ďťż
Katalog wyszukanych fraz
The miomir show

Zainteresował mnie taki temacik w jedym z portali co wy na to ?

"Święto Spódnicy 30 października
Od 1975 roku na świecie produkuje się więcej spodni niż spódnic. Czyżby
miało to oznaczać schyłek wielowiekowej tradycji tego jakże kobiecego
stroju? Nośmy Spódnice" to akcja mająca na celu powstrzymanie tej
tendencji oraz sprawienie by spódnice znowu powróciły do łask. Trwająca
całą jesień kampania przebiega pod hasłem "Uczmy się nosić spódnice".
Jeśli nie chcemy, by spódnice znikły z naszych ulic musimy od nowa nauczyć
się jak je nosić. Staramy się im przypomnieć, jak niebagatelną częścią
damskiej garderoby jest, tak często niedoceniana przez swoje właścicielki"


Hmmm...Nie wiem co napisac...Z jednej strony mlode dziewczyny czesto nosza skrajnie krotkie spodniczki-wiec patrzac w ten sposob spodnice nie gina.Ale w tym artykule chodzilo chyba o cos wiecej.A rzeczywiscie te "normalne" spodnice sa noszone rzadko(ja tez sie przyznaje ze nosze jedynie na specjalne okazje,powod-za chude nóżki:). Jakby rozejrzec sie po uliczkach to wiekszosc kobiet nosi spodnie.Tylko nie wiem dlaczego...nie potrafie znalezc powodu dla ktorego spodnica jest gorsza od spodni...
Ja przyznaję się bez bicia, że spodnie noszę nieporównywalnie częściej (przeciwieństwem jest lato ). Jak byłam młodsza to nosiłam spódnice krótsze - nie przeszkadzało mi to. Teraz ten beznogawkowy ciuch musi mieć odpowiednią długość, fason i tp. Dużo więcej musi spełnić kryteriów abym się w nim pokazała. Z drugiej strony mój rozmiar nie jest zbyt popularny - w sklepie z dziecięcą odziezą nie mają takich fasonów
Poza tym u mnie noszenie spódnicy wiąze się z wysokimi obcasami, które na codzień bywają męczące.

Moja szefowa ostatnio się przerzuciła na spódnice - nosi je codziennie (a kiedyś.... tylko spodnie) - może ona też przeczytała ten artykulik i wzięła sobie to do serca
Ja jestem fanką spodni od stu lat Po prostu sa dla mnie wygodniejsze. Co nie znaczy, że spódnic nie mam w szafie . Są i to nawet sporo. Bo za każdym razem, kiedy jakąś kupię, to sobie myślę - kurcze, czas zacząć może chodzić w spódnicach. No i wiszą dalej Szkoda, że to święto jest 30 października Trochę zimno, zeby się w spódnice wbić. Gdyby było np w lecie, to co innego Ale pomysł bardzo mi się podoba. Hmmm wart przemyślenia
No i widze, że jest nowy dział forumowy


uwielbiam spódnice... kupiłam sobie ostatnio dwie- dopasowane w biodrach , dół rozkloszowany
BTW 30 października są też imieniny mojego męża
Ooo....ja już bardzo,bardzo dawno nie nosiłam spódnicy.Ostatni raz kiedy włożyłam (przyznaję się bez bicia-> dosyć krutą spódniczkę) były to pierwsze dni września.Poza tym nie mam żadnych spódnic takich cieplejszych na jesień...nie noszę ich,bo wygodniej mi w spodniach,poza tym nie muszę dzień wcześniej uganiać się za odpowiednimi rajstopami,szukać butów,które pasują do spódniczki i skorzystać z solarium żeby mieć jako tako opalone nogi.Noszenie spódnic wymaga więcej przygotowywań niż włożenie spodni,a ja jestem strasznym leniem i poprostu mi się nie chce. Ale muszę powiedzieć,że bardzo mi się podobają różne spódnice na wielu dziewczynach...są bardzo kobiece .

[ Dodano: 2005-10-27, 22:25 ]
Ja też zaliczam się raczej do osób noszących na codzień spodnie. Spódnicę ostatnio włożyłam, hm... w wakacje chyba. Czasem jakąś sobie kupuję i obiecuję sobie, że zacznę wreszcie nosić ją, ale zazwyczaj tak nie jest Zakładam spódnice tylko w wakacje i jakieś święta, gdy jest wymagany strój galowy.
A święta spódnicy raczej nie będę obchodzić, bo jest u mnie starsznie zimno, a ja jestem na dodatek zmarźluchem więc raczej odpada
Ja kocham wprost spódnice, ale moja ulubiona długość jest przed lub do kolan, miniówek nie noszę bo nie czuję się w nich dobrze, ale z kolei w długaśnych wyglądam jak zakonnica w habicie Szkoda tylko, bo w zimie nie bardzo mogę je nosić, jak większość z was ... ;(
ja kocha spódniczki
spodnie lubię ale jednak spódniczka to jest to........
taką przewagę mamy nad facetami hihi
a co do długości albo mini <ale raczej bardzo krótka>
nie lubię długości tak do połowy uda-przed kolano
z dłuższych to tylko ciut za kolano
Szczerze powiedziawszy nie przepadam za spódnicami - od lat noszę spodnie, a spódnice tylko na większe święta. Mama mnie za to napastuje, bo mówi, że niby mam nogi blablabla Nie lubię takiego gadania. Ale ostatnio kupiłam sobie świetne kozaczki i spod spodni ich nie widać, dlatego chyba trzeba się będzie przekonać do spódnic
Pamietam, ze 30 pazdziernika mialam juz na sobie spodnie, kiedy nagle w radiu uslyszalam, ze obchodzone jest tzw. Swieto Spodnicy Z tej okazji postanowilam zaszalec i wlozyc spodnice

Na co dzien jednak ich nie nosze, czuje sie wtedy niekomfortowo. Przez ten caly czas, mysle tylko o tym czy dobralam wlasciwe buty, czy czasami nie poszlo mi oczko w rajstopach, czy nie mam za grubych nog, a takze inne pytania chodzace po glowie zwyczajnej kobiety

Jednak od swieta zdarza mi sie zalozyc taka abstrakcje, jaka dla mnie jest spodniczka, ale jesli juz tak sie dzieje, to musi byc to naprawde wyjatkowa okolicznosc
Noscie spódnice i sukienki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nigdy nie słyszałam o tym święcie.
Inaczej to Święto nazywane jest chyba Dniem Chłopaka
Aaaaaaa no tak ! To dlatego. A ci podstępni chłopcy...

Noscie spódnice i sukienki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Chociaż uważam, że kobiety wyglądaja pięknie w sukienkach, tak kobieco, to osobiście
nie nosze tylko w lato noszę krótkie spódniczki
Ja ostatnio wręcz choruję na miniówki.

Ja ostatnio wręcz choruję na miniówki.
ja tylko w lato jak jest cieplutko. W inne pory roku nie lubie (nie podoba mi sie to)
ja w spódniczkach chodze baaardzo często przez cały rok W sukienkach mniej ale też bardzo lubie
Ja noszę spódniczki tylko latem takie to kolanka lub troszkę za, miniówy odpadają. Chętniej nosiłabym spódniczki , ale nie mam odpowiednich nóg. Nie wyglądam najgorzej , ale czuję się niekomfortowo w krótkiej spódniczce, mam wrażenie , że wszyscy gapią się na moje szerokie kolana. Poza tym , może jestem mało tolerancyjna , ale gdy widzę dziewczynę dosyć przy kości w mini a do tego z gołym brzuchem , to na wymioty mi się zbiera
A ja kocham spodniczki o każdej porze roku. Najczęsciej noszę bardzo krótkie. Wolę je zdecydowanie bardziej niż spodnie czy długie spódnice do kostek. Lubię też letnie sukienki
a święto spódnicy już coraz bliżej... może tym razem sobie o nim w porę przypomnę i założę sopódnicę do szkoły

a święto spódnicy już coraz bliżej... może tym razem sobie o nim w porę przypomnę i założę sopódnicę do szkoły

Hehe, ja też o nim nigdy nie pamietam.
Ja tam mam świeto spódnicy prawie codziennie;p
yska, ja tez w lato uwielbiam chodzic w spodniczkach i sukieneczkach

Ja tam mam świeto spódnicy prawie codziennie;p

Ja z przymusu też , Ale do pracy idę po cywilnemu czyli w spodniach

Ja tam mam świeto spódnicy prawie codziennie;p

Ja też, szczególnie teraz w te upały...
a ja paradoksalnie spódnice tylko zimą ubieram, i to albo wełniane, albo skórzane
pamietałyscie o tym święcie?
nie
nie
nie. przedwczoraj bylo tak zimno ze nawet gdybym pamietala to i tak bym nie zalozyla tej spodnicy.
Wczoraj nosilam spodnice ( ale to byl 1 listopada) przez pol dnia
ja nie pamietałam ale jak nigdy w taka pogode wczoraj ubrałam spodniczke:P
ja nie lubie nosic spodnicy jesynie na dyskoteke to moge ubrac
a ja mam peeeełno spódnic w rózne wzory i kolory oraz różne fasony ale...nie lubie spódnic.Tzn lubie spódnice, ktore sa do kolan ale nie dłuższe i nie krótsze. Takie spodnice fajnie do trampek wygladaja ale i tak rzadko je nosze. Wole sprane lub rurkowate dżinsy.
Ja właściwie wogóle nie noszę spódnic, jakoś dziwnie się w nich czuję. Tylko latem robię wyjątek, ale to też zdarza się rzadko .
ja tez nie nosze kiecek.moje wyjatki sa wtedy jak jest masakrycznie goraco,tak jak tego lata
ja mam 2 zimowe ze sztrukcu, takie jak rok temu byly modne, sa i kazdemu siepodobaja i 3 letnie do polowy uda. Ale nie nosze ich czesto, bo wg mnie spodnie sa wygodniejsze
ja lubie nosic miniówki ale tylko latem... 30 października nigdy bym nie zaozyła bo chyba bym z zimna umarła
ja wczoraj smigałam w spodnicy hoho
Ja z przymusu musiałam ubrac. Dzisiaj też, choć myslałam, że zamarnze, tak piździło. Jutro cd

pamietałyscie o tym święcie?

nie
Ja też nie pamiętałam. Nawet chyba z domu nie wystawiłam nosa, więc po co miałabym się w kieckę przyodziewać ?

Wczoraj nosilam spodnice ( ale to byl 1 listopada) przez pol dnia

ja wlasnei tez
i to pierwszy raz wyszlam do ludzi w spodnicy hehe
z wlasnej nieprzymuszonej woli
Oczywiście zapomniałam. Ale 30 było tak zimno, że nawet do głowy mi mie przyszło założyć spódnicę. A w spódnicach chodze często, albo do pracy albo prywatnie, bo lubie .
Pyma, ja chyba tez juz polubilam po tym 1 razie

bym nie zaozyła bo chyba bym z zimna umarła
niektóre laski są pogodoodporne,ostatnio widziałam na przystanku dziewczyne której spódniczka ledwo,ledwo zakrywała bielizne masakra
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bolanda.keep.pl


  • © The miomir show Design by Colombia Hosting