Rewolucyjny żel na policzki Smashbox O-Glow oddziałuje na skórę tworząc naturalny rumieniec. Już nigdy nie będzie problemu z dobraniem odpowiedniego odcienia różu. O-glow to bezbarwny żel, którego aktywne składniki oddziałują na skórę wywołując naturalny, subtelny rumieniec. Idealny dla każdego rodzaju cery, każdej karnacji. Opis produktu: - silikonowy żel na policzki - niezwykle lekki, o jedwabiście delikatnej konsystencji - wodoodporny, długo-utrzymujący się na skórze - idealny do uzupełnienia makijażu, ale także świetny "noszony samodzielnie", aby nadać twarzy świeży, zdrowy wygląd - bez konserwantów - bezzapachowy
Sposób aplikacji: Nanieś niewielką ilość żelu na opuszek palca (wielkość ziarenka grochu) i muśnij delikatnie oba policzki w miejscu, w którym zwykle naturalnie się rumienisz. Delikatnie wklep żel, aż po kilku sekundach pojawi się oczekiwany efekt.
Aktywne składniki: - Ekstrakt z miłorząbu japońskiego (Ginko Biloba) oraz kolcozwoju zwyczajnego (Lycium Barbarum, Tibetan Goji Berry), usprawniające cyrkulację - Tłuszcze Omega-3 oraz ekstrakt z planktonu morskiego, pobudzające aktywność komórek - Witamina C oraz wyciąg z pestek granatu, naturalne przeciwutleniacze
marka Smashbox dostępna wyłącznie w sieci Sephora Cena: 120 zł
Zapowiada sie fajnie, ale raczej go nie sprawdze. jest duzo za drogi i wole kupic sobie za ta cene kilka innych kosmetykow.
jest duzo za drogi i wole kupic sobie za ta cene kilka innych kosmetykow. to raz, a dwa to mam wrażenie że mogą być problemy z aplikacją go. Nie ma to jak róże w kamieniu - bynajmniej dla mnie
tez sceptycznie podchodze do rozy w kremie, zelu itp. No i ta cena , szczegolnie jesli chcialoby sie kupic produkt eksperymentalnie !!! W USA i chyba w niektorych krajach Europy jest tez dostepny podobny zel firmy Almay, na pewno ze 3-4 razy tanszy... niestety w Polsce mozemy o tym jedynie pomarzyc
naturalny rumieniec. Ja mam naturalne rumieńce i chętnię się ich pozbędę. A jeszcze żeby płacić 120zł
A jeszcze żeby płacić 120zł Ja bym zapłaciła tyle za pozbycie się rumieńców, a nie dodanie
Fajnie się zapowiada ale tyle pieniedzy na roż bym w życiu nie wydała.
No wlasnie mnie na samym poczatku tez strasnzie zniechecila cena. Gdyby to byl jakis mega extra dobry tusz to MOOOOOOOOZE kiedys bym sie skusila go kupic, ale nie za roz, bo nie jest on dla mnie w moim makijazu az tak wazny
NeynA napisał/a: A jeszcze żeby płacić 120zł
Ja bym zapłaciła tyle za pozbycie się rumieńców, a nie dodanie
ja tak samo
za taką cenę kupię sobie chyba ze 3 porządne róże z L'Oreala, więc raczej sobie takiego cacka nie sprawię.
hmm cena wysoka a dzialanie pewnie ma podobne do papryczki dodawanej do błyszczyków. niestety nie dla mnie ze wzgledu na cene
Roz w ogole nie wystepuje w moim codziennym makijazu, nawet nie umiem go dobrze uzyc zeby wyglaac z nim ladnie, takze nawet jakby byl tani to i tak bym go nie kupila
Po co mi róż? I to w takiej cenie..? Przecież są buraczki