ďťż
Katalog wyszukanych fraz
The miomir show

Słuchajcie jutro mam iść na rozmowę kwalifikacyjną do restauracji. Mam pracować jako kelnerka. Jak najlepiej się ubrać? Tak zwyczajnie chyba nie bardzo, no ale nie chcę też przesadzić możecie jakoś doradzić?


Z tego co wiem, to na rozmowy kwalifikacyjne obowiązuje dress code.
Buty zakryte, najlepiej czarne. Koniecznie rajstopy. Jak spódnica to bez dużych rozpierdaków Biała bluzka bez dużego dekoltu. Aha i lakier na paznokciach to najlepiej jakiś jasny albo french manicure. Jeśli lubisz ciemne kolory, to lepiej zrezygnować na czas rozmowy

Z tego co wiem, to na rozmowy kwalifikacyjne obowiązuje dress code.
Buty zakryte, najlepiej czarne. Koniecznie rajstopy. Jak spódnica to bez dużych rozpierdaków Biała bluzka bez dużego dekoltu. Aha i lakier na paznokciach to najlepiej jakiś jasny albo french manicure. Jeśli lubisz ciemne kolory, to lepiej zrezygnować na czas rozmowy

Wszystko to co napisała outsiderka.
Jeżeli chcesz iść w spodniach to raczej nie dżinsowe tylko na kant

powodzenia
chyba wezme czarne balerinki, szarą sukienkę bombkę i jakąś ładną bluzkę/koszulę. białej nie ubiorę, bo wyglądam tak jakoś "szkolnie" jakąs jasną może wynajdę.


Hm, ja pracowałam rok temu w restauracji i tam obowiązywał mnie dość "szkolny" mundurek, czarne spodnie/spódnica i biała bluzka na górę... Więc myślę że białej bluzki nie musisz się jakoś specjalnie obawiać bo w tym środowisku to normalny ciuch
Czy Wy trochę nie przesadzacie? Mamy XXI wiek, a dziewczyna idzie na rozmowę do restauracji, a nie do jakiegoś centrum biznesu. W ogóle czy taki strój może komuś pomóc w tej rozmowie i dodać pewności siebie? Przecież trzeba się czuć w miarę luźno i swobodnie, aby rozmowa dobrze przebiegła. Ostatnio właśnie dostałam pracę w ekskluzywnym butiku, a na rozmowę poszłam w dżinsach, białym t-shircie, szarym sweterku i czarnych balerinach, a na paznokciach miałam czerwony lakier i jakoś wybrano mnie spośród mnóstwa innych chętnych osób. Według mnie powinno się po prostu ubrać schludnie, elegancko ale bez przesady. Białe, czarne, szare kolory, nic rażącego ale nie trzeba odrazu na kant, przecież i tak najważniejsza jest rozmowa. To że później w pracy obowiącują 'mundurki' to jeszcze nic nie znaczy. Ja gdy jestem w pracy muszę się ubierać tylko i wyłącznie na czarno lub czarno-biało, więc chyba nie oceniano przede wszystkim mojego ubioru na rozmowie.

ja pracowałam rok temu w restauracji
możesz napisać, ile tam zarabialas? (bez napiwków)

Pati:D, no , bardzo fajnie, że Cię przyjęli i w ogóle. Ja nie ubrałam się jakoś mega elegancko, ale i tak byłam najbardziej "odstrzelona spośród czwórki osób, które miały dziś rozmowę. I po wiem szczerze, że właśnie czułam się lepiej, jak widziałam np. kolesia w białym byle jakim podkoszulku i wytartych dżinsach (za to dowalił sobie łańcuszek na szyję).

Czy Wy trochę nie przesadzacie? Mamy XXI wiek, a dziewczyna idzie na rozmowę do restauracji, a nie do jakiegoś centrum biznesu. W ogóle czy taki strój może komuś pomóc w tej rozmowie i dodać pewności siebie? Przecież trzeba się czuć w miarę luźno i swobodnie, aby rozmowa dobrze przebiegła.
w XXI wieku też pewne zasady obowiązują...
to na maturę np też nie ubierajmy się na galowo, bo przecież to nam w myśleniu przeszkadza, tak? do sądu tak samo w dresie pójdźmy?
już wszystko ludzie starają się zrównać. rozmowa o pracę to rozmowa o pracę i uważam, że trzeba się ubrać stosowanie. Jak na wesela i imprezy to się trzeba się stroić odpowiednio, a jak na rozmowę o pracę to już nieważne... paranoja.
poza tym nie uważam żeby białą koszula była wybitnie "szkolna", ja w białych koszulowych chodzę też na co dzień jakoś żyje mi się dobrze.


to na maturę np też nie ubierajmy się na galowo, bo przecież to nam w myśleniu przeszkadza, tak?


koleżanka z klasy(przy okazji najlepsza absolwentka tegoroczna) przyszła na maturę w czarnych leginsach i białej dłuższej koszuli. jej strój odbiegał trochę od kanonu ubioru galowego, ale cóż, każdy ma wolną wolę i swój "styl".

Czy Wy trochę nie przesadzacie? Mamy XXI wiek, a dziewczyna idzie na rozmowę do restauracji, a nie do jakiegoś centrum biznesu. W ogóle czy taki strój może komuś pomóc w tej rozmowie i dodać pewności siebie? Przecież trzeba się czuć w miarę luźno i swobodnie, aby rozmowa dobrze przebiegła. Ostatnio właśnie dostałam pracę w ekskluzywnym butiku, a na rozmowę poszłam w dżinsach, białym t-shircie, szarym sweterku i czarnych balerinach, a na paznokciach miałam czerwony lakier i jakoś wybrano mnie spośród mnóstwa innych chętnych osób. Według mnie powinno się po prostu ubrać schludnie, elegancko ale bez przesady. Białe, czarne, szare kolory, nic rażącego ale nie trzeba odrazu na kant, przecież i tak najważniejsza jest rozmowa. To że później w pracy obowiącują 'mundurki' to jeszcze nic nie znaczy. Ja gdy jestem w pracy muszę się ubierać tylko i wyłącznie na czarno lub czarno-biało, więc chyba nie oceniano przede wszystkim mojego ubioru na rozmowie.
I co z tego, że mamy XXI wiek? To mamy przychodzić ubrani jak się nam totalnie podoba, nie przestrzegając jednocześnie żadnych zasad? Obowiązują pewne reguły, może Ty akurat trafiłaś na tolerancyjnych pracodawców.
Chyba wolałabym przegiąć i byc zbyt elegancko ubrana, niż zbyt luzacko.
Na ilus tam rozmowach już byłam, miałam okazje czytać listy motywacyjne i powiem jedno - MASAKRA jak ludzie nie umieją się ubrac, nie umieją się zachować i nie umieją napisac listu czy CV. W dobie, gdzie jest bezproblemowy dostęp do neta, komputerów (nawet w kafejce, jak juz ktos bardzo nie ma pomysłu), gdzie tyle się mówi o braku pracy itd itp - to ludzie nie zdają sobie chyba sprawy z tego, że na samym początku się skreślają. Skoro ktoś nie zadał sobie choc odrobiny wysiłku, aby napisac oddzielne CV i list do mojej firmy, to w takim razie ja nie zadam sobie tego wysiłku, że to przeczytam i wezme pod uwage. Jaką mam pewność, że ten ktoś rzeczywiscie chce u mnie pracować iże porządnie będzie się wywiązywał z obowiązków, skoro na dzien dobry takie rzeczy odstawia.

w XXI wieku też pewne zasady obowiązują...
to na maturę np też nie ubierajmy się na galowo, bo przecież to nam w myśleniu przeszkadza, tak? do sądu tak samo w dresie pójdźmy?
już wszystko ludzie starają się zrównać. rozmowa o pracę to rozmowa o pracę i uważam, że trzeba się ubrać stosowanie. Jak na wesela i imprezy to się trzeba się stroić odpowiednio, a jak na rozmowę o pracę to już nieważne... paranoja.
poza tym nie uważam żeby białą koszula była wybitnie "szkolna", ja w białych koszulowych chodzę też na co dzień jakoś żyje mi się dobrze.


Czytałaś ze zrozumieniem? Ja ubieram się na codzień sportowo, a na tą rozmowę nie poszłam wcale w dresie. Napisałam że swobodnie, ale schludnie. Zresztą nawet jakby to co? Przecież ja pisząc swojego posta nikomu niczego nie narzuciłam. Zdziwiło mnie tylko to co Wy napisałyście w swoich wiadomościach. A może ktoś by napisał, że najlepiej ubrać się tak aby czuć się dobrze, ale nie zapominać o tym że jest to rozmowa w sprawie pracy? Jak będzie 40 stopni w cieniu to też mam ubrać rajstopy, "bo obowiązują pewne zasady"? Po prostu uważam że jest paranoją ubierać się tak jak Wy piszecie w białe bluzki, mankiety, żakiety, kanty i kij wie co, chyba że ktoś oczywiście lubi takie ciuchy i właśnie w nich czuje się dobrze. Poza tym bardzo Wam serdecznie gratuluję jeśli Wy tylko żyjecie z myślą o zasadach. Bo jak tak bardzo się burzycie, a mamy tak banalny temat, to zapewne żyjecie po prostu idealnie przestrzegając wszystkich niezliczonych zasad. Jesteśmy młode i nie idziemy na rozmowę do banku. Uwierz mi tenebra, że nie poszłabym na pogrzeb w dresie jeśli Cię to pocieszy. Ale w dżinsach wyobraź sobie że byłam i nikt mnie za to nie spalił na stosie. Niedługo idę na weselę, więc błagam podajcie mi jakieś zasady ubioru!

Outsiderka, każdy ma swój styl ubierania się i każdy jest inny. Jeśli ktoś chce się ubrać w kąpielówki na rozmowę kwalifikacyjną, to się tak ubierze i tyle. Ale dzięki niesamowitemu odkryciu jakim jest własny styl każdy ma jakieś wyczucie smaku (no może się mylę akurat w tej kwestii) i wie jak powinien się ubrać zależnie od sytuacji. Poza tym nie miałam farta, bo trafiłam na wyrozumiałych pracodawców. Mam już jakieś doświadczenie zawodowe które im odpowiadało, rozmowa przebiegła bardzo miło, chwilami zabawnie i tyle.

Apsik! napisał/a:
ja pracowałam rok temu w restauracji

możesz napisać, ile tam zarabialas? (bez napiwków)


tylko że ja pracowałam w Anglii, tam są zupełnie inne zarobki bo oni płacą od wieku - przynajmniej w moim miejscu pracy. Szczerze mówiąc nie pamiętam nawet, ale coś koło ponad 5 funtów brałam za godzinę a napiwkami dzielili się potem wszyscy pracownicy po równo.

Co do tego kanonu strojów, też wolałabym przegiąć w tą stronę "za bardzo" niż przyjść za mało elegancko. U mnie jak patrzę jak się ludzie na maturę ubierają to mi szczęka opada, ale teraz po prostu taka prawda, że jest epoka luzu, nikt już tak rygorystycznie na to nie patrzy. Szczerze mówiąc gdybym wiedziała, jak to wygląda, nie szyłabym sobie 3-częściowego kompletu tylko trochę bym poszalała.

Jak będzie 40 stopni w cieniu to też mam ubrać rajstopy, "bo obowiązują pewne zasady"?
Akurat w przypadku dress code na rozmowe kwalifikacyjna nawet jak masz +50 stopni to musisz
Na wszelkie rozmowy chodziłam ubrana tak, jak to napisała Outsi - czarne eleganckie spodnie, biała koszula, krawat, czarne buty i torebka. Czułam się dobrze w takim stroju, bo uważałam, że ubrałam się odpowiednio do sytuacji. Zawsze sie tak staram ubierac. Kiedyś dostałam tel, żebym przyjechała do jednego z oddziałów biura, tam mnie dziewczyna sprawdzi. To nie miała być rozmowa, tylko zwykłe spotkanie. Nie wiedziałam, jak sie ubrac, bo skoro to miała być zwykła rozmowa, więc ubrałam jasny golf, jeansy i na to sweterek jakis tam. Przyjechałam pogadałam sobie z tą dziewczyną, ona mnie sprawdziła, zostawiłam swoje cv. Prace dostałam, ale dowiedziałam się też, że ta dziewczyna, teraz moja bardzo dobra kumpela, miała ze mną problem - wiedza jest, podejscie do ludzi jest, ale źle się ubrała!
Jest kryzys gosp. i trudno o robotę więc chyba raz można się ubrać elegancko.
To jest brak szacunku dla pracodawcy nawet jeżeli przyjdzie się na luzie,
jak Cię widza tak Cię piszą.

Dziewczyno ja nie wiem o co ty sie w ogole oburzasz. owszem istnieja pewne zasady i juz. mozesz sie buntowac, ale tego nie zmienisz
w srodowisku prawniczym niedopuszczalne jest noszenie rozpuszczonych wlosow, ubran z tandetnych materialow itp.
wyobrazasz sobie isc do urzedu, gdzie siedzi pracownica w bikini?
albo do lekarza, ktory ma pelno kolczykow w gebie, podarte i poplamione ciuchy? ja bym spieprzala gdzie pieprz rosnie

jak cie widza tak cie pisza


Ja się oburzam? Przecież to Wy mi w kółko probujecie udowodnić, że ktoś jest debilem bo mnie zatrudnił, a nie poszłam na rozmowę w majtkach zaprasowanych na kant, a ja przecież tylko napisałam jakie jest moje zdanie w tym temacie. No ale życie jest tak pięknie skonstruowane, że jeśli wszyscy obstaja za jednym, a jakiś odmieniec ma inne zdanie, to trzeba mu wcisnąć swoje zasady i udowodnić że sam jest do pupy. Ciężko zrozumieć że świat idzie na przód, ludzie i podejście do pewnych spraw może być różne? Ale wyobraź sobie, że ja mam dopiero 20 lat i starałam się o pracę w butiku, a nie w urzędzie, czy tak trudno wam to zrozumieć? I co niby nie mam szacunku do pracodawcy bo nie ubrałam się na kant? Każdy ma swój gust i wyczucie stroju i dlatego właśnie nie poszłam w adidaskach i czapce z daszkiem tylko ubrałam białą bluzkę, szary sweterek, dżinsy i czarne baleriny i co okazałam tym wielki brak szacunku dla pracodawcy i pokazałam, że nie podchodzę poważnie do stawianych mi zadań? Uśmiałam się. Przecież moje ciuchy były czyste, wypracowane, nie miałam biustu na wierzchu. Wy po prostu nie czytacie tego co piszę. Macie przed oczami jakieś wyobrażenie amerykańskiego filmu, gdzie kobieta stara się o pracę w gabinecie lekarskim czy w urzędzie. Chodziło mi o konkretny przypadek, kiedy młoda 18letnia dziewczyna idzie na rozmowę do restauracji. I co, nie wystarczyłaby jej biała bluzka, dżinsy i czarne buty? A poza tym czy Wy uważacie, że jeśli będzie jakaś dziewczyna ubrana w piękne żakietowo-kantowo-galowe ciuchy, ale nic poza tym i druga ubrana mniej superaśnie, ale za to z doświadczeniem, inteligentna i błyskotliwa, to pracę dostanie ta pierwsza bo druga poleciała w kulki i okazała się bezczelna, bo przyszła źle ubrana na rozmowę do pizza hut?

[ Dodano: 2009-05-10, 21:02 ]
Teraz może Ty czytaj ze zrozumieniem - w którym miejscu w całej wypowiedzi napisałam, że chodzi KONKRETNIE o Ciebie i o to, jak się ubrałaś ?


Skoro ktoś nie zadał sobie choc odrobiny wysiłku, aby napisac oddzielne CV i list do mojej firmy, to w takim razie ja nie zadam sobie tego wysiłku, że to przeczytam i wezme pod uwage. Jaką mam pewność, że ten ktoś rzeczywiscie chce u mnie pracować iże porządnie będzie się wywiązywał z obowiązków

w którym miejscu w tym zdaniu jest napisane, że chodzi o ubiór?

Pisałam ogólnie, jedynie pierwsze zdanie mogło tyczyć się dyskusji na Twoj temat - że wole się ubrać bardziej elegancko. Tyle.

Apsik! napisał/a:
ale teraz po prostu taka prawda, że jest epoka luzu, nikt już tak rygorystycznie na to nie patrzy. Szczerze mówiąc gdybym wiedziała, jak to wygląda, nie szyłabym sobie 3-częściowego kompletu tylko trochę bym poszalała.

A Apsik nie zabijecie za to co napisała? Jak ona tak śmiała?


mi chodziło o to, że jakbym wiedziała, że wśród oczojebnie różowych szpilek i studniówkowych kiecek zakładanych na czarne podkoszulki będę się w moim skromnym granatowym kostiumie czuć tak dziwnie, to kupiłabym sobie rzeczy z różnych kompletów, w których może czułabym się luźniej. Nie wiedziałam, że w mojej szkole kanon ubioru galowego zostanie tak naciągnięty, tak olany przez wszystkich i tak pominięty przez nauczycieli.

Teraz może Ty czytaj ze zrozumieniem - w którym miejscu w całej wypowiedzi napisałam, że chodzi KONKRETNIE o Ciebie i o to, jak się ubrałaś ?


Skoro ktoś nie zadał sobie choc odrobiny wysiłku, aby napisac oddzielne CV i list do mojej firmy, to w takim razie ja nie zadam sobie tego wysiłku, że to przeczytam i wezme pod uwage. Jaką mam pewność, że ten ktoś rzeczywiscie chce u mnie pracować iże porządnie będzie się wywiązywał z obowiązków

w którym miejscu w tym zdaniu jest napisane, że chodzi o ubiór?

Pisałam ogólnie, jedynie pierwsze zdanie mogło tyczyć się dyskusji na Twoj temat - że wole się ubrać bardziej elegancko. Tyle.

Nie miałam na myśli Ciebie..... Tylko dziewczyny, które w kółko piszą że ludzie którzy przyszliby w stroju kąpielowym do urzędu albo w samych gaciach na mature są bezczelni...

[ Dodano: 2009-05-10, 21:18 ]
Na rozmowę należy ubrać się w sposób odpowiedni do ewentualnej przyszłej pracy. Np. ja pracuję w dużej międzynarodowej korporacji, gdzie na co dzień chodzi się w garniturach tudzież kostiumach. Na rozmowę obowiązuje strój biznesowy, w pracy ubieramy sie czasem smart casual, o ile nie jedziemy do klienta. Natomiast jakby do mojego P. (produkcja gier komputerowych) na rozmowę (a on je akurat przeprowadza) przyszedł koleś w garniturku to by go tam chyba wyśmiali. Ubieranie się "zbyt elegancko" wbrew pozorom też jest trochę takim faux pas.

Ubieranie się "zbyt elegancko" wbrew pozorom też jest trochę takim faux pas.

Znam ten typ pracy- wielu moich znajomych wlasnie w takich firmach pracuje. Akurat w tego typu firmie problemem jest to, ze wiekszosc jej pracowanikow to osoby ponizej 30 r.z. i do tego faceci. Nie dziwne ze tak reaguja. Uwazaja, ze jak ktos ubiera sie w garniak to od razu jest sztywny i sie nie nadaje do wspolpracy z gronem ludzi o duzej wyborazni, na luzie itp. Dla mnei to jest typowe stereotypowe myslenie. A wszystko po to, zeby zachowac pozory ze praca i zespol w niej zatrudniony sa "cool". To takie przegiecie w druga strone i wynik tego, ze w wiekszosci ludiz ci w ogole nie znaja i nie zwracaja uwagi na dobre obyczaje i kulture osobista.
ja od niedawna pracuje w restauracji. na rozmowe kwalifikacyjna ubralam sie w luźna elegancje. i tez uwazam ze stroj powinien byc dobrany do miejsca pracy, dodatkowo rekrter powinien byc odpowiednio ubrany, ale tez bez przesady.
ewka, jak nie masz cierpliwosci do ludzi, nie potrafisz opanowac swoich emocji, ciagle sie usmiechac, mimo ze klient jest dla ciebie nie mily, nie jestes w stanie pracowac czasami po 12-15godzin to nie szukaj pracy w gastronomii jest to ciezka fizyczna niskoplatna praca, ale za to np mozna sobie napiwkami dorobic do pensji, poznac fajnych ludzi, zjesc za darmo pyszne jedzenie


bo pisania cv i listow motywacyjnych powinni uczyc na j. polskim
bez przesady, ja sie niegdy nie uczylam,a le wzory to sobie mozna z netu sciagnac. Wiec jak ktos chce to moze. Ludzie nawet nie sprawdzaja pisowni w wordzie i potem z bledami ort wysylaja CV, albo dolaczaja liste ocen ze szkol z samymi dwojami- ze im nie wstyd..

albo list motywacyjny do pracy w spozywczaku, wiadomo ze wiekszosc prac na wakacje jest dla pieniedzy a nie dla satysfakcji


ale nie kazdy ma dostep do internetu

no to ksiazki o tym sa (mozna isc do biblioteki), plyty w gazetach za free. Jak ktos chce to znajdzie. Tylko ze ludzie sa ograniczeni i im sie nie chce. Z reszta widzialam juz z 10 rodzajow wzorow CV, wiec co rusz jest nowa wersja. Wystarczy zeby znac jakies podstawy.

Dla mnei to jest typowe stereotypowe myslenie. A wszystko po to, zeby zachowac pozory ze praca i zespol w niej zatrudniony sa "cool". To takie przegiecie w druga strone i wynik tego, ze w wiekszosci ludiz ci w ogole nie znaja i nie zwracaja uwagi na dobre obyczaje i kulture osobista.
Cały dress code opiera się na stereotypach, bo przecież po cholerę ubierać garniaka starając się o pracę w banku skoro nie to powinno się liczyć, ale wiedza i umiejętności? Po cholerę się stroimy do klienta, przecież liczy się to czy jesteśmy dla niego dobrym doradcą?

Po drugie nie rozumiem tekstu o kulturze osobistej i dobrych obyczajach. Mój P. na rozmowach zwraca uwagę głównie na portfolio, osobowość kandydata jakiego chce mieć w zespole (czy np. nie jest zbyt zarozumiały) i czy generalnie jest schludny i czysty i czy od niego nie śmierdzi (a takie przykłady też się zdarzają vide programiści pasjonaci). Nie wiem po co miałby wprowadzać wymóg przychodzenia na rozmowy w garniakach skoro sam w nich nie chodzi? I widzisz nikt nie musi udawać, że w zespole jest "cool", bo on tak dobiera sobie współpracowników, że rzeczywiście wszystkim dobrze się pracuje.


I widzisz nikt nie musi udawać, że w zespole jest "cool", bo on tak dobiera sobie współpracowników, że rzeczywiście wszystkim dobrze się pracuje.

nie chodzilo mi o twojego chlopaka konkretnie, tylko o ludzi, ktorzy zakladaja takie firmy i ich sposob myslenia. A on potem przeklada sie na cala strategie firmy, w tym na strategie rekrutacyjna. Dla nich liczy sie tylko inteligencja, wyobraznia, swiezosc umyslu itp. Dla mnie liczy sie tez pewien poziom bycia. Skoro napisalas ze wysmieliby kolesia w garniaku to jakie to ma przelozenie na to, ze ci ludzie patrza tylko na umiejetnosci, skoro i tak smiejac sie zwracili wieksza uwage na wyglad? I tak przeprowadzajac kilka rozmow nie da sie 100% zweryfikowac, czy ktos bedzie dobrze wspolpracowal czy nie. To dopiero wychodzi w praniu.

Moim zdaniem konwencja, ze na rozmowe o prace przychodzi sie ubranym elegancko (mniej lub bardziej, w zaleznosci od pracy) jest jak najbardziej ok. Po to mamy pewne obyczaje, kulture itp. by sie do tego dostosowywac. Dzieki temu latwiej nam jest weryfykowac ludzi, ktorzy sie nie poprzadkowuja i moga w przyszlosci sprawiac problemy. Szczegolnie w miejscach pracy gdzie ma sie do czynienia z klientami bezposrednio i nasza prezencja rzutuje na wyniki takich spotkan.
Na codzien w pracy nie musimy sie tak ubierac "pod krawat" jak nie trzeba. Ale ten jeden raz na rozmowie kwalifikacyjnej moim zdaniem lepiej jest pokazac klase- i w tym cala rzecz.

Skoro napisalas ze wysmieliby kolesia w garniaku to jakie to ma przelozenie na to, ze ci ludzie patrza tylko na umiejetnosci, skoro i tak smiejac sie zwracili wieksza uwage na wyglad?
Może użyłam zbyt mocnego słowa "wyśmiali" ale bardziej chodziło mi o to, że takie przyjście w stroju biznesowym oznaczałoby zupełną nieznajomość specyfiki środowiska pracy. Dla mnie przyjście na np. do sklepu mięsnego na rozmowę w czarnym kostiumie i białej bluzce jest co najmniej niewłaściwe, żeby nie powiedzieć groteskowe.
Moim zdaniem nie ma tutaj żadnej filozofii - idę na spotkanie do poważnej firmy - ubieram się w strój biznesowy, idę do bardziej lajtowej (rozrywka, gastronomia itp) smart casual.

Dla mnie przyjście na np. do sklepu mięsnego na rozmowę w czarnym kostiumie i białej bluzce jest co najmniej niewłaściwe, żeby nie powiedzieć groteskowe.

No akurat to typy pracy w ktorych nie trzeba miec zadnych kwalifikacji, wiec to co innego.


gdyby przychodzi ubrani w stroje codzienne.
smart casual to nie jest strój codzienny.


a nie "wymień 5 swoich wad".
Ja po takim pytaniu zaczęłabym się zastanawiać, co ja robię na takiej rozmowie żalowe.

Ja po takim pytaniu zaczęłabym się zastanawiać, co ja robię na takiej rozmowie żalowe.

ale tak wlasnie wygladaja rekrutacje w wiekszosci,bo przeprowadzaja je ludzie ktore nie maja pojecia o branzy zadnej, po prostu przesli szkolenie jakies.

ja tam na matury poszłam w dzinsach tyle ze ciemnych i w białej koszuli i bolerku. i nikt sie nie czepiał ze w dzinach. a na rozmowe kwalifikacyjna to tez zalezy gdzie. wiadomo ze trzeba sie ubrac ładnie i schludnie w spokojnych stonowanych kolorach, ale np zeby pracowac w McDonaldzie na kasie to trzeba przysc w spodniach na kant i zakiecie? najwazniejsze zeby dobrze sie czuc ale tez wyglądać "inaczej niz zawsze" bo wiadomo liczą sie umiejetnosci i doswiadczenie ale pierwsze wrazenie najwazniejsze
pogodze Was tutaj zaraz
kazda ma racje ja wole isc w plaskich butach i spodniach z materiału ale nie koniecznie w kant i nie czuć sie jak kretynka niz sie odstrzelać jak szczur na otwarcie kanału

ja tam na matury poszłam w dzinsach tyle ze ciemnych i w białej koszuli i bolerku. i nikt sie nie czepiał ze w dzinach. a na rozmowe kwalifikacyjna to tez zalezy gdzie. wiadomo ze trzeba sie ubrac ładnie i schludnie w spokojnych stonowanych kolorach, ale np zeby pracowac w McDonaldzie na kasie to trzeba przysc w spodniach na kant i zakiecie? najwazniejsze zeby dobrze sie czuc ale tez wyglądać "inaczej niz zawsze" bo wiadomo liczą sie umiejetnosci i doswiadczenie ale pierwsze wrazenie najwazniejsze
pogodze Was tutaj zaraz
kazda ma racje ja wole isc w plaskich butach i spodniach z materiału ale nie koniecznie w kant i nie czuć sie jak kretynka niz sie odstrzelać jak szczur na otwarcie kanału


Tylko o to chodziło mi od początku. Przecież ja nikomu nie kazałam, tak jak to dziewczyny wcześniej pisały z oburzeniem, iść do urzędu w samych gaciach albo do sądu w dresie. Po prostu dla mnie jest gruuba przesadą jakiś wspomniany "dress code" i nawet majtki w kant jeśli dziewczyna ma 18 lat i stara się o pracę w restauracji. Ale każdy robi to co lubi i tak czy siak, to przebieg rozmowy odgrywa największą rolę, ale pierwsze wrażenie też na pewno dużo znaczy..

[ Dodano: 2009-05-11, 23:53 ]

Po prostu dla mnie jest gruuba przesadą jakiś wspomniany "dress code" i nawet majtki w kant jeśli dziewczyna ma 18 lat i stara się o pracę w restauracji. Ale każdy robi to co lubi i tak czy siak, to przebieg rozmowy odgrywa największą rolę, ale pierwsze wrażenie też na pewno dużo znaczy..
czy gruba przesada to ciezko powiedziec, w kazdym razie uwazam ze swiadczy o podejsciu do pozniej wykonywanej pracy. Z drugiej strony trzeba sie ładnie zaprezentowac bo skoro wyglad nie jest az tak wazny to powiedzcie mi czy do restauracji przyjma dziewczyne ktora na rozmowe nawet nie raczyla umyc wlosow i ma na sobie jakas poplamiona koszulke.
Uwazam ze powinno sie ubierac stosownie do miejsca pracy. Elegancko, z klasą i schludnie. jakies granatowe jeansy uwazam ze moglyby byc, czy nawet jasniejsze, bron Boże z jakimis przetarciami czy cekinami.
Trzeba ubrać się odpowiednio do danej pracy. Do mięsnego czy biedronki nikt nie ubierze się w strój biznesowy i to samo tyczy się banków, różnych biur, firm; nikt nie założy wytartych jeansów i podkoszulka.
Tak ja to widzę i tego się trzymam. Do tej pory nie miałam nieprzyjemności spowodowanym złym dobiorem stroju a trochę rozmów o pracę już miałam.
Przynajmniej udanych?:)

Przynajmniej udanych?:)

Teraz już tak
ja idę jutro na rozmowe kwalifikacyjną do przychodni lekarskiej. Praca w charakterze pomocnika do wykonywania zabiegów pielęgnacyjnych. Nie wiem jak sie ubrac ... nie mam jakis eleganckich bluzek, tylko białą koszulę i czarne materiałowe rurki ... help!
Myślę że w czarnych spodniach i białej koszuli będziesz wyglądać ok , w końcu przychodnia lekarska to poważna instytucja;)
Tez mi sie wydaje ze bedzie ok
Biała bluzka i czarne spodnie są zawsze bezpiecznym strojem i odpowiednim
a uczesac się jak?
Raczej spiąć włosy, nic wymyślnego, żeby o prostu nie fruwały luzem.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bolanda.keep.pl


  • © The miomir show Design by Colombia Hosting