Zakładu Komunikacji - MPK Włocławek - propozycje zorganizowania dla MKM wejścia na teren Zajezdni. W ramach wycieczki zwiedzimy Zajezdnie oraz zaliczmy parę linii. Jeżeli zbierze się grupka osób, wycieczka zostanie dopięta na ostatni guzik. Dziękuje za Uwagę

Proszę Kolegów żeby nie pisać że już pisze drugi raz, tamten post został usunięty, a ten jest dostępny


Jeśli mamy pisać kto jest chętny to ja jestem chętny.
Ja tysz
Jakie terminy ewentualnie by wam pasowały? W poniedziałek mam zamiar zadzwonić do MPK i uzgodnić z nimi co i jak.


poczekaj aż Jarek dostanie sie do kompa wtedy napewno napisze
Witam.
Ja się piszę na wycieczke pod warunkiem że termin będzie dla mnie dogodny.
Pozdrawiam nenezis
Witam !
Wstępnie zaproponowałem zorganizowanie wyjazdu w przyszłą sobotę.
Dokładne informacje pojawią się w poniedziałek.
pozdrawiam
Cytat: Wstępnie zaproponowałem zorganizowanie wyjazdu w przyszłą sobotę.
Wtedy ja nie mogę, a chciałbym jechać.
Ja również nie mogę w przyszłą sobotę.
To zróbmy to w sobotę za 2 tygodnie, tj. 25 listopada.
Na 25 miał być wyjazd do Włocławka, jednak ze względu na imprezę poznańską proponuję go przesunąć o tydzień. W poniedziałek dokładne kalendarium wycieczek.
Na 25 miał być wyjazd do Włocławka, jednak ze względu na imprezę poznańską proponuję go przesunąć o tydzień. W poniedziałek dokładne kalendarium wycieczek. 2/3 jest Szczecin. Po co przekładać termin jeżeli i tak od nas nikt tam nie pojedzie
Jest kilka osób, która może pojadą. Poza tym Poznaniacy nie robią co dzień takich imprez.
Włocławek można zrobić łatwiej.
W poniedziałek ustalę kalendarium i podam.
Jest kilka osób, która może pojadą.
Będzie tak jak z Gnieznem
Sory za wyrażenie. ALe kur*** zdecydujcie sie. Albo Poznań albo Włocławek. W pierwszej kolejoności był Włocławek. Więc jeżeli ktoś chce jechać do Włocławka jedzie do Włocławka, jeżeli chcecie jechać do Poznania. Takie przekładanie z terminu na termin to pierdolenie kotka za pomocą młotka. ( sory za złamanie regulaminu ).
A i jeszcze Jedno. Proszę szanowną prezesurę o załatwienia MPK Włocławek jako przedstawiciele TKMKM. Dziękuje bardzo
Sory za wyrażenie. ALe kur*** zdecydujcie sie. Albo Poznań albo Włocławek. W pierwszej kolejoności był Włocławek. Więc jeżeli ktoś chce jechać do Włocławka jedzie do Włocławka, jeżeli chcecie jechać do Poznania. Takie przekładanie z terminu na termin to pierdolenie kotka za pomocą młotka. ( sory za złamanie regulaminu ).

No ok a jeśli ktos chce jechac i do Poznania i do Włocławka Poznań wyszedł trochę późno to fakt, ale impreza jest i to nie my ją ustalamy więc nie mamy wpływu na termin, może jednak przesunąć Włocławek
Włocławek to zaprawdę dziwne miasto. Tego typu imprezy, jak zwiedzanie ich zajezdni możłiwe jest tylko od poniedziałku do piątku.
Zatem zdecydujcie się na jakiś termin,to się to ustali.
Proponuję czwartek 7 grudnia
Ja bardziej proponowałbym któryś od 27 do 29 grudnia .
Ja bardziej proponowałbym któryś od 27 do 29 grudnia
Oooo i tutaj się panie Mirosławie zgadzam. Faktycznie to jest dobry pomysł
Do Włocławka jedziemy 28 grudnia 2006 roku. Zajezdnia jest ustalona na godzinę 12:00.
Pojedziemy PKS - o której to podam jeszcze dziś.
Pozdrawiam
Poc. osobowy:
Kod: Toruń Główny 10:42
Włocławek      11:35         
Czas jazdy: 0:53; kursuje codziennie
Pasuje, i bilet 5,96 a autobusem to minimum 7/8zł będzie kosztował.
Ci którzy jadą pociągiem proponuje wysiąść na stacji Zazamcze. Będę tam czekał i razem pójdziemy na zajezdnie.
A powrót jakiś podajcie, którym byście chcieli wracać ...
Powrót to już na miejscu w trakcie rozwoju sytuacji się zaplanuje.
Aha .
Ok Panowie to spotykamy się na dw. Głównym o 10:25. Ktoś ma wstępne wyliczenia ile osób jedzie?

A jest jeszcze opcja, ż epojedziemy samochodem ale potrzeba jeszcze 2 chętnych, jestem ja, Mirek i Adrian. Cena w obie strony to wtedy 10zł (pociągiem 12zł). Niech się ktos szybko zgłosi to da radę

Ok a teraz do tych, którzy mieli jechać ze mną autkiem (Mirek, Adrian, Seba i Paweł): sprawa jest taka, siła wyższa (właściciel samochodu ) powiedział, że jutro się zastanowi (strasznie mnie to wkur***o) no ale cóż Ja rano wstanę i się wszystkiego dowiem i do was zadzwonię i powiem co i jak ale tak wstępnie to trzebaby się nastawić jednak na pociąg
Co do uczestników, będą także dwaj koledzy z Płocka.
No, panowie! Może chociaż jakaś krótka relacja z wycieczki??
Więc tak. Przyjechaliśmy na miejsce troszkę wcześniej niż przed 12 (chyba z godzinę) i poszliśmy na fotosy. Następnie zwiedzaliśmy zajezdnie, po której oprowadził nas pan Lewandowski (o ile się nie myle, członek zarządu spółki) , najważniejsze, że konkretnie mówił i jak się zorientował, że sporo już wiemy, nie zanudzał nas ogólnikami. Na zajezdni zwiedziliśmy hale, plac i korytarz biurowca . Następnie udaliśmy się na zwiedzanie sieci. Jeździliśmy m.in. Jelczem 120MM/2, Solarisem Urbino 10, Solarisem Urbino 12, Jelczem M125M... Foty z owego wyjazdu jak zwykle na mojej stronce: http://www.mikbus.freehost.pl/galeria/index.html .
Hasłem wycieczki została: flagma.

No miała być flegma
Wiem . To było takie przypadkowe przejęzyczenie .
Kurde, nie zmieniaj posta jak ja pisze odpowiedź na niego!

To następne co robimy, Inowrocław?
A skąd miałem wiedzieć, że piszesz na niego ?
Usuń ten mój post co teraz odpowiada na nic wyżej .

Tak w ogóle, pozdrowienia i podziękowania dla Plazmy.
Usuń ten mój post co teraz odpowiada na nic wyżej .
Ja tu nie moge
Tak w ogóle, pozdrowienia i podziękowania dla Plazmy.
Znaczy Flagmy
Cytat: No, panowie! Może chociaż jakaś krótka relacja z wycieczki??
A Supertomasz zamierza jeszcze kiedyś z nami gdzieś jechać?
A teraz czas na literacki opis wycieczki:
"Nasza wyprawa do grodu Włocławka jak szybko się zaczęła, tak i się szybko skończyła. Pomimo zdyszanego poldka wiozącego 5 osób, na miejsce dotarliśmy prawie na czas, a właściwie i przed nim. Rozmowy na temat flegmowych telewizorów zdominowały początek wycieczki. Nie zapomniano także o słynnym mandarynkowym rozładowaniu napięcia na poprzednim spotkaniu klubowym. Ale nie o tym miała być ta powieść. Oto przy skrzyżowaniu ulicy Rysiej i Wienieckiej pojawił się on! Ten jeden, niestrudzony Włocławianin, Plazma! Była to godzina 11:30, a nasza podróż po centrum dowodzenia MPK zapowiedziana była na godzinę 12. Dlatego nikt się nie wahał i wyruszył na pobliską ulicę z promiennym blaskiem ilościowym kursujących autobusów. Od razu w ruch poszły cudowne machiny cyfrowe, które swym wyglądem i okropnym zachowaniem, jakim było fotografowanie wehikułów MPK, przykuwały wzrok mieszkańców całego miasta. Z ich oczu padał blady strach: "Co teraz będzie?" "Jak to zachowanie zmieni świat" "Toż to hańba". Gdy toruńskie japonce sp(f)ociły wszystko co się dało odbył się przemarsz armii TKMKM na zamek MPK. Na miejscu niezorientowanie gwardzisty tejże twierdzy wprowadziło nas w zdenerwowanie. Na szczęście oblężenie długo nie trwało, po łączeniach się z władzami przedsiębiorstwa po chwili przybył dyrygent tej całej orkiestry. Początki zawsze bywają trudne, tak i tu również było. Dowiedzieliśmy się, że MPK ma na zajezdni dyspozytora i owy pan zdradził nam nawet co on takiego robi! To było wprost zdumiewające. Po przejściu na hale zakładowe zaczęło się wreszcie konkretne gadanie. Po kilku rozmowach mistrzunio wiedział, że ma do czynienia z miłośnikami, a nie z szarym Kowalskim (bez obrazy oczywiście, dla osobników tego gatunku). Na halach stały rumaki jelcza i solaria. Każdy został szczegółowo obstrykany, aż się kurzyło. Wewnątrz 10-metrowego rumaka Urbino 10, dowiedzieliśmy się, że mają one twarde siedzenia po to, żeby były nie do uszkodzenia. Kto wie, może to jest jakiś "chwit martekingowy"... Oprócz tego rumaka, był tam również klacz Jelcz M081MB, porządny kuń Jelcz 120MM/2 i zgnociony Jelcz M121MB. Po wyjściu z hali, olśniło nas. Z szarego podniebienia spadały białe płatki puchu! Aż było ciężko uwierzyć w przypadkowość tego zdarzenia. Przed halą stały m.in. dwa klacze M081MB, byk Ikarus 280/A. Owy byk wzbudził największe zainteresowanie, wyglądał interesująco, 30-letni staruszek. Gdy przechodziliśmy na główny plac zaprzęgowy, owy ikar został odpalony. Tumany kurzu odleciały w przestworza, lecz Ikar jak to było chyba w mitologii, nie spadł! Na placu zaprzęgowym spotkaliśmy kolejne cudowne rumaki! Lśniące Urbino 10 i 12 zarówno II i III generacji. Z niektórych pobrało się oczywiście VIN-ko. Jelcze M121MB, M081MB, 120MM/2 również prezentowały się okazale, ich koloryt barw przewyższał najwyższe standardy europejskiej COLOUR100. Jedna z Solarek dała sobie również zajrzeć w silnik i oczka! Wprost zdumiewający był fakt, że miał on aż trzy alternatory. Sebastian M. wysunął podejrzenie, że to na tramwaj może być przerobione! Ciężko to sobie nawet wyobrazić, co za genialny pomysł mógł by to być, gdyby faktycznie taki był. Kolejnymi punktami programu oblężenia z MPK było zwiedzanie kabiny kierowcy Solarki i Jelczydła. Można było sobie dosiąść tego rumaka jak się chciało. Oczywiście w granicach dobrego smaku wszystko było przeprowadzane. Serdecznie podziękowaliśmy panu za oprowadzenie nas i wyruszyliśmy na podbój miasta. Niestety nie obyło się to bez problemów. Pani z hurtowni biletów MPK nie chciała nam sprzedać hurtowo 7 biletów całodniowych. Skandal! My chcieliśmy hurtowo, tak było zresztą na karteczce napisane, a nic nie dostaliśmy. Na szczęście nasze przepustki do transportu miejskiego zakupiliśmy w innym miejscu - kiosku przy ulicy Budowlanych. Po krótkim pierwszym przejeździe Jelczydłem na Plac Wolności zostaliśmy wyzwoleni. Tam ruch panował ogromny. Cztery jadące rumaki pod rząd były widokiem naturalnym, a dla nas uciesznym dla oczu. Tam podjechał po nas ewenement w skali krajowej - Jelcz M125M Dana. Pomimo swojego wieku, trzymał się jeszcze dość dobrze. Następnie wsiedliśmy jeszcze w parę innych autobusów, pamięć nie sięga dokładnie jakich. Pewne jest to, że uczestnicy podróży wręcz skakali z autobusu do autobusu. Raz, dzięki przeskokowi do Solarki Urbino 10 ustrzegli się co niektórzy nawet kontroli paszportowej...dkhm...biletowej. Pętla Promienna mnie opromieniała, sprawne ruchy autobusów i nietypowe rozplanowanie ustawienia ich było czymś szczególnym. Z niej wracaliśmy jakimś 120MM/2 a później znowu Danką. Tam nastąpiło spożycie wypieku wysokiej jakości - babki domowej roboty. W końcu Dana to również babka, to spożywać babkę w babce jakoś tak bardziej wypada. Ojej, znowu przeskakuje w zły temat. Po jakże wyczerpującym posiłku dalej kursowaliśmy rumakami MPK. Na jednym przystanku stanęło sobie 6 autobusów pod rząd - e tam, Włocławska normalka, ale toruńska jakże nie. Gdzie indziej nadrobiliśmy kawałek trasy by wjechać specjalnie normalną linią pod market - e tam, przecież u nas to samo robią darmobusy... W końcu na ostatniej pętli spotkaliśmy dwóch szalenie kumatych kolesiów - jeden był kiermanem, drugi nie wiem kim, ale z kabiny machał na innych uczestników ruchu kołowego równo. To poganiał, to dziękował, hamował kierowcę, a resztę zatrzymywał... Po tym wszystkim wróciliśmy do poldka, który już bezpiecznie [a i także z przygodą (X-ik na pewno wie co mam na myśli)] zawiózł nas pod domy. Podróż to była wspaniała, światła i edukacyjna. Edukacyjna - poprzez podstawową wiedzę, kim jest szalenie ważny dyspozytor, po alternatory i dlaczego lepsze są twarde siedzenia. Niewątpliwie Włocławek ma w sobie coś szczególnego.

Jak się komuś chce to czytać, to gratulacje, mi by się nie chciało.
A teraz czas na literacki opis wycieczki:
Bardzo ładnie napisane, Mike'u.
Cytat: [i]byk Ikarus 280/A. Owy byk wzbudził największe zainteresowanie, wyglądał interesująco, 30-letni staruszek. Gdy przechodziliśmy na główny plac zaprzęgowy, owy ikar został odpalony. Tumany kurzu odleciały w przestworza, lecz Ikar jak to było chyba w mitologii, nie spadł!
Spalin, Mike'u, spalin.
Cytat: Jedna z Solarek dała sobie również zajrzeć w silnik i oczka! Wprost zdumiewający był fakt, że miał on aż trzy alternatory. Sebastian M. wysunął podejrzenie, że to na tramwaj może być przerobione!
Ktoś inny zauważył, że nie ma jamnika, podsunąłem myśl, że może uciekł, Pan oprowadzający zaprawdę nie mógł pojąć co się z nim stało.
Cytat: Pani z hurtowni biletów MPK nie chciała nam sprzedać hurtowo 7 biletów całodniowych. Skandal! My chcieliśmy hurtowo, tak było zresztą na karteczce napisane, a nic nie dostaliśmy.
Tam też nawiązał się ciekawy dialog między kol. Plazmą a sprzedawczynią
Cytat: Tam podjechał po nas ewenement w skali krajowej - Jelcz M125M Dana. Pomimo swojego wieku, trzymał się jeszcze dość dobrze.
Piękny wóz, dźwięk silnika, miękkie zawieszenie, takich przechyłów to ja jeszcze nie doznawałem w autobusie Warto wspomnieć, że podczas podróży tym autobusem gdzieś na wysokości pierdla na Michelinie, Plazma zakomunikował, że tam gdzie jedziemy nie obowiązują nasze bilety (linia podmiejska) toteż nastąpił desant.
Cytat: Na jednym przystanku stanęło sobie 6 autobusów pod rząd - e tam, Włocławska normalka, ale toruńska jakże nie.
6? Ja tam 7 czy 8 widziałem, w tym dwa na jezdni stały. Ale akcja kierowcy jednego z nich była niezła Po tym jak trąbienie na poprzednika nie pomagało, wyskoczył ze swojego Jelcza, podszedł do blokującego ruch Solarisa i rzecze przez szybę do kierowcy tamtego wymachując przy tym palcem: "Ja ci dam! Ja cie kurwa naucze!"
Cytat: Gdzie indziej nadrobiliśmy kawałek trasy by wjechać specjalnie normalną linią pod market - e tam, przecież u nas to samo robią darmobusy... W końcu na ostatniej pętli spotkaliśmy dwóch szalenie kumatych kolesiów - jeden był kiermanem, drugi nie wiem kim, ale z kabiny machał na innych uczestników ruchu kołowego równo.
Coś Ci się pomyliło, bo najpierw była pętla na której przyszedł ten fajny kierowca i chciał oglądać zdjęcia na komórce Plazmy, po nieudanej próbie skwitował krótkim "Na tym to chuja widać" i właśnie z tym kierowcom jechaliśmy przez Real.
a i także z przygodą (X-ik na pewno wie co mam na myśli)

X-ik wie, że X-ik'owi się zachciało za potrzebą skoczyć za drzewko na trasie
a i także z przygodą (X-ik na pewno wie co mam na myśli)

X-ik wie, że X-ik'owi się zachciało za potrzebą skoczyć za drzewko na trasie

Nie wspomniałeś o tirze, który się jakoś tak podejrzanie za nami zaczaił wtedy gdy się zatrzymaliśmy na trasie .

Co do brakującego Jamnika:
Nie zdziwiłbym się, gdyby ten jamnik wkrótce się na nim pojawił .

Co do kursu przez Reala:
Faktycznie najpierw spotkaliśmy tych dwóch panów .

Co do 7, 8 autobusów:
Też prawda, policzyłem tylko te co stały przy chodniku.
No to widzę, że dobrze się bawiliście
A Supertomasz zamierza jeszcze kiedyś z nami gdzieś jechać?
No ma się rozumieć! Inowrocław proszę organizować na koniec stycznia. Mam wtedy troszkę urlopu. Mam nadzieje, że da się ten wyjazd pogodzić z sesją
Dziękuje ja również za zorganizowanie zwiedzania niestety widze tu pewną aluzje do mnie z tą flegma, co osobiście mi się nie podoba.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bolanda.keep.pl


  • © The miomir show Design by Colombia Hosting