Czy używacie tuszy do rzęs w kolorze niebieskim? Jaki mi polecacie i w jakich cenach? W aktualnym Glamour jest pokazany świetny tusz Lancome i właśnie o taki kolor mi chodzi , tylko w trochę niższej cenie, bo jak na moją kieszonkę jest to za dużo . Dzięki z góry.
Nie widziałam tuszu w Glamour, ale ja mam Pierre Renne "Volum rich mascara". Kupiłam ją już dawno, ale rzadko ją używam, dlatego mam ją do dzisiaj. Jest ona w kolorze po prostu "BLUE"04. Według mnie są lepsze maskary, ale nie można się spodziewać niewiadomo czego po tuszu za (bodjaże) 11 złotych... Musisz po prostu popytać w drogeriach... Postrafiam
kiedyś miałam niebieski tusz...szczerze Ci powiem że kupiłam Bell...był świetny nie rozmazywał się i miał niesamowicie fajny kolorek...polecam może i Tobie się spodoba. pozdrawiam
Dziękuję za odpowiedzi dziewczynki
nie ma sprawy kotek
ja na początku tego roku szkolnego zapragnęłam mieć tusz niebieski w A. była promocja więc sobie kupiłam moje wrażenia są negatywne tusz od początku był taki ni jaki słaby ten kolor kleił sie kruszył potem na rzesach wygladal raczej jak brąz dla mnie ruski bubel leży w kosmetyczce wogole to go malo razy uzywalam na palcach jednej reki liczyc chyba go oddam mamie
tak wiec ja Ci Doroto moge tylko odradzic , bo polecic to nie
o Boże Kosmusia ja tez nie cierpie tuszy z A. zanim pierwszy kupiłam myslalam ze bedzie dobry , kupilam brazowy podkrecajacy , fajny to byl przez pierwszy tydzien moze , a potem fatalny sklejal , kruszyl sie , paskudztwooooooooo oddalam mamie , ona ma krotkie słabiutkie rzesy na niej wyglada nawet nawet ale na mnie juz nie i sie do niego zrazilam ale postanowilam jeszcze sprobowac a moze drugi bedzie lepszy i kupilam ten niebieski , ale i ten utwierdzil mnie w przekonaniu ze tusze z A. to bubelki jakich mało nigdy wiecej
Dla kontrastu powiem że mi się podoba tusz A., a mam ten nowy wzmacniająco pogrubiający, brązowy, trochę się osypuje ale nie tak mocno, najlepsze jest to że jak śpię z nim to rano nie mam żadnych cieni pod oczami.
jeju ..... nie spij z tuszem na rzesach bo bede sztywne , beda sie łamac , beda mialy zła kondycje i moga Ci wypadac , jakbys tak systematycznie zasypiala z tuszem na rzesach......a wogole to tezz czytalam na wizazu ze ten nowy tusz jakis lepsiejszy jest ale i tak mam uraz do tuszy A. , ze na pewno juz nie zaryzykuje
Nie spie z nim codziennie, tylko jak jestem naprawde zmeczona a nie chce mi sie go zmyc leniuszek ze mnie
to dobrze , ale ja np tez sie przyznam ze raz na jakis czas z lenistwa nie zmyje tuszu , i wczoraj tak sie stalo , mialam akurat umalowane rzesy tym przekletym niebieskim tuszem rzesy i zasnelam a dzis mi sie dopiero w szkole przypomnialo ze tuszu nie zmylam ale nikt mi nie zwrocil uwagi ze mam slady czy jak , bo nie mialam , bo ten tusz to sie wykruszył:)
to się zdarza tylko sporadycznie
a ja lubie tusze A....i sypiam z nimi....są takie sexy
Nie spie z nim codziennie, tylko jak jestem naprawde zmeczona a nie chce mi sie go zmyc leniuszek ze mnie Ostro:)! ja to zawszeee zmyje make up nawet nie wiadomo jak jestem pijana ale make up zawsze!!!! a i nie bede orginalna i powiem ze mialam yusz z A. wydluzajacy szare opakowanie i nie mniej beznadzijny od palomy:)
W zamierzchłych czasach też miałam niebieski tusz A., ten w granatowym opakowaniu. Kolor tuszu był zbyt niebieski jak dla mnie, a na rzęsach wyglądał nieciekawie. Cieżko go było nałożyć, a później ciężko zmyć. Później miałam, a raczje chyba Mama miała, jakiś inny tusz , tym razem czarny, ale tragiczny był. Od tamtej pory, metoda prób i błędów Mama jest wierna Max Factorowi 2000 Calories. Ja tez lubię ten tusz, ale mam więcej czasu na malowanie oczu, więć wybieram te podwójne, teraz mam Double Extension. W życiu nie kupię już A. tuszy.
ja tez raczej juz do nich nie wroce, zaczal mi straaszznie sklejac rzesy
Jeśli mam duzo czasu na malowanie rzęs, to moge się pobawić w nakładanie drugiej warstwy białej czy czarnej, czy innych rzeczy. Ale jeśli mam mało czasu, to wolałabym jakis porządny tusz, którym, się wymaluje i wszystko będzie w porządku. I żebym nie musiałam rozczesywać i się mećzyć. Dlatego całkowicie zrezygnowałam z A.. Nie działają na mnie promocje(jak od czasu do czasu wpadnie mi w ręce katalog). Ostatnio Mama zamówiła jakiś "wspaniały" tusz, ale go szybko oddała, taki był beznadziejny.
pewnie tusz stylista
Nie wiem nawet, co to było Wolę dać z 30- 40zł np. na Maxa Factora, ale wiem, że jest dobry i mnie nie zawiedzie Tylko osobna sprawa jest, jesli chodzi o tusze kupowane w drogeriach. Kilka razy zdarzyło mi sie, że tusz bardzo szybko sie skończył Nie są one opakowane, każdy może je sprawdzać, odkręcać, malować się (sama byłam świadkiem). Dostałam teraz tusz właśnie MF z Kanady, który był opakowany, na takiej tekturce. Ma to zapobiegać podobno przed kradzieżą (tusz już nie jest taki malutki i chudziukti i przynajmniej mam pewnośc, że nikt sie tym wczęsniej nie malował. Kiedyś dostałam tusz Rimmel'a tak samo był opakowany, dlaczego u nas nie ma takiego czegoś ??
wlasnie mnie tez to wkurza, bylam w drogerii jak chcialam kupic tusz maybelline'a to sprzedawca mi wszystkie odkrecal i pokazywal, ja myslalam ze trzyma testery a jak sie juz decydowalam to on zakrecil i mi go dal
A propos cieni to nie uwierzycie ale u mnie w wiosce to odkrecaja wieczko i tak pokazuja jesli ktos chce sprawdzic kolor na reku
wlasnie mnie tez to wkurza, bylam w drogerii jak chcialam kupic tusz maybelline'a to sprzedawca mi wszystkie odkrecal i pokazywal, ja myslalam ze trzyma testery a jak sie juz decydowalam to on zakrecil i mi go dal
No właśnie i tak niech robią po kilka/kilkanaście razy dziennie, wpychając powietrze do środka tuszu i człowiek kupuje tusz, to już praktycznie wyschniety Przeciez są czasem testert tuszy, gdzie można sobie sprawdzić szczoteczkę, i niech będzie jeden taki, a reszta opakowana w folii. Tak widziałam chyba jeden raz, kiedy to do tuszy manhattanu był dołączony błyszczyk i wszystko było zafoliowane.
A propos cieni to nie uwierzycie ale u mnie w wiosce to odkrecaja wieczko i tak pokazuja jesli ktos chce sprawdzic kolor na reku
Nieźle. Ale z jednej strony to dobrze, bo cień jest nienaruszony a z drugiej, beznadziejnie, bo w opakowaniu kolor może byc inny, a na powiece inny. Tak źle i tak niedobrze. A testerów nie ma? Nawet jakby firma nie dawała testerów do cieni, to przeciez w drogeriach mogliby poświęcić jeden cień (czy tusz nawet) na tester, i każdy by sobie ręce nim maział, a reszta byłaby zamknieta. Wydatek to przecież nie jest ogromny (więcej pewnie tracą na kradzieżach) a każdy by sobie spokojnie sprawdził i kupił to, co mu najbardziej odpowiada, a nie kolejny bubel lub niedobrany cień.
a wlasnie ze cien jest naruszony bo kazdy nim sobie tam mazia palcem a testery sa do inglota, vipery i rimmela
A propos cieni to nie uwierzycie ale u mnie w wiosce to odkrecaja wieczko i tak pokazuja jesli ktos chce sprawdzic kolor na reku
Nieźle. Ale z jednej strony to dobrze, bo cień jest nienaruszony a z drugiej, beznadziejnie, bo w opakowaniu kolor może byc inny, a na powiece inny. Tak źle i tak niedobrze. A testerów nie ma? Nawet jakby firma nie dawała testerów do cieni, to przeciez w drogeriach mogliby poświęcić jeden cień (czy tusz nawet) na tester, i każdy by sobie ręce nim maział, a reszta byłaby zamknieta. Wydatek to przecież nie jest ogromny (więcej pewnie tracą na kradzieżach) a każdy by sobie spokojnie sprawdził i kupił to, co mu najbardziej odpowiada, a nie kolejny bubel lub niedobrany cień.
z tuszy jestem całym sercem za Dramtic Lookiem MF
Bo u nas jest Polska
U nas nie sa zapoakowane dlatego zawsze np. w Rosmanie biore te ostatnie produkty!
Haha, ja też zwykle jak chcę kupić jakiś kosmetyk to nigdy nie biorę tego "pierwszego". No i zawsze zwracam dużą uwagę na to, czy z opakowaniem jest wszystko okey, czy czasem nie brudne , nawet jeśli kupuję zwykły szampon...
Teraz widziałam opakowane tusze, albo kredki promocyjne Astor, czasem jest Rimmel, ale tez jak jest jakaś promocja. Kupiłam kiedyś tusz na Allegro, i on miał taką dłuższą naklejkę, dzięki czemu wiedziałam, że tusz nie był otwierany. Następnym razem też chyba kupię na Allegro.
no ja tez za dramatic look MF. jest najlepszy i cena w miare dobra.
Dramtic jest ratunkiem dla moich rzęs, więc mimo iż początkowo nabierało się go za dużoi wogóle to teraz go wychwalam w niebiosa.
Ja wolę się czymś pomaziać zanim kupię, lub wypróbować u kogoś.
Ja też
dokładnie ja tam sie nie czaje jak nie ma testerow to otwieram i miziam:)
też lubię 2000 Calories. Jestem przekonana, że nie potrzeba wcale poświęcać jednej sztuki dla dobra sprawy, chyba sprzedawcy dostają testery do kupionego towaru. A już na pewno jeśli mają stand danej firmy. Wojtek powiedz, jak to jest?
No ja też tak myslę, że w każdym sklepie powinny być testery, ale skoro ich nie ma (tu juz nie wnikajmy dlaczego) to mogliby poświęcic jedna sztuke. W też nie wszystkich sklepach są standy, ale np. Inglot daje taką paletę ze wszystkimi kolorami, więc dziwne, co się z nimi później dzieje. I tez lubię 2000 Calories, jak dla mnie jeden z najlepszych tuszy jakie miałam.
dokładnie ja tam sie nie czaje jak nie ma testerow to otwieram i miziam:) Ja tego strasznie nie lubię jak ktoś obok mnie otwiera kosmetyk do sprzedaży detalicznej i się nim mazia , np. koleżanka chciała kupić cień do powiek i otwierała ciągle wieczka i maczała tam palce, myślałam że zwariuję w tym sklepie, na pewno nie kupiłabym czegoś co było maziane przez kogoś innego
Ja tez tego nie lubię. Niech tak z kilka osób będzie go testowało na sobie, wkładało tam palce, i ciekawe co później na oczy kłade. Zanim kupię cien musze go pooglądać, czy ktoś przypadkiem go nie "naruszył". Jesli był juz otwierany i uzywany, to wymieniam, albo szukam w innym sklepie.
dokladnie. tez wole pojsc i kupic w innym sklepie "nienaruszony".
Ja lubię sie maziać testerami. Cienie zawsze sprawdzam na palcach, lakierami maluje po jednym placu i trzymam by sprawdzić. Błyszcyzkami to albo reke albo bezposrednio na usta. Ale mam pewność, ze później ani ja nie kupię tego ani nikt inny bo to tester.
ja tak samo robię jak rajzerek
Ja też tak robię, tylko błyszczyki czy szminki, to raczej na dłoni próbuję, niestety nie zawsze wychodzi, kolor czasem jest za jasny. No ale jakoś nie mogę się wymalować czymś, czym przedtem się ileś tam osób malowało. No po prostu nie mogę
U nas zazwyczaj tester nie wygląda ładnie, szczególnie te w Rossmannie i niezj połozone Wpada grupka dziewczynek, napada na standa np. Wibo czy Lovely i smarują się wszystkim co wpadnie im w ręce Sama widziałam! Malują oczy, usta, paznokcie Później te testery są oblepione, albo trzeba się ich długo doszukiwać
Ja tam już przed samym kupnem - gotowym produktem sie maziam, dla potwierdzenia wyboru.
Ojejku nie lubiecie jak sie mizia ale nie uwieze ze jak nie ma testerow i kusi was zobaczenie ciebie to sobie nie miziacie owszem ja tak robie ale jak przyuwaze ze jets naruszony to nie kupie.
Jak nie ma testerów, ja nie sprawdzam koloru na nowym cieniu. Ale zazwyczaj kupuję w sklepach, gdzie testery są. I na nich tylko spawdzam kolor.
Ja robię tak samo, nie sprawdzam na nowych produktach, tylko na testerach
ja mam wreszcie mojego MF 2000 CALORIE z podkręcajacą szczoteczką i rzeczę Wam,ze to na bank oryginał
A lepsiejszy jest niż ten "normalny" ?
Nie czytałam całosci bo mi sie nie chciało ale kiedyś mnie babka na jakiejś prezentacji A. malowała i użyła niebieskiego tuszu. Mniałam go na oczkach tylko kilka godzin i przez ten czas nic mi sie nie rozmazało i fajnie to ten kolorem wyglądał
[ Dodano: 2005-03-17, 15:50 ] ale literówek nastrzelałam
Buziaczki! Ja ostatnio kupiłam gazetę Dziewczyna i tam był tusz firmy EVELINE. Jest naprawdę bardzo fajny, a rzęsy robią się takie długie i gęste. Ale chyba trzeba się bedzi pośpieszyć, bo ta gazeta znika za jakiś czasik. I pewnie coś nowego wpakują tam!
a używałyście tuszu A color trend? tego żółtego myślałam żeby go lkupić ale nie wiem czy warto
Nie kupuj
dlaczego? jest do ....
Dokładnie jest do dupy:)