Ja do szkoły ubieram się tak jak mi najwygodniej-> biodrówki (prawie zawsze obcisłe ), dopasowana bluzka, jakiś pasek itp.Nauczyciele się mnie nie czepiaja bo mam w miare dobre stopnie i zachowanie.Ważne zeby nie wyskoczyc w jakiejs krotkiej spodniczce, czy w kolorowych rajstopach bo potem śmiech na całą szkołę .
Ubieram się do szkoły jak chcę, nie ma u mnie żadnych przepisów i chwała im za to. A ubieram się różnie. Mój kolega powiedział mi ostatnio że mam różne style, bo raz przyjdę ubrana luzacko w sneakers'ach, szerokich spodniach i bluzie, a innym razem na obcasie w spodniach dopasowanych i bluzeczce
a ja zwykle dzinsy buciki na obcasie no jakas bluzeczka badz sweterek nie ma jakos wymogow co do ubierania sie aczkolwiek na egzaminy trzeba na galowo
ja co prawda do szkoly juz nie chodze ale zawsze ubieralam sie sportowo po pierwsze najwygodniej po drugie najcieplej (a wiadomo jak to z ogrzewaniem w szkolach)
po pierwsze gosiunia śliczny avatarek ja co prawda studiuje- tez szkola jakby nie patrzec zawsze do szkoły ubierałam się raczej na sportowo, czasami bardziej elegancko w stylu casual.zawsze tak, aby nauczyciele sie nie mjieli do czego przyczepic
u mnie to zalezy od pogody i nauczycieli... Jak zimno na zewnątrz to i w szkole wiec jakis sweterek i spodnie moze bluza... Lepiej nie szokować bo Cie bedą pytac i jeszcze pewnie czepiać.
mnie też nauczyciele się nie czepiają bo dobrze się uczę, więc mogę sobie pozwolić na co chcę. Noszę jeansy, obcisłe, bo ja innych nie kupuję , adidaski zawsze, nigdy obcasy! no i góra to luźna bluza lub dopasowana, w zależności od nastroju.
Ja przeważnie nosze dzinsy, do tego jakas fajna bluzeczke i dodatki:) Zawsze staram sie wszystko dobrac po kolor.
do szkoły ubieram sie tak zeby było mi wygodnie izebym jako tako wygladała , żadne mini bo u nas nawet nie mozna z tego co wiem ( pamietam jak kolezanka z klasy ubrała mini do tego biłą bluzke z krawatem i na szpilce derektorka wparowała na lekcje i kazała iść sie jej przebrać ) raczej ubieram sie spotrowo
pozdrawiam
po pierwsze gosiunia śliczny avatarek dziekuje anuś- buziaczki
a co do tych szpilek to ja (chociaz generalnie kocham szpileczki) do szkoly raczej nie zakladalam bo kilka godzin w szkole to wystarczajaca meczarnia wiec wolalam zapewnic sobie troszke komfortu chociaz hihi
gosiunia nie ma za co ja również kocham szpilki i to często takie meega wysokie, jednak zgadzam się że do szkoły to nie jest dobry pomysł- latać z sali do sali w szpilach- jakoś sobie tego wyobrazić nie mogę
A ja jestem z wprowadzeniem do szkół mundurków albo jakiegos jednolitego stroju, bo jak widzę jak się teraz dziewczyny ubierają to mnie krew zalewa, i nie mówcie mi że każdy jest wolny i może robić co mu sie podoba, bo jak widzę wypacykowane lale, w szpilach i ciuchach jakby ich nie miały to zastanawiam się czy One nie pomyliły czasem szkoły z rewią mody, choć to według mnie to co robią nie jest modą. Sorry dziweczyny jeśli którąś uraziłam, ale mimo, że ja całkiem niedawno skończyłam szkołę nie wyobrażałam sobie żeby wymalowaną i wystrojoną jak na dyskotekę isć na zajęcia.
Ja się nie zgadzam i nie uważam żeby w mojej szkole dziewczyny ubierały się jak na imprezę. Jeśli lubią szpilki i jest im w nich wygodnie to ich sprawa, a niektóre noszą je bo są bardzo malutkie...
U mnie na uczelni dziewczyny ubieraja sie mniej wyzywajaca niz te z liceum. Oczywiscie zawsze zdazaja sie rodzynki.
U mnie to samo. Widziałam na wykładach dziewczynę w różowej bluzce z rozciętymi rękawami, które łączyły się przy mankietach, u góry miały klamry z cyrkonii, pełen make up, oczywiście szpilki itd. Ja się ubieram tak, jak mi wygodnie. Spodnie i bluza czy sweter. Nie wyobrażam sobie, zebym siedziała przez 8 godzin w spódnicy i szpilkach, albo w takim stroju leciała przez pół miasta, bo mam zajęcia w innym budynku. Ale w dresie tez nie chodzę Choc w sumie byłby najwygodniejszy
Ja ubieram się do szkoły raczej na luzie, tak jest mi najwygodnniej, czyli sportowe buty, luźne dźinsy i jakaś sportowa bluza lub sweter. Ale czasem lubię ubrać się w obcisłą bluzkę i spodnie, ale nigdy nie poazuję brzucha, ani nie zakładam szpilek. Chociaż niektóre dziewczyny w mojej budzie czasem ubierają się hmmm... bardzo odważnie. Ale nie ma żadnych zakazów, więc zazwyczaj nikt się nie czepia, chyba, że jakaś naprawdę się odpindrzy. A po domu zasuwam w dresiku I do tego jakaś porozciągana bluza i wtedy jest naj-naj-najwygodniej
No jasne Shameeka w domu jeszcze bardziej liczy się wygoda .Ja po mieszkaniu również chodzę w powyciąganych bluzach, starych spodniach i wielkich kapciach tak mi jest najwygodniej i najlepiej się czuję .
ja zwyczajnie jakies dzinsy bluzka lub sweterek , biuty z obcasem niezawyskoim. niektore dziewczyny to naprawde szaleja u mnie wszkole , ubieraja sie jak na impreze
Ja po mieszkaniu również chodzę w powyciąganych bluzach, starych spodniach i wielkich kapciach
No, jak mogłam zapomnieć o kapciach! Kapciach-pieskach
Ja mam kapcie owieczki Dostałam je od siostry i jestem z nich bardzo zadowolona
Ja wcześniej jeszcze miałam kapcie-goryle
Ja po domu chodze w klapkach na paseczku ( takie jak na basen tylko ze ze skora i korkiem) nie lubi miec czegos duzego na nogach i czuc ze mi zawadza. Pozatym jak biegam po schodach to jest to niewygodne.
nie wiem ja zcegoś nie rozumiem piszecie ze chodzicie po szkole w szpilakch <czy tam jakieś wasze kolezanki> au mnie w liceum było trzeba w łapciach chodzic <ewentualnie klapki-ja przemycałam addidasy> u was nie ma tak
nie:|
oleńka, nigdy w zyciu!
W liceum? Ja w podstwówce tylko musiałam zmieniać, ale i tak nie nosiłam żadnych papuci, tylko zwykłe adidasy.
Ja tez musialam zmieniac obuwie w liceum
Ja nie muszę zmieniać obuwia na sczęście
Ja też musiałam zmieniać, ale np mogły być jakies adidasy czy trampki(na wf musielismy miec trampki:/ ) Pamiętam, że musiałam kupic takie jakieś jeansowe trampki z gwiadką z flagi amerykańską po bokach, w sklepie dziecięcym i do tej pory się ze mnie nabijają z tych butów
a u mnie było trzeba <faktem ludzie ze szkoły masowo emigrowali na dwór na fajeczkę więc myśleli ze zima im to ukrócą-mylili się> ale łapcie były od zawsze tak samo na studiach-no w podstawówce też i gimnazjum ale tam wystarczyło mieć tenisówki lbo addidasy-chociaż za nie czasem zgarniali to dlaczego ja głupia musialam zmieniać <to znaczy ja się migałam no ale ogólnie chodzi >
tak samo na studiach ale co tak samo na studiach?? bo jesli zrozumialam to tak jak mysle to jestem w szoku
Ubieram się tak jak mi pasuje. Czyli jeansy biodrówki, jakaś bluzeczka i bluza i czasem pasek do spodni (zalezy jakie mam) Staram się żeby to było w miare modnie/oryginalne ale znowu bez przesady... Naszczęscie w sql nie czepiają się zbytnio ciuchów (tylko nie można chodzić w bluzkach odsłaniających pępek)
teasty, no że buty trzeba zmieniać-ale o tym akurat slyszalam od znajomych bo sama jeszcze nie studiuje
Na studiach?? Matko gdzie to przeszlo. Musi to byc mala uczelnia bo w duzej raczej nie dali by rady upilnowac , ale przesada kazac zmieniac obuwie. U mnie to by nie przeszlo bo mamy kilka budynkow co prawda w jednym kompleksie, ale i tak nie moge sobie tego wyobrazic jakby moglo przejsc to gdziekolwiek indziej......
Zmiana butów na studiach? To jest wręcz NIEMOZLIWE. Chyba ze prywatne uczelnie mogą sobie na to pozwolić Tylko że na studiach nie ma dzwonków, nie ma jednej godziny o której konczą się zajęcia, lduzie wchodzą i wychodzą bez przerwy - potrzeba by z 20 pilnowaczy, przynajmniej na moim wydziale... I kto by przyszedl studiowac na uczelnie,na ktorej trzeba zmieniac buty :|
ech Polak potrafi...
Ja chodze na studium i tez trezba zmieniac buty ale nikt tego nie robi:Pwysmialismy dyrekcje i chodzimy sobie jak chcemy:Pja zawsze mam dzinsy biodrówki wygodna bluzeczke,prostą ale z charakterkiem -uwielbiam rzeczy firmy Troll to jest własnie moj styl:)
o jej juz to widze poginam po szkole w kapciach hahaha :d bez urazy
Znaczy zgodzilabym sie na to zeby chodzic na uczelni po kapciach ale w zamian prosze o kanapy, wygodne siedzenia, duuuzo poduszek no i wogole atmosfera domowa:) W takim ukladzie kapcie wchodza w rachube
wiecie co może ja jestem jakas inna ale z drugiej strony poginać kilka godzin w addidasach lub kozakach 8O to dla mnie to jest gorsze to przede wszystkim lepsze jest dla naszego zdrowia
Znaczy zgodzilabym sie na to zeby chodzic na uczelni po kapciach ale w zamian prosze o kanapy, wygodne siedzenia, duuuzo poduszek no i wogole atmosfera domowa:) W takim ukladzie kapcie wchodza w rachube ... jeszcze komp z Internetem, telewizor, DVD i lodówka pełna żarcia i mogę z przyjemnością chodzić do szkoły. W kapciach-pieskach I nawet jeszcze w piżamie. Narzucić na siebie kołdrę, przed kompa to w ogóle czułabym się jak u siebie, hehe
Shameeka, ooo tak nawet bym nie marudziła
u mnie w szkole nie mozna sie ubierac w bluzki z duuuzym dekoltem ani krociutkich spodniczek, wiec taki zestawik juz odpada.... ja najczesciej ubieram sie na sportowo: jeansy jakas bluzka, sweter albo bluza. tak jest mi najwygodniej
Na czarno.
bluza, bluzka, jeansy, stanik, skarpetki, a czasami nawet majtki
a czasami nawet majtki
dużo nam to o Tobie mówi
Ja ubieram sie do szkoły tak jak na codzień, czyli w najwygoniejszej dla mnie opcji którą są jeansy + T-shircik lub jakas bluzeczka, adidasy i jakaś cieplejsza bluza w razie potrzeby Nie wyobrażam sobie chodzenia po szkole w kapciach, chyba, żeby dywany były to może ewentualnie Chociaż szczerze mówiąc czułabym sie głupio i dziwnie.
Za moich czasow dzieciecych to obowiazkowy byl ,granatowy fartuszek z bialym kolnierzykiem, a teraz?kazdy nosi to co chce.Chociaz w moim miasteczku z ktorego pochodze,w szkole niemozna nosic rzucajacych sie w oczy kolorow!!.
Nie wyobrażam sobie chodzenia po szkole w kapciach, chyba, żeby dywany były to może ewentualnie Chociaż szczerze mówiąc czułabym sie głupio i dziwnie.
widzisz a ja musze bo dyrektor mojej szkoly uwaza sie za geniusza jezeli chodzi o "prace stopy" i o "obuwie sportowe i nie tylko"(nauczyciel w-f). robi naloty do klas i sprawdza butki, a jak ktos nie ma kapciuszkow (tzn nie musim nosic takich bamboszy tylko klapki, obojetnie jakie) no to jest massssaaakrrraa. ale ogolnie kwestia przyzwyczajenia. przez cala 1 klase sie nie dawalam i nosilam trampeczki no ale teraz juz sie nei da, zaostrzylo sie.
a w moim LO nie trzeba bylo nawet zmieniać butow:) Ale wskazane byly ciemne kolory. Pamietam, ze jak juz skonczylam moje liceum to mieli pomysl wprowadzenia mundurkow, ale chyba sie nie udalo.
U mnie też nie trzeba było zmieniać obuwia.. ale za zbyt 'wyzywający' strój można było wylądować u dyrka na dywaniku... np. jak tylko troszkę był odsłonięty brzuch lub spódniczka za krótka albo za duży dekold... co do kolorów nie było ograniczeń...
Ale to była przesada... bo nawet jak się miało normalną bluzkę.. a się nachyliło i bluzka się podciągnęła (tak zwykle bywa) to za to też można było iść na 'rozmowę' ... a w szkole obowiązkowo - kamery - więc dyrektor zawsze 'czuwał'
ojojoj te kapcie kurde nie spotkalam sie z czyms takim jeszcze u nas to bylo tak ze w gim. to nie wolno bylo rzecz jasna ubierac sie w jaskrawe kolory w gre wchodzily tylko: czern, biel, granat badz braz. nie wolno bylo miec pasemek, nosic krotkich spodniczek, bluzek odslaniajacych brzuch. W LO natomiast nie bylo zadnych zakazow. no nie mozna bylo tylko miec kurtek na lekcjach. zwlaszcza w zimie.w moim ex LO - 80% uczeszcajacych to byli metale, zdarzaly sie dresy, obcasy byly moze po 3-4 szt w kazdej klasie (u mnie ze byly tylko 3 dziewczyny to tylko 1 chodzila na szpileczce ) w mojej bylej kosmetycznej to 95% lasek ubieraly sie na rozowo, w obecnej kosmetycznej (bo sie przenioslam) o dziwo ponad polowa chodzi w sportowych bucikach.bo sa wygodniejsze po prostu a jak mamy pracownie to papuszki wskazane bo kto wystoi 8h na nogach w szpilach ja zas na codzien chodze roznie ubrana. po domu luzno, jak do pracy to obowiazkowo sportowe bo tez nie wystoje 12h na szpili ale przy kazdej mozliwej okazji zakladam obcasiki... bo po prostu lubię. co do reszty to lubie obcisłe bluzeczki, jakies wyszukane (nie nawidze gdy widze na ulicy 10 lasek ubranych w te same spodnie badz bluzeczki z klamerkami, cekinami, brokaciki,swiecidelka wskazane, fajne wyciecia. moze kiedys zamieszcze foto mojej ulubionej bluzeczki moze byc koronka ahh kolory to bialy, niebieski, roz ,czerwien raczej dominuja.
A ja jestem za mundurkami,ale tlyko z jednego powodu - nie musialabym tyle czasu rano spedzac przed szafa i myslec w co sie tutaj dzisiaj ubrac
W mojej bylej szkole kazdy nosil sie jak chcial. Byly skóry i glany, były skejciary, ale i tak najwiecej bylo znienawidzonego przezemnie gatunku "barbi". Róż, cekiny, szpileczki, motylki, solar, platynowy blond, mini jak dla dziw**... yyyyy zygam
Na czarno.
Ja tak przechodziłam całe studia
A ja jestem z wprowadzeniem do szkół mundurków albo jakiegos jednolitego stroju, bo jak widzę jak się teraz dziewczyny ubierają to mnie krew zalewa.
Chodzę jeszcze do gim, ale zgadzam się. Nie byłoby prezentowania najnowszych kolekcji wszystkich młodzieżowych sklepów dostępnych w mieście i wyśmiewania tych, którzy takowych nie posiadają.
ee przesadzacie.. u mnie nie bylo zadnych mundurkow i jakoś nikt nikogo nie wysmiewał... Przeciez nie trzeba wcale wydawać fortuny zeby fajnie wyglądać. Ja mundurkom mowie stanowcze NIEEEEE! Zabijają indywidualność! Zresztą ciekawa jestem co byscie mowily o mundurkach, jezeli by wam zaproponowali jakieś totalnie beznadziejne łachy. Teraz zachwalacie bo Wam sie wydaje, ze bylaby to krociutka spodniczka w kratkę, dlugie skarpetki itd, a może być różnie:)
Po krotkim zastanawioeniu tez jestem za mundurkami Przynajmniej wszyscy byliby rowni, a indywidualnosc moga ksztaltowac poza szkola.
Po krotkim zastanawioeniu tez jestem za mundurkami Przynajmniej wszyscy byliby rowni Świat idzie do przodu a ja widze,że Polska się cofa Nie można wpajać ludzią że jak mają jednakowe ubrania to są równi ! Wszyscy są równi niezależnie od tego jakie ubrania noszą ! Wprowadzanie mundurków to dla mnie czysta głupota. Dzieciaki i tak będą się dzielić na grupki niezależnie od tego jak bardzo podobnie będą ubrani
Niby tak, ale ostatnio ogladalam w TVP2 jak zorganizowali oboz dla trudnych dzieciakow i pierwszym etapem do ich przemiany bylo zabrania im wszelkich ozdob na ciele oraz dostali takie same ubrania. Psycholog tlumaczyl jak to wplywa na mlodziez i faktycznie juz po jakims czasie dzieciaki zaczely zachowywac sie normalnie- oczywiscie nie byla to zasluga tylko jednakowego ubrania, ale mialo to tez swoj wplyw, a wszyscy chyba wiedza jak nasz dzisiaejsza mlodziez jest.....
ja nie wiem, czy szkoły się az tak pozmienialy odkad ja skonczylam LO. Jakoś nigdy u mnie w szkole nie było jakiejś manii co do ubierania się itp... Może to kwestia tego do jakiego LO chodzilam...
Niby tak, ale ostatnio ogladalam w TVP2 jak zorganizowali oboz dla trudnych dzieciakow i pierwszym etapem do ich przemiany bylo zabrania im wszelkich ozdob na ciele oraz dostali takie same ubrania. Psycholog tlumaczyl jak to wplywa na mlodziez i faktycznie juz po jakims czasie dzieciaki zaczely zachowywac sie normalnie- oczywiscie nie byla to zasluga tylko jednakowego ubrania, ale mialo to tez swoj wplyw, a wszyscy chyba wiedza jak nasz dzisiaejsza mlodziez jest..... Też to ogladałam !!! Ale to byli narkomani, nałogowi palacze trafki (w sumie to to samo), młodzi alkocholicy, dzieciaki które już po pare razy lądowały w przeróżnych poprawczakach, ciągle uciekały z domu ... I to wszystko miało służyć jako detoks duchowy
Ja jestem ciekawa jaki to narybek przypłynie do mojego LO we wrześniu Heh, będe nalezec do seniorów i raczej bym sobie nie życzyła nowej fali plastikowych panienek popalających dla podniety w kiblach...no zobaczymy co nam los przyniesie. A ja tak zaczynam się zastanawiać nad drobnym udoskonaleniem swojej garderoby do szkoły. Do tej pory określiłabym ją jako minimalistyczną, ale tak myślę, że możnaby wnieść odrobinę fantazji, choć znając życie bede rano otwierała szafe i gorączkowo kombinowała co sie nadaje jeszcze do założenia
ja jak mialam zajecia na 7:30 to ostatnią rzeczą o jakiej myslalam to to w co się ubrać. Raczej martwilam się zeby nie zasnąć nad sniadaniem Ale teraz na studiach to zupelnie inna gadka:)
na studiach zycie wyglada calkiem inaczej Co do naszej mlodziezy to ja juz jestem przerazona dzieciakami z podstawowek- klna gorzej niz robotnicy, pala, pia itp. a to nie tyczy sie tylko tych ze starszych klas ale rowniez te male lepki niezle sie zaprawiaja, dlatego mysle, ze trzeba cos zrobic. Dodtakiem jest to, ze nawet nauczyciele sa terroryzowani i boja sie cokolwiek zrobic, a szkole wedlug powszechnego twierdzenia ma wychowywac, a chyba dzieje sie na odwrot, bo to uczniowie podporzadkowuja sobie nauczycieli.
Dokładnie Teasty. Mnie te małe gówniarze zaczynają troche przerażać, idziesz sobie ulicą a tu ci taki knypek sięgający ci do pasa zaczyna rzucać do ciebie jakieś teksty, te dzieciaki nie mają żadnych zachamowań, zero posłuchu i robią co chcą. Nauczyciel nic nie może zrobić...Babka od psychologii opowiadała nam różne historie swoich znajomych, którzy uczą w szkołach i o tym co ich dziś spotyka. Dzieciak z 6 klasy podstawówki wyzywa nauczyciela, straszy go, że wie gdzie mieszka i zajmie sie nim jego starszy brat, ściąga na lekcji spodnie i pokazuje gdzie ma nauczyciela... Nawet w mojej szkole był podobno koleś, który na lekcjach tańczył na ławkach i całe 45 mniut dręczył i przedrzeźniał nauczyciela. Zastanawiam sie, gdzie są rodzice tych dzieci i dokąd zmierza ten świat...
To przykre... Chyba jednak zostanę tłumaczem
To przykre... Chyba jednak zostanę tłumaczem jesli wogóle miałaś w planach zostać nauczycielką to i tak podziwiam
No jestem na filologii Więc albo nauczyciel albo tłumacz.. Chyba, że coś jeszcze wykombinuję
Więc albo nauczyciel albo tłumacz..
Radzę to drugie:D Chyba, że wykładałabyś na uniwersytecie, albo uczyła w prywatnej szkole.
No własnie, nie masz co się pakować do uczenia w szkole.. kasa marna i zawód tez nie za fajny (tak mi sie wydaje przynajmniej)... mozesz byc tlumaczem np. ksiazek czy czasopism, lub takim co tlumaczy "na zywo", mozesz otworzyc szkolę jezykowa, być dziennikarką... wydaje mi się ze jest duzo perspektyw...
Może jakaś firma mnie zatrudni do tłumaczenia dokumentów Taką mam nadzieję Coś się znajdzie..
Ponadto co do pracy w szkole to pracujesz duzo "po godzinach", czyli w domu zabierasz sie za sprawdzanie kartkowke i innnych rzeczy- przechlapane.... A jako tlumacz hmm to wbij sie do polityki Tam prawie nikt nie zna jezykow obcych i potrzebuja bardzo dobrych tlumaczy.
A jako tlumacz hmm to wbij sie do polityki Tam prawie nikt nie zna jezykow obcych i potrzebuja bardzo dobrych tlumaczy.
Tak, jak to gdzieś kiedyś było, że portier i kelnerka muszą znać co najmniej angielski, a polityk potrzebuje tłumacza (po polsku z resztą też często karteczka potrzebna;))
żeby nie było, że z tematu zeszłam: słyszałyście, że nasz minister chce wprowadzić mundurki?:>
No słyszałam właśnie..
No coś musi robić ten minister więc wymyśla sobie różne rzeczy.. może to i dobry pomysł.. ale ja osobiście nie chciałabym chodzić w mundurku... dobrze, że mnie już to nie dotyczy
ale ja osobiście nie chciałabym chodzić w mundurku... dobrze, że mnie już to nie dotyczy Ja tak samo
A mnie może dotyczyć .... Panie Romku błagamy o litość ;(
w sumie różnie bywa na szkolnych korytarzach...przynajmniej nikt nie szczyciłby się przed innymi nowiutkimi pumkami co pół roku...a znam taki przypadek... ale mi to obojętne....choć zdecydowanie bardziej znośnie spędzałoby się w szkole czas będąc ubranym wg własnych upodobań
Jak bym chodziła pół roku w jedynch pumkach to moja rodzina by była najszczęśliwsza na świecie ... A mundurki zabijają indywidualizm !! Będę się bić
żaden pan Romek co ma na przedmieściu domek nei będzie mi nakazywał w co mam się ubieroać!!!! o
tenebra napiszemy to sobie na koszulkach podczas strajku...
Jak bym chodziła pół roku w jedynch pumkach to moja rodzina by była najszczęśliwsza na świecie ale przecież ja nie mówię NIE nowym pumkom ale wkurza mnie totalnie jak ktoś szpanuje,szczegolnie przed osobami,które nie mogą pozwolić sobie na wiele markowych rzeczy...tyle,że nie tylko w szkole i w dziedzinie mody zdarzają się podobne sytuacje,więc mundurki nic nie zmienią.....
Ale ja nic niemówie poprostu się dziwie bo mi sie wszystkie buty niszczą szybko:P Ja za to szpanerstwu mówie NIE . I mundurką ;p
a za to szpanerstwu mówie NIE . I mundurką ;p heh no to podpisuję się pod waszą petycją
A tak serio to obawiam się że pan Romuś nieżartuje .. Ale on mówi tylko o mundurkach . A do mundurku w moim wypadku dojdą szpilki , rozjaśnione włosy i makijaż ...
ale mundurki maja wprowadzic dyrektor w porozumieniu z rada rodzicow, czyli to wasi rodzice beda decydowac czy nosicie mundurki czy nie oraz o tym jaki bedzie kroej i z jakich materialow takze nie jest tak zle jak to wyglada:)
u nas pewnie by projektowala pani Minge bo jej syn chodzi do mojego gimka ech.... ona jest moja sasiadka !!! ale tak mysle mogloby byc fajnie wszyscy tak samo ubrani bez cyny ze jajestem bogatszy / bogatsza czy cos takiego
ale tak mysle mogloby byc fajnie wszyscy tak samo ubrani bez cyny ze jajestem bogatszy / bogatsza czy cos takiego otóż to
jak do indywidualizmu potrzebujecie specjalnych ubran to naprawde z naszym spoleczenstwem jest nieciekawie..... Kiedys tak bylo i jakos nie narzekali tak jak w dzisiejszych czasach....
Kiedys tak bylo i jakos nie narzekali tak jak w dzisiejszych czasach....
uczniowie owszem cieszyli się ze "zrzucenia" mundurków, ale było to w czasach, kiedy powszechne trudności ze zdobyciem ubrań i tak wymuszały to, że uczniowie nosili podobne rzeczy. trochę "nie po polsku" to napisałam, za brak zrozumienia treści przepraszam:P
Zaraz się okaże w głebi serca jesteśmy zwolennikami mundrków ;p Ja niejestem
ysia nie jesteś sama sie okaże że tylko my dwie zostaneimy takie co się sprzeciwiają
taa i nam pan Romek da
eee tam w statnach w niektorych szkolach dalej nosza mundurki i jakos za bardzo im to nie przeszkadza
Ja też nie chcę mundurków! Nie chcę! To zgasi nasze poczucie wszelkich trendów!~poza tym będzie wszystko wyglądało szaro i nudnie... nie podoba mi się ten pomysł, nie podoba... mówią że będzie to zależało od dyrekcji szkoły ale ja chodzę do takiej, gdzie pewnie dyro z miejsca by wszystkim przydzielił cele więzienne więc mundurkami nas pewnie też ukarze... dobrze że już powoli kończę liceum!
A ja powoli zaczynam Ale niewydaje mi się żeby u mnie to się przyjeło...
oglądałyście wczoraj "Stowarzyszenie Umałych Poetów"? tam to w gajerkach chodzili:D
do szkoły?? Moi koledzy by chyba się prędzej nauczyli na uszach chodzić...
U mnie w Dzień Kobiet tylko wszyscy chłopcy ubierali się w gajerki
[Nawet na rozpoczęcie czy zakończenie nie wszyscy byli dostosowani ]
w mojej szkole na rozpoczęciu i zakończeniu roku można odróżnić kujonów od tych drugich-> kujonki chodzą tylko w gajerkach. i nawet buty mają takie... jakby powiedzieć... pływające w paście do butów.
U nas chłopcy potrafili zakładać marynarki do jeansów i adidasów i to był dla nich stój galowy ... a kujonów nie mieliśmy
takiego w matynarce jensach i adidasach to ja bym na randce widziała a nie na apelu ;p
moj brat poszedł na test gimnazjalny w dzinsach i w bialej koszuli a dzinsy jeszcze wtedy nosil te paneplony ( te krok w kolanach ) i jeszcze do tego buty sportowe rewelacja
U mojego brata w gastronomiku chłopacy umówili się że na koniec roku przyjda w dżinsach i ..... hawajskich koszulkach ..... No cóż z pewnościa wyglądali ciekawie
sory, że wygrzebuje stary post
sory, że wygrzebuje stary post
on wcale nie jest stary
a zgadzam się:) jak już pisałam, jestem za mundurkami:)
ja też jestem za mundurkami ^^ to by było ciekawe...z drugiej strony do mundurków zawsze można dobrać jakieś ciekawe dodatki (kolczyki, wisorki, etc.) żeby nie było aż tak banalnie.
Im dluzej o tym mysle tymb ardziej jestem za mundurkami- byloby to naprawde ciekawe rozwiazanie- uczniowie by oczywiscie walczyli bo oni zawsze maja potrzebe sprzeciwiania sie itp., ale stworzylby sie taki swietny klimat- chociaz wiem ze w naszym panstwie to niemozliwe, bo nie wiem jak maja zamiar zmusic wszystkich do noszenia mundurkow, ale jesli im to sie uda to bede naprawde zadowolona
W Kraku są szkoły gdzie nosi się mundurki... Taki jest statut szkoły i tyle. W moim LO też maja je wprowadzić...
U mnie w mieście też jest LO z mundurkami.. też mają taki statut i założenia.. Ale inne Licea żartują sobie właśnie z tego LO i uczniów tej szkoły.. że to tacy siacy itd...
no i dobrze jakby wprowadzili mundurki !! wkońcu nikt nie patrzyŁby na to jak ktoś jest ubrany bo i mnie zaczyna to już denerwować nie musiaŁabym wstawać rano i póŁ godziny stać przed szafą i myślec w co sie ubrać jakby spódniczka od mundurku mogŁa być taka "krótsza" to ja jak najbardziej moge w nich chodzić
ehh a ja ciągle obstaje przy tym,że mundurki zabijają indywidualność i wprowadzenie ich do szkół srednich całkowicie wyszarzy dzieciaki , a przecierz to wiek w którym ludzie odnajdują swój styl, swój "klimat" Jestem na nie!! ja nie wiem, ale ja nigdy nie miałam problemu z tym, że ktoś miał lepsze buty naprawde to taka tragedia ??
nie...to nie jest tragedia...i każdy szanuje indywidualność..jak już mówiłam takową indywidualnośc można wyrazić dodatkami, butami (kto ci zabroni ubrać np. glany ^^)..a tak nie było by różnic i podziałów (w niektórych szkołach tak jest) na lepiej i gorzej ubranych...
ja nie wiem, ale ja nigdy nie miałam problemu z tym, że ktoś miał lepsze buty naprawde to taka tragedia ??
ja równiez jakos nigdy nie oceniałam człowieka po tym jak jest ubrany czy jest w firmowych ciuchach od głowy az po stopy ... dlatego ze ja oceniam ludzi po tym co soba reprezentuja, jakie maja wnetrze, chrakter... a nie to czy ich rodzice<czy sami> maja kase i stac ich jest na drogie "nie zawsze fajne " ciuchy dla nich wazna jest tylko metka i niestety smutna jest rzeczywistośc ze coraz wiecej ludzi własnie po tym jest ocenianych czy sa "firmowi" bo jak nie to juz sa gorsi...tak jest nie tylko w szkole ale tez w zyciu zarówno w pracy w sklepie.... czy podczas wypadu do knajpy czy na imprezke ....a tak nie powinno byc .!!!!!
ja tam również nie patrze czy ktoś jest 'drogo' ubrany a i mnie nigdy jakieś przykrości nie spotkały, a ubieram się naprawde za grosze tylko czasami sobie pozwolę na jakiś większy wydatek (czyt. glany albo płaszcz ) mi się wydaje że osoba która się czuje pokrzywdzona tym że ktoś inny ma bluzkę za 100 zł to tak naprawdę sama sobie stwarza problemy... nawet jak ktoś by mi coś powiedział niemiłego to bym mu odcięła i sie śmiała razem z koleżankami z tekiej żenującej postawy, a nie się załamywała... trzeba sobie wyraźnie zaznaczyć co jest dla nas najważniejsze - czy drogie ubrania czy to co mamy w głowie. a osobniki chwalące się kasą, którą dostają od ręki i nawet palcem nie kiwną żeby zarobić parę groszy, są warte naprawdę nic. z pewnością jakby im się kazało przepracować tydzień na polu za marny grosz to by poznały wartość pieniądza, pomijając to że by wymiękłu po 2 dniach...
tak więc mundurkom mówię zdecydowane NIE!! bo w ten sposób po prostu chowa się problem zamiast go rozwiązać.
No ale bez przesady... jak ktoś może mówić ludziom jak mają się ubierać.. mundurki to nie jest dobre rozwiązanie.. dzieciaki będą się buntować.. Ja też nigdy nie miałam problemu z tym, że ktoś ma lepsze ciuchy ode mnie itd. jak ma to ma.. ja nie musze... Poza tym, nigdy nie śmiałam się z ludzi 'inaczej' ubranych ode mnie.. to ich sprawa jak sie ubieraja i mi nic do tego..
hmm.... a ja tam na próbe bym chyba chciała mundurki, ale takie kiecki w krateczke , do tego podkolanówki , krawacik he nie no chyba po tygodniu miałabym już dość
Własnie zauwazylam, że prawie wszystkie z Was które są za mundurkami, maja w myslach coś takiego jak napisala 3lk4, seksowny mundurek z krótką spódniczką, ale weźcie pod uwage polskie realia i fakt, że ten mundurek moze być naprawdę okropny, workowaty i jakimś paskudnym kolorze.. I co wy na to???
W takim razie to na to zdecydowanie blee.... W ogóle dla mundurków nie.... lato,wiosna,jesień,zima i jedno i to samo ubranie
ale przewiduja za to rodzice maja wybierac kroj itp wiec nie powinno byc az tak zle pozatym mysle za nie beda wymyslac niczgo nowego i skopiuja to po prostu od innnych (usa, UK)
i napewno nie byloby nic seksownego
teasty, u nas na poczatku mieli pomysl zeby byly takie same sukienki na komunie i to co wybierali niektorzy rodzice po prostu mnie zszokowalo.. beznadzieja totalna... na szczescie pomysł nie wypalił:)
patrząc realnie na to co dzieje się w kraju i w szkolnictwie wydaje mi się,że pomysł nie wypali,ponieważ będzie zbyt dużo zamieszania z tym....ze wszystkim tak jest,podobnie bylo np z elektroniczna rekrutacja....wszystko pięknie cacy a teraz wychodzi na to,że sporo osób nadal szuka miejsc w szkołach..także wątpię,czy coś z tego bedzie... co do ubrań droższych/tańszych, mi to nie przeszkadza,jak ktoś ma lepsze ciuchy..nie oceniam nikogo po tym co ma na sobie....ale zdarzają się sytuacje,że ktoś jest szykanowany za swój strój,bo nieraz są duże różnice w strojach uczniów no i niestety zdarzaja się osoby wysmiewające się z osób,które nie mogą sobie pozwolic na to czy na tamto...powtarzam się,ale na moje zdanie ma wpływ fakt przeżycia kilku lat z takimi osobami:/ mundurki zatarłyby te różnice w szkole... dodam tylko,że ja sobie nie wyobrażam jakby miał wyglądać mundurek,bo naprawdę od początku wątpiłam czy to wogóle przejdzie....zobaczymy
rowniez moze z mundurkami nie wypalic z prostego powodu trzba bedzie za nie zaplacic ale juz wiekszosci ( nie ma co sie ludzic coraz wiecej biedy w Polsce ) nie bedzie stac nie raz sa przypadki ze nie maja ludzie na zaplacenie za ubezpieczenie 30 zloty czy na ochorone 25 zloty na semstr ... wiec napewno nie wypali
wiec napewno nie wypali też tak myślę
Ja to się tylko modlę żeby ten durny pomysł z mundurkami nie wypalił. Jeszcze czego, chodzić w jakimś rupieciu, co my w więzieniu jesteśmy czy w szkole????
Hehe, jak dobrze że szkołe mam juz za soba
a ja mam mundurek do szkoły i ch. z nim bo i tak wszyscy noszą co chcą więc sie nie podniecajcie że to jakieś wielkie rzeczy
więc sie nie podniecajcie że to jakieś wielkie rzeczy
nie "podniecajcie"? nie skomentuję tego:/
"nie skomentuję tego:/ "- no właśnie .... no podniecamy sie bardzo ale to tylko za sprawą karteczek jak już
taaak karteczki są dużo bardziej podniecające niż mundurki
karteczki to jest to ... Może doczekają się reklamy w tv z malwinka w roli głównej ????
a co do 'podniecania'... tak mi sie teraz przypomnialo że to ulubiony text mojej polonistki jak tylko któryś z chłopców żywiołowo na coś reaguje to ona zawsze "oj X nie podniecaj się już" tyle że z uśmiechem od ucha do ucha i w jej słowach to zawsze tak komicznie brzmi no chyba że jest zła
Hmmm...u mnie to zalezy od nastroju,, pogody, ale zwykle ubieram Jeansy obowiązkowo biodrówki(innych niee noszę), bluzeczką obcisłą zwykle z jakimś dekolcikiem, ale niee przesadnym tylko małym...do tego jakieś bolerko, krutka kurteczka, obowiązkowo jakiś paseczek i oczywiści biżuteria srebrna, którą kocham... CZy ubieram się wyzywająco...hmmm...może nietyle wyzywająco, co w stroje, które rzucają się w oczy i są dziewczęce, choć niee zawsze obcisłe...ale lubię swój styl, a przecież jak uczą w szkołach ...ubiór niee jest ważny tylko to jak się uczysz, a ucze się dobrze...więc chodź nauczyciele sapią mi o strój to i tak nic niee robią!!:D
bolerko
krótka bluza? nie znam się:P
Marinka właśnie coś w tym stylu .Monia ja też mam słabość do srebnej biżuterii a zwlaszcza kolczyków
no wiecie mi chodziło o to ze mundurki miały być wprowadzone by nie powstawały podziały ze względu na to kto ma ile pieniędzy, ale prawda jest taka że Ci, którzy będą chcieli pokazać ile mają kasy i tak to zrobią, mundurek niewiele zakrywa. W mojej szkole mundurki są już od bardzo dawna, na początku troche przeszkadzają ale później to już każdemu wszystko jedno. W zimie jedynie jest niewygodnie gdy trzeba go upchać pod płaszcz, ale zawsze można upchać do plecaka, a przynajmniej rzadziej spotyka się panienki z brzuchami lub biustem na wierzchu..
a te mundurki to spodniczki chyba nie ? ja sobie nie wyobrazam jak mam okres to w spodniczce poginac w zyciu mi tak cieknie ze nieraz leci po nodze
Spódniczke włożyłam bodajże raz, a jak podasz nauczycielce taki powód jak w twoim poście to na pewno nie karze Ci jej wkładać. W zimie też Cie nie zmuszą.
U mnie w szkole jakby weszły mundurki z pewnością byliby nieczuli na ten powód .Nawet babka na wf-ie jak jej sie zgłosi niedospozycje to sie uśmiecha głupkowato i mówi:ale przecież ćwiczenia dobrze ci zrobią
U mnie w szkole jakby weszły mundurki z pewnością byliby nieczuli na ten powód .Nawet babka na wf-ie jak jej sie zgłosi niedospozycje to sie uśmiecha głupkowato i mówi:ale przecież ćwiczenia dobrze ci zrobią u mnie jest identycznie , juz widze mine pani od fizyki ktora kazalby mi isc sie przebrac albo pamietam na wf moja kolezanka nie chciala zrobic szpagatu bo miala niedyspozycje a ona sie głupio usmiechnela i na caly glos : slyszalyscie ona nie chce zrobis szpagatu bo ma okres a obok stali chlopacy
Ja to bym się tam przekręciła i na podłoge padła po takim texcie a jakbym już doszła do siebie to bym chyba do dyrka poszła .Jak ja nie lubie wf-istek .Facetowi jak sie powie to sie nie pyta o szczegóły tylko mówi:tam jest ławka siądż sobie i odpoczywaj
no dokładnie facet jest lepszy , byc moze dlatego ze mu głupio sie pytac mniej wscipski
no dokładnie facet jest lepszy , byc moze dlatego ze mu głupio sie pytac mniej wscipski ja to mam wrażenie że babki od wf-u to maja satysfakcje jak my się meczymy w te dni...ta co miałam w gimie to dosc szurnięta była ale raz na miesiąc można było zgłosić niedysponowanie....
Paulette, no ja tez tak mialam wkurzajace to jest
No to u nas w szkole nie jest tak źle, jeśli powiesz wuefistce o niedyspozycji to może nie pozwoli Ci byś nic ine robiła, ale przzynajmniej zwolni Cie z niektórych ćwiczen. Jeśli sie źle czujesz możesz nawet nic nie robić, ale lepiej tego nie nadużywac (jeśli tak nie jest).
Ja w swojej szkole miałam naprawdę spoko facetkę od w-fu..smam nam zaproponowała już na poczatku nauki, że każda z nas będzie mogła w te dnii niee ćwiczyć jeśli niee będzie się czuła na siłach. CZy aj wiem, czy faceci są lepsi..zależy..ja miałam kiedyś faceta od wf-u to był straszny...normalnie katorga, a do tego wchodził nam bezczelnie do szatni...cóż wszystko zależy od człowieka....
monia1990panna, u mnie byla taka sama kobitka. Zawsze na początku roku z nami rozmaawiała, mówiła o okresie, że oczywiście bez probolemu mozna (i bez skrepowania) zgłaszac u niej niedyspozycje ale jesli nie mamy obfitego okresu to mozna a nawet powinno sie ćwiczyc.. Pod tym względem byla naparawde extra! Oczywiscie, ze miala swoje 'ulubienice' ale innych nie naciskala i nie dyskrominowala.. Super babka, ciekawe jaka teraz mi sie trafi
No ja już wiem, że teraz będę miała spoko kolesia w licku, bo moja kuzynka ma tego i jest ...mam nadzieje, że też dostaniesz kogoś spoko!!
Dobrze że już skończyłam z w-fem
moja wuefistka jest ! mam szczęście, bo pozostali nauczyciele wf w mojej szkole to po prstu... szkoda gadać:/ moja nauczycielka nigdy nie robi problemu, jeśli ktoś ma... chyba, że jak niektóre dziewczyny- co tydzień zgłaszają nd;) wtedy mają lipę, ale też nie aż tak...
a w podstawówce wf uczył mnie facet- to był koszmar! w ogóle nie czaił, że niektóre dziewczyny nie mogą wtedy ćwiczyć... no i w 5 klasie chyba, mi ręke wykręcił... taka jego "asekuracja" przy skoku przez kozła:/
Paulette, ja myslalam ze tez juz skonczylam, ale na drugim kierunku znowu mam wf :| moze przepisza mi ocene.. ale wątpie..
monia1990panna, mam taka nadzieję
Paulette, ja myslalam ze tez juz skonczylam, ale na drugim kierunku znowu mam wf :| moze przepisza mi ocene.. ale wątpie..
Ja też mam na drugim.. właśnie sprawdziłam.. liczę na to że przepiszą mi ocenę z 1 semestru.. bo z 2 to nie mam co liczyć bo miałam zwolnienie na cały semestr po operacji więc chyba będę musiała chodzić... Najgorsze jest to że w-f mam na drugim końcu miasta gdzie nie da się dojechać 1 autobusem.. a autobusy tam chodzą co 2-3 godziny.. no i jest tam niebezpieczna dzielnica.. ostatnio (w lipcu) jedną dziewczynkę ktoś właśnie tam okaleczył.. (powycinał kilkadziesiąt 'erotycznych' znaków na ciele..) Może będę pożyczać samochód od taty..
a ja zakładam dzinsy, bluze i dopasowana bluzeczke lub rybaczki baleriny i tunike zalezy:P
Jak już temat podniesiony to też się wypowiem Ja ubieram biodrówki, bluzkę odsłaniającą brzuch i bluzę jak jest zimno. Oczywiście nie tak, że wszystko różowe i "barbie" i bez przeginania...tzn. z umiarem z tym odsłanianiem Większość ciuchów z Housa, ale to tylko dlatego, że tam są rozmiary idealne jak dla mnei (a cieżko mi gdziekolwiek indziej znaleść mój rozmiar) i świetna obsługa
Ja zawsze do szkoły spodnie, jakieś dżinsy, albo bojówki T-shirta jakiegoś fajnego i bluzę, albo sweter jakiś
A ja dżinsy i pasek czarny z ćwiekami lub biały, tunika,wygodna bluza i T-shirt...w ogóle ostatnio mam hopla na punkcie ubrań w czarno-szare paski,więc w tym zazwyczaj chodze do szkółki
a moj stroj do szkoly wyglada tak : spodznie dzinsowe (czarne lub niebieskie) lub kraciaki albo leginsy i czarna spodniczka + pasek czarny i rózowy (oczojebny) z cwiekami, obcisly T-shirt z jakims nadrukiem lub z czachą (mój ulubiony to czarna bluzka z różową czachą z kokardą) albo bluzka w grochy z czarna czacha albo cos w paski + rękawki albo rekawiczki bez palców + trampki lub Conversey + bluza tez obcisla + saszetka + opaska z kokardką albo w grochy (ale to sie chyba nie zalicza to stroju ) = typowo ubrany emol w moim wydaniu. lubie jeszcze laczyc paski z kratką i grochy z paskami.
Ja zakładam jeansy, top i bluze jakąs no ale w szkole musze się przebrac bo mamy mundurki ;D Tzn tylko czarne żakiety, z paskami u dole rękawów (1 klasa jeden pasek, druga dwa itp ; P )
Cheerli, zapodaj proszę focię mundurka:) ciekawa jestem jak wygląda, a opis mi niewiele mówi;)
cheerli, ok ;D
Sorry może stara się robię, ale teraz szkoła to chyba rewia mody a nie szkoła! i moze się ktoś ze mną nie zgadzać, ale bardzo dobrze, że wprowadzają mundurki!!
bardzo dobrze, że wprowadzają mundurki!! ja jestem jak najbardziej ZA mundurkami Nareszcie panny nie beda swiecic tylkami i biustem na korytarzach szkoly i nie bedzie sie na metki patrzylo
sniezka, ale kazdy bedzie chodzil ubrany jak ty, a ty tego nei lubisz Oczywiscie zaruje. No ale mundurki sa ok, pod warunkiem ze naprawde fason jest ladny
sniezka, ale kazdy bedzie chodzil ubrany jak ty, a ty tego nei lubisz no nie lubie....ale mundurki zniose a jak nie to dodam cos od siebie np. kilka przypinek czy czegos tam i bedzie jazzy
Jak u mnie w sql będą mundurki, to ani przypinki nie przejdą ani nic takiego. W tej chwili dyrektor ściąga nam błyszczące paski do spodni, prawie całą biżuterię...prawie all co ładne
Jak u mnie w sql będą mundurki, to ani przypinki nie przejdą ani nic takiego. W tej chwili dyrektor ściąga nam błyszczące paski do spodni, prawie całą biżuterię...prawie all co ładne
Ooo, to można stwierdzić, że u nas są luzy Paski i takie tam można nosić, tylko, że za kolczyki (w języku, w pępku i takie tam) jest zakaz wstępu na dyskoteki.
Jak u mnie w sql będą mundurki, to ani przypinki nie przejdą ani nic takiego. W tej chwili dyrektor ściąga nam błyszczące paski do spodni, prawie całą biżuterię...prawie all co ładne cooo?! ale macie h.....masakrycznie w tej szkole!! Jak to tak w ogole mozna
no u nas tez sa luuuuuuzy i to wielkie!!! nie...u nas nie sa 'gnebione' kolce w pepkach,jezorach czy w innych miejscach. Gdyby byly, to polowa lalun musialaby sie pozbyc kolcow z pepkow a ja z waaaaaargi
No, a u nas tak jest, że każą wyjmować. Nie dziwię się, że tak jest, skoro niektóre laski robią sobie kolczyki w szkole...
robią sobie kolczyki w szkole... ze gdzie? w szkole?! wtf....no sorry ale tak mozna latwo zakazenia dostac bleah... DEBILKI!!!
No, w szkole robią... Wiem, że debilki, ale co zrobić...
w mojej szkole o tych mundurkach już chyba zapomnieli bo jakoś tako cicho jest nio a z tymi kolczykami to przyznam outsiderce racją, znam pannę co ma kolczyki prawie na całym ciele i sama sobie przekówała ja bym chyba padła......
ja ta nie mam zadnego kolczyka, nie malowałam nigdy włosów, z makijażem nie przesadzam ale ubrana musze byc zawsze ładnie/modnie [co nie znaczy że mam pępek na wierzchu, dekolt do pasa i stringi pod brodą]. nic nie poradze, moze kilka z was powiedziałoby ze ubieram sie niestosownie ale ja nie mogłabym inaczej (przykład ubioru- kozaki na szpilce i zwężane dżinsy wpuszczone w buty, szeroki pasek, sweterek a na niego krótka rozpinana bluza + kika pierścionków) nie wiem czy to niestosowny ubiór, w sumie nikt mi nigdy nie powiedział ze ubrałam sie niestosownie, no ale wyróżniam sie w szkole...
ja ta nie mam zadnego kolczyka, nie malowałam nigdy włosów, z makijażem nie przesadzam ale ubrana musze byc zawsze ładnie/modnie [co nie znaczy że mam pępek na wierzchu, dekolt do pasa i stringi pod brodą]. nic nie poradze, moze kilka z was powiedziałoby ze ubieram sie niestosownie ale ja nie mogłabym inaczej (przykład ubioru- kozaki na szpilce i zwężane dżinsy wpuszczone w buty, szeroki pasek, sweterek a na niego krótka rozpinana bluza + kika pierścionków) nie wiem czy to niestosowny ubiór, w sumie nikt mi nigdy nie powiedział ze ubrałam sie niestosownie, no ale wyróżniam sie w szkole...
Moim zdaniem ładnie się ubierasz U nas też takie ubrania noszą, więc nie robisz nic złego. Tylko, że my nosimy halówki w szkole, bo obowiązuje zmienne obuwie.
znam pannę co ma kolczyki prawie na całym ciele i sama sobie przekówała ja bym chyba padła...... loool......ja sobie sama zrobilam jedna dziorke w uchu kilka dni temu....nie bylo tak zle ale moj kolega tez sobie sam robi kolce! sam na jezyku, uchu i w wardze sobie zrobil!!
kozaki na szpilce
z Twojej listy tylko to uważam za dziwne;), ale to jeśli chodzisz po szkole w szpilkach, na lekcje. nie bolą Cię nogi po 8 godzinach?
po 8 godzinach? ale ja nie jestem na nogach 8 godzin jakby zebrać do kupy to z od 0,5-1h jestem na nogach
a na zakupy tez w szpilach? bo ja do szkoly/ na randke szpilki moge zalozyc ale zeby tak na shopping to juz nie
a co lepiej zeby dziewczyna buty zdjeła? hyhy może lepiej nie
Nonkaa nie obrazaj sie
a co lepiej zeby dziewczyna buty zdjeła? hyhy może lepiej nie
chodzi mi o to, że w szkole to lepiej jakieś sportowe;) w drodze do szkoły szpilki, a na lekcje adidaski:)
co lepiej zeby dziewczyna buty zdjeła? hyhy może lepiej nie buhehehehe taa lepiej nie nie no a co siedzenie ławce w szpilkach to jakiś ból? no nie wiem mi to nie przeszkadza a na shopping w adidaski wskakuje
z mojej szkoły to by wywalili:P
no niestety sa takie szkoły... ale w sumie ta moja to juz college, 17-18 latkowie do niej chodza wiec juz nie ma takiego rygoru jak w gimnazjach
zapomniałam, że jesteś w Londynie. może po prostu tam inaczej na wszystko patrzą.
nom chyba tak
Taki jeden chłopak z mojej klasy ma takie b ig loczki to sie dyrektor doczepił, że on sobie napewno je kręci na lokówce...facet mówił to całkiem SERIO... Pogratulować dyrektorowi wyobraźni...
No i zapomniałam zdjęcia tego mundurka dodac xD
Chodzi głownie o żakiet (czarny lub granatowy) , na uoczystości obowiązuje pełna gala j/w ale w dniu szkolne obowiązują TYLKO żakiety (tj mundurki) ;D
A dlaczego jedna dziewczyna ma inny?
(chyba ze to nauczycielka ale raczej nie bo mlodo wyglada... ale zdarzalo mi sie kiedys uczennice z nauczycielem pomylic wiec dla bezpieczenstwa pisze )
***
Co do szpilek... to mnie bardzo nogi bola w nich...
(chyba ze to nauczycielka ale raczej nie bo mlodo wyglada... ale zdarzalo mi sie kiedys uczennice z nauczycielem pomylic wiec dla bezpieczenstwa pisze )
Paulette, przypomniałaś mi co kiedyś mówiła moja wychowawczyni z podstawówki. Siedzi w sekretariacie i czeka na dyrektorkę i przyszła jakaś uczennica składać papiery do liceum (moja w. pracowała też przez jakiś czas w liceum), no i coś takiego do niej:
-A ty też czekasz? Ja to w ogóle taka zdenerwowana jestem. Do której teraz klasy idziesz? -Ale... Ja tu uczę polskiego.
Nie muszę chyba mówić jak się dziewczyna zmieszała
No zdarza sie hehe.. ja mialam taka mloda od fizyki co wygladala mlodziej od nas
na studiach sa niezle takie wtopy.. bo czasem cwiczeniowcy rozni to są z trzy lata ode mnie starsi kiedys przychodzi jakas laska pod sale (początek roku akademickiego), ze cwiczenia są przeniesione na pozniejsza godzinę. I koleś (Student) do niej: "O kur... ja pier... bedziemy musieli 1,5 godziny czekac, skąd w ogole masz to info?", a laska... "no wiesz, bo te cwiczenia to ze mną macie ".
Reichea, bueheheheh Zapadłabym się pod ziemię na miejscu tego ziomala
o jaaa hahahaha
Ja nieraz jak rozmawiam z panią E. to już prawie mówię "weź przestań", ale jakoś to przekręcam, dzięki Bogu
ja ta nie mam zadnego kolczyka, nie malowałam nigdy włosów, z makijażem nie przesadzam ale ubrana musze byc zawsze ładnie/modnie [co nie znaczy że mam pępek na wierzchu, dekolt do pasa i stringi pod brodą]. nic nie poradze, moze kilka z was powiedziałoby ze ubieram sie niestosownie ale ja nie mogłabym inaczej (przykład ubioru- kozaki na szpilce i zwężane dżinsy wpuszczone w buty, szeroki pasek, sweterek a na niego krótka rozpinana bluza + kika pierścionków) nie wiem czy to niestosowny ubiór, w sumie nikt mi nigdy nie powiedział ze ubrałam sie niestosownie, no ale wyróżniam sie w szkole... mi sie podoba twoj styl (jak ubierasz sie do szkoly )...strasznie podobaja mi sie kozaki wpuszcone w spodnie a ten swetereak masz długi i na nim pasek czy jak? bo wlasnie widzialam babke, ktore miala wlasnie spodnie w kozaki wpuszcona, dlugi sweterek (za tylek) i pasek w talii załozony wygladalao to slicznie i jeszcze miala takie fajne korale zalozone wygladala baro ładnie
widzialam babke, ktore miala wlasnie spodnie w kozaki wpuszcona, dlugi sweterek (za tylek) i pasek w talii załozony wygladalao to slicznie i jeszcze miala takie fajne korale zalozone jakbys mnie widziala
sniezka napisał/a: widzialam babke, ktore miala wlasnie spodnie w kozaki wpuszcona, dlugi sweterek (za tylek) i pasek w talii załozony wygladalao to slicznie i jeszcze miala takie fajne korale zalozone jakbys mnie widziala hehehehe....niie to na pewno nie bylas ty tamta pani to byla blondynka z odrostami na łbie i wygladala jakby sie jej solarium zepsulo ale fajnie wygladala bo miala fajne cialo- bylasz szczupla i miala dluuugie nogi
a ja nie mogę wpuszczać spodni w kozaki...
a ja nie mogę wpuszczać spodni w kozaki... czemu?
ja mam długie nóżki [skromnosć] i dlatego wpuszczam spodnie w kozaki bo to jeszcze je wysmukla
[quote="sniezka"]
[quote="Kinna"]
ale mimo wszystko chciałabym sobie włozyc spodnie w buty...
To kup szersz spodnie, albo o bardziej sportowym kroju, lub coś z bojówek
Poza tym czasami dziecwzyny maja tak obcisłe jeansy,ze wygladają jakby miały getry, co Mi się wogóle nie podoba
Dokladnie, strasznie to wyglada ;/
ja widzialam ostatnio pnienke, ktora miala legginsy wlozone w kozaki wygladalo to masakrycznie bo one byly chyba za male i sie tak obrzydliwie rozciągnęły na jej nogach ze skóre bylo centralnie widac...bleeeh! i do tego miala taki sweterek za tylek z paskiem no sorry ale to juz fajnie by to ze spodnica wygladalo (legginsy i na nie spodnica) !!! albo takie spodenki z nogawkami do kolan i rajstopy + kozaki (moja kuzynka tak chodzi i to fajnie wyglada) ale maasakrycznie ta panienka wygladala!! Bleehe
a bo niektore nie potrafia dobrac stroju..leginsy i sam sweter moze i by dobrze wygladaly do jakis innych bucikow bo i tak widzialam ubrane panny i dobrze nawet wygladaly...albo leginsy+ tunika jak juz sie nie chce spodnicy zakladac..
ja tam do szkoly ubieram sie normalnie..jeansy...butki jakies sportowe..vansy najczesciej albo jakies balerinki jak jest cieplej i jakas bluzke...zreszta co za roznica jak w szkole i tak sie przebieramy w kitle lekarskie:P
najważniejsza jest świadomość własnej sylwetki... Jak się ma kilka kilo za dużo to po co to jeszcze podkreślać....Ale osobiście lubie i rurki i leginsy
szczupla jestes to mozesz sobie pozwolic:) ja tam swiadomosc mam i rurek nie naloze choc podobaja mi sie:)
a ja uwieeelbiam rurki i legginsy czesto zakladam takie spodnie (chyba tylko dlatego, ze tylko takie skinny pants mam xD ) a legginsy tez lubie fajnie z trampkami wygladaja a moja kuzynka nosi legginsy+spodniczka + glany to tak hm...smiesznie wyglada ale mi sie podoba
Ja dzięki pracy troche się przeprosiłam ze spodnicami i butami na obcasie, nawet mogę w nich biegac Wymyśliłam sobie stórj firmowy i teraz tak chodze ubrana: biała koszula, czarny krawat, ewentualnie dopasowana czerwona kamizelka ze znaczkiem firmowym, krótka spodniczka w czarno - białą kratke plisowana, czarne rajstopy i kozaczki takie a'la zamszowo - welurowe.
Ja zakładam zwykłe spodnie, adidasy jakies ładne lub baleriny i najczesciej jakas bluzka i koraliki
ooo...no to fajnie musisz wygladac podobaja mi sie wlansie takie stroje
ja tam nosze kowbojki dzinsy długie albo rybaczki bluzke i na to bluze ewentualnie moj turkusowy sweterek plus złoty pasek z duzą klamrą i teraz opaska jeszcze doszła szeroka czarna plastikowa
A ja zgubiłam gdzies mundurek ; ( Razem ze znaczkiem. Musze nowy kupic, nie orientujecie się gdzie mogę teraz dostac czarny żakiet ?
a ja normalnie, tak jak nacodzień, no chyba że impreza to się bardziej odstzrele no czyli ubieram kozaczki, albo pumki, spodnie biodrówki nie za szerokie ale dopasowane w pupie, koszulkę na to bluzę, ale bluzkę na dlugi w do tego jakiś pasek pasujacu do reszty kolczyki, bransoletka, koraliki i plecak albo którąś torebke (tak żeby to ładnie pasowało i nie wygladało imprezowo )
Ja pomimo iż mam w szafie sporo ciuchów,połowy z nich nie mogę nosić przez moją debilną szkołę.Na początku roku szkolnego kiedy byłam w 2 klasie LO ustalili regulamin i trzeba go przestrzegać bo jak nie,to fartuszki dają i się nosi je dopóki nie skończy się lekcji.Rozumiem,że jak laska przyjdzie w spodniach biodrówkach tak niskich,że jak usiądzie i jej majtki widać no to należy jej się fartuszek,tak samo jak jakaś przyjdzie w mini co jej ledwo nie powiem co zakryje.Ale żeby stonowane kolory nosić,paznokci nie malować np.na czarno lub czrewono,nie malować się za mocno,zakaz noszenia rybaczek lub bluzek choć trochę odsłaniających ramiona to już przesada...
zakaz noszenia rybaczek ? jak gorąco było to u nas nawet nauczycielki nosiły . Ja ostatnio poszłam w szpilkach i na szczęście żadna nauczycielka mi nie zwróciła uwagi .
Niom niestety A właśnie za szpilki też dają fartuszek i jak już się chce chodzić w obcasach to naprawdę mega niskich
łooo maatko xD toż to jak w więzieniu! albo gdzieś! masakrycznie macie w tej szkole! w takich warunkach to ja bym miala codziennie fartuszek dobrze ze w liceum, do ktorego ja chce isc nie matak! w tym LO jest wolność gustów ze tak powiem uffff
sniezka a gdzie sie wybierasz do LO?? Bo u mnie nieby tak liberalnie a ja ostatnia za szpilki u dyry wylądowałam...
No dosłownie,jak w więzieniu.Kiedyś przyszłam do szkoły w żółtej bluzce i mi chcieli dać fartuszek ale tak kombinowałam że obeszło się bez Dlatego czekam aż wyjdę wreszcie z tej szkoły
sniezka a gdzie sie wybierasz do LO no chcialabym sie do XLO dostać a jak nie to do 9 lub 13 aaalbo ewebtualnie jeszcze sie nad 1 i 4 zastanawiam a ty gidzie Yska do LO chodzisz? tylo błagam...nie mów ze do 14 bo cię wysmieje i uznam za mega kujona
Mam nadzieję że w moim technikum ekonomicznym nie będzie takich wymogów aby nałożyć jakieś fartuszki za kare .
hehe niee ja chodze do 15LO na ND
Do 13 składałam papiery ale się niedostałam (1punktem)...
(1punktem)... jakie chamstwo w biały dzien normalnie! a wracając do tematu: u mnie w gmn zabronili nosic spódniczek do połowy ud, i bluzek z dekoltami do pępka xD i nie mozna nosic kolców na twarzy! (to to chyba o mnie bylo tzn mnie sie tyczyło!) czamstwo w biały dzien!
nie mozna nosic kolców na twarzy!
w szkole mojej kolezanki nie można mieć więcej niż po 1 kolczyku w uszach...
Boże,oni z tych szkół niedługo zrobią poligon wojskowy ;p
ooolusia88, wiesz, jak dyscyplina, to na cały gwizdek ;p
jak tam moge biegać po korytarzach z karabinem
no nie, ale u was dyscyplina ja jak chodziłam do liceum to nie było mowy o jakiś zakazach co do ubioru (a i reszte zakazów mało kto przestrzegał )
u nas nie mam zakazów ale to chyba dlatego ze u nas nie ma typowych barbie albo punkowców....buty sie przebiera ale tylko w zimie...kazdy ma szafke na kluczyk jak w amerykańskich filmach. W szpilkach widuje sie laski tylko w czasie jakis uroczystości a tak to dominuje styl sportowy...najważniejsze jest bycie oryginalnym, nikt nie szpanuje ciuchami...wszelkie kolczyki, czerwone wlosy itp dozwolone, ale u nas w lo ludzie maja styl i znaja granice...ja chodze w jeansach lubie byc oryginalna wiec np z wychawtowanymi pajakami na boku, albo takie jakby ubrudzone...obcisle...do tego tunika w paski na to złoty szeroki pasek, perły na ręce i adidaski:) albo fajna bluza, ja ide wraz z moda wiec kojarza mnie ze złotem i takimi dodatkami...maluje sie do szkoły ale nie wyzywajaco, i proste włosy albo kucyk na bok:) tak wszystko dopasowywuje zeby nie byc barbie i wszystko ladnie wyglądało, lubie ladnie wyglądac i przyciagac wzrok ale to lubi chyba kazda z nas. Szpilki tylko na impreze i to 10cm...czyli mam jakies 180cm wzrostu, lubie wyzywajace bluzki...ale wiadomo ze jak jest mini to nie moze byc buzeczka z duzym dekoltem itp...nie lubie różu!!! maluje sie brazowymi cieniami albo filetowymi(pasuja do piwno -zielonych oczków) lubie swiecace oczka duzo brokatu...kolory w mojej szafie to braz, czern biel nie lubie różowego zółtego i takich cukrowych kolorków... ufff ale sie opisałam...
Ile ja bym dała za taką szkołę! Oby do maja...
lubie ladnie wyglądac i przyciagac wzrok ja przyciągam wzrok i to bez starania sie o to xD
Ja do szkoły zazwyczaj ubieram obcisłe jeansy rurki (wkładam je w kozaczki bądz zwyczajnie noszę na buta) a kiedy jest lato to jeansowa miniówkę (ostatnio nabyłam plisowaną miniówke w czarno białą drobną kratkę z duża czarną kokardą a od spodu wystaje czarny tiul), jakis dłuższy sweterek przepasany grubszym paskiem lub jakaś bluzeczka i zawiązywane bolerko czy krótka bluza. Muszę miec jakies duże kolczyki wiszące, bo bez kolczyków zyć nie mogę i moje srebrne diamencikowe pierscionki (oczywiście to nieprawdziwe diamenty:)). Jakis ładny pasek z klamra równiez muszę miec na sobie (teraz np. kupiłam sobie taki z klamrą przedstawiającą diamencikową koronę). Często ubieram np. grubszą materiałową opaskę czerwoną w białe groszki lub czarna w białe groszki (wiążę ja tak, żeby jej zawiązana część opadała mi troszke na ramię). Jesli własnie ubiorę czerwona opaske w białe groszki to do tego czerwone grubsze korale i czerwony pasek. Lubię także nosic plastikowe opaski. Jeśli chodzi o kolorystykę moich ciuchów to dominuja kolory różowe, brązowe, złote, zielone, jakies czerwone dodatki, bo czerwień w modę weszła ... ogólnie jasne ale cos w eleganckiej czerni tez się znajdzie .
jak na 14 to jestes JAK DLA MNIE za bardzo odstrzelona i obwieszona ale nie miej mi tego za złe
jak dla mnie tez ...
ja do szkoły ubiera się normalnie : Jensy , bluzy , swetry , ewentalnie długa szeroka spódnica (tzn. za kolano). Z dodatków to tylko rzemyki i blaszki obowiązkowo:p Od czasu do czasu kolczyki .
Kolory to u mnie przede wszystkim czarny , niebieski , czerwony .
Ja do szkoły ubieram dżinsy lub bojówki, jakąś bluzkę najczęściej z długim rękawem, albo łączę z długim i na to bluzkę z krótkim tudzież jakiś golf, a do tego bluza lub sweter Obuwie zmienne, więc mam halówki, bo mi się trampek rozwalił Biżuteria to jedynie drewniane koraliki, a kolczyki takie delikatne małe, które noszę cały czas Nie lubię kolczyków. Noszę tylko jedne, takie małe, jak się uszy przekłuwa Heheh. Nie wyróżniam się ubiorem. Wyróżniam się raczej wiecznie potarganymi włosami
[ Dodano: 2007-02-11, 22:09 ]
jeansy lub bojówki, bluzka i bluza... kolory to albo czerwień i niebieski, albo oliwka i brąz, różnie... buty zwykle, sportowe. ginę w tłumie.
"jak na 14 to jestes JAK DLA MNIE za bardzo odstrzelona i obwieszona ale nie miej mi tego za złe "
Może i masz rację ale to po prostu lubię. Lubie modę
U mnie dominuje pomarańczowy, zielony (często je łączę ja łączę nieraz czerwony i zielony xD naprawde fajnie to wygląda xD np. czerwona spódnica do kolan, zielona bluzeczka, opaska czerwona i czerwone lub zielone cichobiegi
"jeansy lub bojówki, bluzka i bluza... kolory to albo czerwień i niebieski, albo oliwka i brąz, różnie... buty zwykle, sportowe. ginę w tłumie."
No, to mamy podobny gust Tylko, że kolory trochę się nie zgadzają, ale części ubioru tak samo
"to witaj w klubie Zwyczajnych Niezwyczajnych;):D"
poprostu wasza uroda sama się broni...Niemusicie jej zasłaniać świecidełkami:)
heh alez Wy sie stroicie do szkoly ja tam ubieram sie normalnie to co niekoniecznie jest modne aby pasowalo do mnie, a z rana jak sie ubieram do szkoly to byle jakie ciuchy i wygladam fajnie. U mnie w szkole nie ma raczej takich srogich zakazow, tylko trzeba zmieniac buty na kapcie, oczywiscie jak sa jakies apele to szpilki moga byc. Co do wyzywajacaco ubranych osob to zawsze znajda sie takie ktore nie wiedza co to jest szkola. ale mnie to nie obchodzi bo ja do takich ludzi nie naleze:)) co do kolorow ubran to mam chyba wszystkie ale moj ulubiony kolor to czerwony i zolty:)
Wiecie co?? tak jak czytam ten temat to chyba wreszcie rozkminiłam po co te "mundurki" w szkołach Za Moich szkolnych czasów byłabym na NIE, ale jak patzre co Wy tu wypisujecie to chyba te mundurki na dobre Wam wyjdą
Wiecie co?? tak jak czytam ten temat to chyba wreszcie rozkminiłam po co te "mundurki" w szkołach Za Moich szkolnych czasów byłabym na NIE, ale jak patzre co Wy tu wypisujecie to chyba te mundurki na dobre Wam wyjdą
ja i Outsiderka jesteśmy wyjątkami;)
heh ;DD ja sie ciesze ze mam taka szkole ze raczej te mundurki nie wejda;D ja sie ubieram do szkoly na sportowo: jeansy najczesciej rybaczki obcisle . dlugie czarne kozaczki(oczywiscie sportowe) bluzki w paski (lubie czarnobiale) do tego moze byc bolerko. mam kolczyk w brwi (czasem sie czepiaja) . ale coz mi sie to podoba. to tego zazwyczaj skarpetki (stopki) jak mam czarno biala bluzke to czarnobiale skarpetki xD. wisiorek- SNOOpy( moj fan;DD) i pierscionek zloty z brylancikami ktory dostalam przed smiercia ojca. a juz jest inna sprawa po szkole:) ide wtedy do klubu lub tak normalnie po dworze: to mini spodniczka ( zazwycza ladnie to wyglada bo mam chude nogi dlugie) to tego balerinki bluza w paski z kapturem. to tego pasek z korona. a i jeszcze jedno . maluje sie wszedzie na sportowo to znaczy tusz do rzes czasem leciutki podklad bezowy lub jasny braz cien do powiek + blyszczyk wtedy jest GIT poprostu mi sie tak podoba. OGOLNIE trzeba widziec jak sie ubrac do szkolyy bez zadnej przesady. ja tylko sportowy styl a poza nia bardziej klubowy ;d:* pzdr
Kurde ja to sie tak nawet w LO nie stroilam jak wy teraz... w podstawowce to juz w ogole - 7,8 klasa to takie wasze gimnazjum a ja i moje kolezanki poswiecalysmy moze rano 10 minut zeby sie ubrac do szkoly... jakies makijaze itp raczej w ogole by mi do glowy nie przyszly..
mnie wystarczy 10 minut spokojnie;) ale jak patrzę na niektore osoby ze szkoły, to bez komentarza. moje gim ma dość wysoki poziom i w ogóle, więc wolę nie mysleć, jak jest w gorszych szkołach. ale sorry, umaluje się taka czarną kredką, nałoży tonę podkładu, paznokcie z kryształkami itp., to tego bluzka króciutka, bluza króciutka, kurtka też (chociaż luty), szpileczki (w niektórych szkołach może to normalne, ale u nas nosi je tylko tzn. 'margines', nie chcę nikogo urazić, po prostu u nas tak się nie ubiera). to te same, które mają regularnie nieodpowiednie, wagarują ot tak, opuszczają sprawdziany a na przerwach chodzą wiadomo gdzie i w jakim celu:/ nie wiem dlaczego nie wylecą ze szkoły, w końcu to państwówka i nikt nie powinien płacić za 'naukę' takich...
mi dawniej tez nie, wolałam pospać dłużej:P zaczełam sie malować dopiero w 2 lo...ale mam manie na punkcie kupowania ciuchów...teraz zmienim styl na bardziej luzacki:D jeansy, buty podobne do nike tennis classic tylko maja grafiitti zielone z tyłu, kolczyków nie nosze, tylko jeden w uchu w chrząstce, do tego sportowe bluzy, paski najzwyklejsze, plastikowe zielone+biale bransoletki reszty biżuterii nie nosze...:)
Ja pamiętam że w 1 klasie gim w ogóle nie zwracałam uwagi na to jak się ubieram . Nosiłam takie wieśniackie spodnie normalnie okropieństwo . Najlepsze było w podstawówce , teraz jak patrzę to niektóre dziewczynki noszą lepsze ubrania są bardziej tredny pamiętam że nosiłam wytarte getry , jakieś niepasujące zupełnie trampeczki , koszulka po starszym bracie . A żeby mieć telefon nawet o tym nie pomyślałam w 3 klasie gimnazjum dopiero zainwestowałam w telefon bo już musiałam siła wyższa
oj z podstawówką to wiąże się taka moja historyjka... przez 4 lata chodziłam do szkoły społecznej (wspomnienia jak najgorsze, ale nieważne), tam nosiłam dresowe spodnie, zwykłe swetry, rurki (z resztą za długie, do podwijania) i było ok. ale w piątej klasie przenioslam się do innej szkoły. wspominam ją dobrze, chociaż początki były ciężkie. ubierałam się inaczej niż pozostałe dziewczyny. dowiedziałam się, że jestem 'wybrykiem natury', 'niemodnym bachorem', 'wywłoką'. teraz do tego podchodzę spokojnie, ale wtedy strasznie to przeżyłam. dzieciaki są puste. no i pamiętam, że po raz pierwszy w życiu byłam w galerii centrum, kupiłam pierwsze w życiu dzwony:P i tak powoli wymieniłam całą szafę... nie mogłam już sobie pozwolić na ukochane sztruksy itp. to głupie, ale wtedy jedno było dla mnie najważniejsze- akceptacja...
marinka pewno, że jesteśmy wyjątkami Ja po prostu nie mogę, nie mój styl, nie moje poczucie estetyki, nie mogę nosić błyszczących pasków, krótkich bluzeczek. Ale jak widzę niektóre laski u mnie w szkole, to myślę, że gdybym była podatna na trendy, to już powinnam mieć doła, bo ja się naprawdę niemodnie ubieram. Ale tak mi się podoba Przynajmniej mi nauczyciele nie prawią uwag, że nieodpowiednie ubrania noszę. Mam jedną typiarę w klasie co kurczę sweterek do pępka, srebrny pasek z jakąś koroną z kamyczkami, dżinsy obcisłe i makijaż "na pandę". Ekhm... Pomijam to, że jestem w 1 gimnazjum... A w główce puściutko... Żałosne dziecko.
Dodano: 2007-02-14, 18:11 marinka, u ła, przebujaną sytuację miałaś. ja kocham sztruksy, tylko że one strasznie pogrubiają ale po domu nadal je noszę.
sztruksy sztruksami, to był koszmar, te przezwiska i w ogóle...
oj, skąd ja to znam... panda, solar, wszystko krótkie... pierwszy raz w życiu zobaczyłam, że można w zimie nosić kurtkę odsłaniającą brzuch!
Ja zaczęłam się malować i zwracać większą uwagę na ubiór od liceum.Dziś stwierdziłam,że moja szafa ma za mało elegenckiach rzeczy,więcej sportowych i dodatków podchodzącyh pod rocka
Ale z drugiej strony niemożna też zupełnie niedbać o to jak się wygląda...Bez skrajności
Widzialam przedwczoraj taka jedna laske, wlosy po lokcie, oczy czarne jak bobo, usta na rażacy róz,wogole na twarzy wygladala jak murzynka, jakas futrzana kurteczko-bluza po pepek, spod bluzy wylewaja sie litry tłuszczyku, o fuj! myslalam ze zwymiotuje na jej widok jak wracalam ostatnio z pracy to sobie zaczelam przypominac jak sie ubieralam jak bylam w gim. a jak w LO. w gim. to bylam dresiarą same bluzy nike, reeboka w lo wiecej opinajacych spodni a teraz jeansy sa moim #1 wogole teraz to jest inna bajka. Jaka szafe mialam 6 lat temu a jaka mam teraz wogole metki sie zmienily, wogole przewaga Amisu i FS. Duzo kolorowych ciuchow. niestety moja wredna przypadlosc nie pozwala mi na noszenie wszystkich rzeczy nad czym strasznie ubolewam... tzn. moge zalozyc ale do ludzi tak nie wyjde (
Niom hm.. ubierac sie:D najlepiej spodnie.. jeansy jakaś bluzka.. no i bluza nienawidze spodnic i sukienek.. x/ a co do makijazu to jest zabroniony.. sa za to punkty ujemne i wogole
Łoo to przekichane,ja bez makijażu chociaż małego nie wyszłabym z domu
JoOleceQ nawet zwykly tusz i blyszczyk? To ja bym na twoim miejscu uzywala takeigo tuszu co lekko tylko ptzycienia rzesy a nie pogrubia i w ogole - cos jak 1 dniowa henna. Dziwnie tak, ze nie mozna miec makijazu.. rozumiem mocnego, ale w ogole?
JoOleceQ, zwykłego tuszu nawet pewnie by nie dostrzegli. chyba, że stoją w wejściu z wacikiem:P
Moje nauczycielki widzą wszystko. Matematyca siedząc przy biurku dostrzeże że ktoś kto siedzi w ostatniej ławce ma naprawdę leciutko oczy tuszem zrobione... Ona jest jak Wielki Brat..wszystko widzi, wszystko słyszy
A u mnie się skończą problemy bo mam mundurek od września Same plusy - skończą sie problemu "niemam się w co ubrać" oszczędze na ciuchach i mam kolejny powod żeby rzucić szkołę
A ja wolę mieć ten problem w co się ubrać, niż nosić mundurki Ale co zrobić? Dyktator mody Romano Italiano nakazuje, to przecież go nie pobiję
To oby te mundurki były jakieś ładne i gustowne bo jak wam jakąś hałę dadzą to co wtedy
O, weź przestań, wolę nie myśleć normalnie
I wtedy będą skazywać za spinki,albo naszywki z obraźliwymi napisami,za łańuchy,za nieodpowiednie obuwie buhaha.Co by tu nie zrobić,to zawsze się o coś przyczepią
Ysiu, w liceum? nie przypuszczałabym...
Ja też nie...A jednak;p
nie no już paranoja, za chwilę będziecie dorośli... podstawówka, gimnazjum- ok. ale liceum...
Pamietam w podstawowce u mnie bylo tak ze jak ktoras miala rozpuszczone wlosy to od razu szla do odpowiedzi a mundurki nosilam tylko w 1 kl.
a jak ktoś miał krótkie?:P
no nie no, wtedy to wszystkie twardo zapuszczaly, zaraz po Komunii Świetej było wielkie obcinanie włosów a pozniej to juz wszystkie spowrotem zapuszczaly
Mam nadzieję że moje włosy przetrwają obym nie musiała ich ścinać . Ale ostatnio na wf baba chciała mi ściąć włosy
Anecia,co to za potwór z tej wfistki? Eh szczerze ja nie chce żegnać się z moimi jeansami na rzecz mundurków.
pan H. (wuefista) wie, że jestem jedyną dziewczyną, której trzeba przypominać o związaniu włosów na wf. zawsze mi o tym przypomina
A może by tak Romanowi powiedzieć,że ma chodzić w mundurku tylko wiecie-dół spódnica i do tego podkolanówki w krateczkę
Anecia, ale dlaczego chciała obciąć Ci włosy?
marinka bo miałam je rozpuszczone
czy ta nauczycielka ma adhd?:P
marinka możliwe . Ale ogólnie rzecz biorąc ona mnie chyba lubi lubi patrzeć jak na wf-ie się obijam jak gram w siatkówkę zawsze się ze mnie śmieje bo mam zawsze odpały jak dziewczynki się rzucają że nie odbiłam .
Ej a wy tez macie takie coś że na wf-ie tylko białe bluzeczki ? ja jestem jedyna i mam zieloną na złość
Anecia, tak mialo byc, że każda klasa jakiś kolor... ale mamy taką wyluzowana nauczycielkę, że każdy to olal:P
U nas miały być-tak mówili na początku roku szkolnego,ale w październiku już każdy hulał w koszulce kolorowej
tiaa, ja w ogole nie zmieniam bluzki na wf, tylko spodnie, żeby się nie czepiała. i to nie jest wcale fe, bo u nas na wf nic nie robimy, tylko stoimy albo 'gramy w siatkę'- na boisku jesteśmy 1/10 lekcji, bo tyle klas na sali, że nie ma jak.
Też bym chciała takie wf-y Chociaż w tym półroczu jestem zwolniona to w sumie mi to lotto
no wuefistkę mam naprawdę spoko:) i to fart, bo inni nauczyciele wf w mojej znienawidzonej szkole są tacy, że bez komentarza...:(
a ja nienawidze pani Sz. rozgrzewka trwa 44 minuty i 1 minuta na grę, albo całą lekcje sprzedaje kosmetyki jaka idiotka a na wf. ona kaze nam kupic takie same stroje ale oczywiscie wszyscy to olali a co ale najgorsza to jest A.A. jeden chłopak ostatnio chciał ja podpalic i jej tak zaczął machac zapalniczka nad swetrem i karkiem P o jaa ale wtedy były jazdy
Ahahahah, ale baza Podpalić nauczycielkę. Dobreeee
Na stos czarownicę ,na stos!
echh, gdybym pałała dalej taką nienawiścią do siory od religii, to poważnie rozpatrzyłabym propozycję podpalenia jej welonu mwahahaha
a ja w 4 klasie keidys jej zdjełam 'welon' z głwoy! o jaaaa ale były polewy
eeej..wracajcie do tematu (czy ja dostane za to upomnienie?)
czytajac wasze posty, to naprawde jestem szczesliwa, ze chodzilam tylko 3 lata do polskiej szkoly. u nas wszystko bylo mozna.
Ja się ubiorę do szkoły w poniedziałek w czerwony lakier do paznokci i zovaczę co będzie
tak,rzeczywiście "jazdy"
Nom tak się składa,że u mnie w szkole za paznokcie nie pomalowane tak jak nakazuje regulamin mogą dać fartuszek więc wiesz
" jeden chłopak ostatnio chciał ja podpalic i jej tak zaczął machac zapalniczka nad swetrem i karkiem P o jaa ale wtedy były jazdy "
Za takie zachowanie powinno sie wyrzucać gówniarstwo ze szkoły. To jakaś paranoja jest.
masakra co w tych szkolach sie dzieje. szczerze mowiac jestem za mundurkami,bo tak jak niektore panny sie ubieraja to nie wiadomo czy do burdelu przyszly czy na dyskoteke.masakra to co sie dzieje....za moich czasow(jak to brzmi) to byl spokoj...dopiero jak bylam w 4 klasie zaczely damulki przychodzic takie,ale brechty byly z nich :]
Candy Killer-owszem,kiedy w szkołach panuje ,,jeden wielki pokaz mody,a dziewczyny chodzą z ciałem na wierzchu(u chłopców jakoś tego nie widuję,ale nie wiadomo).Ja sądzę,że w szkołach gdzie uczniowie chodzą normalnie ubrani,bez żadnych kontrowersji, mundurki nie byłyby potrzebne.A tam gdzie właśnie jest na odwrót, to mundurki powinny być,żeby uczniowie nauczyli się ubierać. Bo tak to naprawdę potraktowanie wszystkich w jeden worek nie jest zbytnio fair.
masakra to co sie dzieje....za moich czasow(jak to brzmi) to byl spokoj. (Candy Killer)
Dlatego właśnie uważam, że mundurki za Moich czasów były by ograniczeniem niepotrzebnym, ale w dzisiejszych czasach, w niektórych przypadkach to jest konieczność Swój styli i indywidualizm swoją drogą, ale to co się dzieje w gimnazjach to jest masakra! Gimnazjalistki wyglądają jakby ktoś je zawinął z pod latarni i zaciągnął na siłe do szkoły.
Ja uważam, że te fartuszki powinny być właśnie dla takich dziewczyn Ja się ubieram normalnie. Nie noszę żadnych mini, topów, nie wyróżniam się z tłumu swoim ubiorem A mundurków nie chcę nosić.
Ja dokładnie jak Outsiderka, ogólnie przeciez większąść dziewczyn(jak narazie ) nie wygląda w szkole jak spod latarni.I co z takimi zrobić, tez na siłę dać do noszenia mundurki? Niesprawiedliwośc.
na stronie Gazety Wyborczej czytałam, że od września ma być mundurek w każdej państwowej szkole...
a zobaczcie to: http://serwisy.gazeta.pl/...05,3936808.html i przeczytajcie ostatnią wypowiedź. czy uczniów to niby nie dotyczy?
ja tam jestem za mundurkami, już kiedyś to pisałam. mi się zawsze podobały i żałuję, że mnie to ominęło ale nauczyciele... może nie mundurki, bo to suchar, ale zdarza się, że nie wiedzą, co wypada, a co nie. miałam taką jedną, ładna, młoda, zgrabna i chodziła w jakiś miniówkach i mega obcisłych bluzkach z dekoltami to pępka i taka osoba ma być wzorem tego, jak wyglądać stosownie do sytuacji? nie podobało mi się to.
a ja chodzę na uczelnię w dżinsach, bluzach ew. swetrach i adidaskach czy innych wygodnych butkach. ale staram się to zmienić, bo mam wrażenie, że wyglądam jak małolata i w ogóle nie poważnie ale co zrobić, jak mi tak najwygodniej?
miałam taką jedną, ładna, młoda, zgrabna i chodziła w jakiś miniówkach i mega obcisłych bluzkach z dekoltami to pępka i taka osoba ma być wzorem tego, jak wyglądać stosownie do sytuacji? nie podobało mi się to.
skąd ja to znam... mam taką głupią anglistkę (nikt jej nie lubi bo jest niesprawiedliwa i nie przestrzega statutu szkoły), która owszem jest młoda, ma gdzieś 26-27 lat a wygląda na 19, no ale sorry... jak jest ciepło to chodzi w wielkich dekoltach, ostatnio to przyszła w mini i kozakach na szpilce... na wycieczce miała tak obcisłe dżinsy, że widać było stringi wbijające jej się w tyłek dziewczyny jej nienawidzą, chłopaki uwielbiają. taką to wywalić powinni ze szkoły z wilczym biletem:|
U mnie tak robią,że dają fartuszek osobie,która jest nieodpowiednio ubrana,ale kijowe one są bo z tyłu są wycięte.Efekt?Dziewczyna która siadała i widać jej było cały tyłek,siada i nadal jej go widać tyle że ma fartuszek który z przodu jest pełny a z tyłu wiązany...
Dokladnie marinka ;/ nauczycielka powinna byc wzorem do naśladowania, no ale sory jeśli ona sie tak ubiera to jaki daje przyklad ?
A tam, no dajcie spokój Ja kiedyś miałam polonistkę, która mówiła "No tylko nie piszcie tak jak klasa B. Ile oni narobili błędów, ja pierdzielę"
Dokladnie marinka ;/ nauczycielka powinna byc wzorem do naśladowania, no ale sory jeśli ona sie tak ubiera to jaki daje przyklad ?
dla niektórych to może i przykład, bo w niej się kocha 90% chłopaków z mojej klasy://
Ja mialam nauczycielke która z kolei ubierala sie niechlujnie.. Jakies podkoszulki po mężu, wielkie buciory itp. Tez mi sie to nie podobało, bo nauczyciel powinien wygladac schludnie.
U mnie w gimnazjum akurat tak nie ma, ale w podstawówce była taka nauczycielka, moja wychowawczyni tak dokładniej.
marinka do jakiego gimnazjum chodzisz?
marinka do jakiego gimnazjum chodzisz?
może lepiej nie mówić:D
U mnie w mieście jest jedno gimnazjum i nie ma takiego problemu
najlepiej to się ubieraja językowcy - oryginalnie przynajmiej ja takich nauczycieli spotkałam,
facet z anglika ma irokeza, i to takiego którym mogą się poszczycić prawdziwi punkowcy, ale faktem jest że świetnie uczy mimo ekscentrycznego ubioru
Moja babka od angielskiego ubiera się zwyczajnie Ta od niemca też. Mi się w każdym bądź razie nie podobają ich style
Moje też sie normalnie ubierają ; p Od ruskiego to juz starsza kobieta wiec w ogole ;D
najlepiej to się ubieraja językowcy - oryginalnie
moja poprzednia anglistka ubierała się w stylu brytyjskim, więc pasowało;)
moi nauczyciele tez sie dobrze ubieraja
Moi nauczyciele też normalnie, bez żadnych przebojów
moze tylko u nas jest tylko tak spokojnie
U mnie to zależy jaki nauczyciel Ale raczej bez przebojów jak u outsiderka ; D
marinka do jakiego gimnazjum chodzisz?
może lepiej nie mówić:D powiedz:) ja do 8
[ Dodano: 2007-03-19, 08:23 ]
Od września będziemy musiały ten temat zmienieć na "jakie mamy mundurki" ;/ Ja do szkoły najczęściej jeansy, czarne sztruksy + jakiś tshirt i bluza
jakie mamy mundurki" ;/ Ja tam już mam mundurek Tzn czarną marynarke z paskami na rekawie ( na dole). 1 sza klasa jeden pasek, druga dwa itd Nie jest źle ; p
cheerli, jeżeli byłyby tylko takie marynarki jak u Was to wporządku, ale nie chcę spódnic
ja slyszalam, że nasze gimnazjum ma juz nie miec jak wejda do wszystkich szkol ; ) Tzn zostana im tylko marynarki, bo to wg statusu szkoly jest mundurek, juz od latt
powiedz:) ja do 8
10;) czyli blisko. sporo osób z mojej podstawówki poszło do 8.
Ale chyba nikomu to nie przeszkadza Prawda ? ;D
powiem Wam szczerze że chciałabym zeby były jakies mundurki bo jak widze czasami niekróte laski u mnie w szkole to aż mnie dziw bierze ze mozna nosic tak krótkie spódniczki i ze twarz jest w stanie uniesc tyle makijarzu
A ja jestem zdecydowanie przeciwko. Mundurki nie sa rozwiazaniem problemu jesli chodzi o rewie mody w szkole tylko spychaniem problemu pod dywan. Ubranie wszystkich w jednakowe spodniczki, bluzki, podkolanowki i marynarki wg mnie jest naruszeniem swobody. No ale to moje podejscie jest ;p No ale z drugiej strony są szkoły np. w Anglii gdzie mundurki są w szkolach i nikt nie robi z tego problemu, a wrecz przeciwnie wszyscy nosza je z duma ;P
Marinka ooo mam tam przyjaciolke xD
Marinka ooo mam tam przyjaciolke xD
a w której klasie:)?
A ja jestem zdecydowanie przeciwko. Mundurki nie sa rozwiazaniem problemu jesli chodzi o rewie mody w szkole tylko spychaniem problemu pod dywan. Ubranie wszystkich w jednakowe spodniczki, bluzki, podkolanowki i marynarki wg mnie jest naruszeniem swobody. No ale to moje podejscie jest ;p No ale z drugiej strony są szkoły np. w Anglii gdzie mundurki są w szkolach i nikt nie robi z tego problemu, a wrecz przeciwnie wszyscy nosza je z duma ;P
mundurki nie rozwiązują problemu, ale to chyba nie jest naruszenie swobody;) dla mnie naruszeniem mojej swobody jest to, że muszę chodzić do szkoły z kilkoma "fruziami" w szpilkach, perfekcyjnym frenczu i po solarce:P
że muszę chodzić do szkoły z kilkoma "fruziami" w szpilkach, perfekcyjnym frenczu i po solarce:P
Ale czy perfekcyjny french Ci przeszkadza w nauce ? Wg mnie nie. Wiadomo ze chodzic do szkoły z takim plastk fantastic to zadna przyjemnosc
Ale czy perfekcyjny french Ci przeszkadza w nauce ? Wg mnie nie. Wiadomo ze chodzic do szkoły z takim plastk fantastic to zadna przyjemnosc
przecież nie chodzi mi o paznokcie, chciałam tylko przedstawić obraz "pewnych osób", które bardziej dobijają niż wizja mundurków.
dzudzus, niestety wśród pierwszych klas nikogo nie znam:(
w Anglii gdzie mundurki są w szkolach i nikt nie robi z tego problemu, a wrecz przeciwnie wszyscy nosza je z duma tya.. no ale one są tylko w prywatnych szkołach. w Polskich prywatnych tez sa mundurki.
Na sama mysl o mundurkach to mnie krew ze zlosci zalewa nie zamierzam cierpiec przez jakies lalunie co sie ubieraja jak dziwki. zostal mi rok i chcem w spokoju dochodzic do tej przekletej szkoly i tak musze wytrwac bo nie nawidze mojej budy. to byla moja najgorsza decyzja;/ a wizja noszenia spodnicy caly rok to cos okropnego. ale slyszalam jak cos jakis czas temu mowili w tv, ze sejm nie zatwierdzil tej ustawy...
a nie wiecie w którym roku maja wprowadzic ostatecznie matematyka na mature obowiazkową?? mam nadzieje ze sie nie załapie
słyszałam, że mój rocznik ma być pierwszy...
od 2009 roku maja byc. czyli mam farta ale podstawowy zdalabym..
łaaaa to czyli jednak zdam mature
oczywiście '91 ma zawsze pecha:(
marinka, i tak nie macie źle Ja testy gimnazjalne jeszcze będę musiała pisać z języka W moim przypadku z angielskiego. Ale matmy nienawidzę. Teraz mam z nią problemy, a co dopiero przed testem gimnazjalnym, albo w liceum Mam nadzieję, że wycofają tę ustawę. Już wolę te głupie mundurki, aniżeli majcę na maturze.
Ja testy gimnazjalne jeszcze będę musiała pisać z języka
Taaa, z języka ? A to jakies poziomy czy jak ?
cheerli, ja nie wiem, ale chyba tak Pół mojej klasy uczy się z Energy 1, a połowa z Energy 2, ja też z niej korzystam. Czyli to będzie podział.
TEMACIK
Dobsz, wracamy do tematu
Mwahaha, a przedwczoraj jak szłam do szkoły, to wlokła się taka lalunia, pasemka, biodrówki, złoty pasek, szpileczki, kurtka MEGA KRÓTKA , noo i tradycyjnie odkryte plecy. Czaicie? Do gimnazjum Godne pożałowania. Aż kompleksy miałam, że tak skromnie ubrana jestem http://serwisy.gazeta.pl/...05,4053868.html
tutaj można zobaczyć propozycje różnych mundurków
[ Dodano: 2007-04-12, 23:36 ]
taki to moge nosic http://bi.gazeta.pl/im/6/4021/z4021036X.jpg ten też jest fajny tylko wolałabym dłuższą spódniczke
Paulette, taki, bardzo chętnie Żadnych przedpotopowych fartuszków
pewnie większość szkół postawi na coś tańszego...
Uczniowie przestali je nosić wraz z upadkiem PRL. (cytat z tamtej strony)
...a zaczęli znowu z nadejściem IVRP
A te mundurki to juz sa przesądzone tak? Sorry, bo nie śledzę za bardzo tego tematu w prasie czy tv.
A te mundurki to juz sa przesądzone tak? Sorry, bo nie śledzę za bardzo tego tematu w prasie czy tv.
sejm uchwalił ustawę, że tak... tylko nie wiem czy dyrektor szkoły może powiedzieć 'nie'. nie sądzę...
sejm uchwalił ustawę, że tak... tylko nie wiem czy dyrektor szkoły może powiedzieć 'nie'. nie sądzę... Niech się bujają z tymi mundurkami zasranymi. Nie chcę ich nosić.
Niech się bujają z tymi mundurkami zasranymi. Nie chcę ich nosić.
jak Ty Outsiderko mówisz o naszym ministrze:D lol. ale wiecie co, znając Polskę, z całym szacunkiem, ale do września się nie wyrobią^^
jak Ty Outsiderko mówisz o naszym ministrze:D Nie lubię dziada, no
ale wiecie co, znając Polskę, z całym szacunkiem, ale do września się nie wyrobią^^ Nie zdziwilabym sie Chyba nawet jeszcze kroju nie wybrali
W ogóle ta cała organizacja polskiego rządu, fachowość jest powalająca
ciekawi mnie tylko to jak bedzie wygladać MÓJ mundurek bo ja chodze do szkoły górniczej więc napewno cos głupiego wymyslą... oby tylko nie te czapki z piórami bo tego nosić nie będe
A w liceach mają być ?
no własnie nie wiem....
oby tylko nie te czapki z piórami bo tego nosić nie będe nie no miejmy nadzieję, że nie takie siarowe
nam gościówka od wychowania fizycznego mówiła że w liceach ma nie być mundurków
no to lipa... a ja bym chciała..tylko nie te czapki
A w liceach mają być ?
nie, chyba że dyrekcja i rodzice tak ustalą.
[ Dodano: 2007-04-16, 19:13 ]
u mnie za rok juz w gimnazjum bd mundurki.. dyra powiedziala, ze nawet szafeczki nam zalatwi.. przeczowam ze ten mundurek bd w stylu jakigos sweterka .. bo cal rok w spodnicy nie wyrobie:|
dyra powiedziala, ze nawet szafeczki nam zalatwi..
pamietam jak w podstawowce mialam szafeczki faaaajne to byly czasy
O niee nie chce mundurków. Tych niewygodnych spódnic i swetrów..mówię stanowczo-nie.
nie...moja szkoła tak sie nazywa Zespól Szkół Górniczo-Energetycznych ale potocznie mówimy na nia Górniczza to jest nomalne liceum profilowane połaczone z technikum tylko ze to sie tak nazywa dlatego ze w technikum sa kierunki takie jak techniki elektronik w specjalnosci urzadzenia fotowoltaiczne czy juz ostatnia klasa, klasa górnicza i oni maja praktyki w elektrowni czy Fugo(kopalnia). Ja nie mam z tym nic wspólnego ja jestem na zarządzaniu informacją
aha:) bo już myślałam, że chcesz pracować w czymś związanym z górnictwem;) a od kiedy cieplej, zauważyłam, że dziewczyny zaczęły się niestosownie ubierać...
tez to zauwazyłam...
Hyhy, mam taką kumpelkę z klasy co ubiera się jak na plażę Bluzka taka bez rękawów, krótka spódniczka, baletki, okulary słoneczne na łeb + przetłuszczone włosy i smród. Typiara
albo oczy na 5 kolorów malują
albo oczy na 5 kolorów malują
Przynajmniej
Eeee u mnie w klasie jest dziewczyna która co tydzień myje włosy , i jak siedzę za nią , nie raz musiałam biec do toalety i nosi biodrówki a jest otyla i za każdym razem jak siada widać jej rowa , szczerze nie zbyt to fajnie wygląda , a potem się wrzuca że ją '' obgaduję'' prosto w oczy i się na mnie obraziła .
'' obgaduję'' prosto w oczy
czy to w ogole mozliwe - obgadywac prosto w oczy
a mi sie juz drugi raz zdarzylo w Rossmannie ze przeszla kolo mnie jakas babka od ktorej totalnie smierdzialo.. az mi sie niedobrze zrobilo.. czy niektorzy nie wiedza ze trzeba sie myc .....................
jeśli to było w Rossmanie to moze szukała mydła zeyw koncu sie umyc?
jeśli to było w Rossmanie to moze szukała mydła zeyw koncu sie umyc?
mozliwe aczkolwiek nie daje glowy za to....
u mnie w klasie jest dziewczyna która co tydzień myje włosy , ja w gimnazjum też tak myłam. po prostu nie przetłuszczały mi się
dziewczyny nie chcę was straszyć, ale lato idzie. sezon smrodu w tramwajach
no i dobre ze powiedzialas moze dziewczyna skorzysta z rady
dziewczyny nie chcę was straszyć, ale lato idzie. sezon smrodu w tramwajach łojej...niiiee! pamietam, jak kiedys jechałam tramwajem i było cholernie gorąco. Stałam bo nie było miejsca a obok mnie stał jakiś facet i trzymał się górnej rurki....jak obróciłam głowę to miałam jego pache przed oczami..pełną kłaków i strasznie cuchnąca....bleee..myslałam, że zaraz tam zwróce obiad
no i dobre ze powiedzialas moze dziewczyna skorzysta z rady to było 2 tyg. temu i nie skorzytała jak narazie
jej wielka przyjaciółka jej kupiła szampon na mikołajaki i do mnie ta przyjaciółka tekst : co się jej tak czepiasz
jej wielka przyjaciółka jej kupiła szampon na mikołajaki i do mnie ta przyjaciółka tekst : co się jej tak czepiasz
dobre nie ma to jak sugestywny prezent ...
Też jestem za takimi prezentami. Myślę, że jeżeli ma się w klasie taką osobę to powinno się jej pomóc w jakiś sposób, np. kupić potrzebny kosmetyk(antyperspirant itd.) A wiadomo, że w okresie dojrzewania trzeba bardzo dbać o higienę...
dziewczyny nie chcę was straszyć, ale lato idzie. sezon smrodu w tramwajach dobrze, że w Połczynie nie ma komunikacji miejskiej, bo to małe miasteczko
u mnie są tylko autobusy a w lato nie jeżdze nimi tylko wsiadam na rowerek zdrowiej i nie smierdzi
ja też w lato wsiadam na mojego rumaka można spalić zapas tłuszczyku z zimy.
Ja pamiętam kiedyś jechalam busem i było bardzo gorąco a wiadomo jaki jest specyfczny zapach wtedy i od jeden panienki tak ''waliło '' no że normalnie nie mogłam a że był tłok i obok stał mężczyzna dość schludnie ubrany , i co najważniejsze bardzo ładnie pachniał więc genialna anecia wpadła na jakże genialny pomysl żeby na zakręcie wpaść na tego pana i jechać oparta o niego i się w niego wąchnąć wiem wiem jak to może wyglądać dość komicznie , ale byłam bardzo zdesperowana , a że nie miałam roweru i musiałam jechać autobusem do centrum a potem przesiąść się w drugi bus żeby dojechać tam gdzie chciałam więc już jak wysiadłam z tego feralnego autobusu , postanowiłam iść już piszo bo może nie będzie w drugim busie owego pana A właśnie jak będzie ciepło , mam wielki problem jak się ubierać do szkoły . Bo nie ubiorę do szkoły bluzeczki do pępka i miniówki i zawsze mam wielki problem w co się ubrac gdy jest 30 stopni , a nie raz już tak bywało .
Bo nie ubiorę do szkoły bluzeczki do pępka i miniówki i zawsze mam wielki problem w co się ubrac gdy jest 30 stopni , a nie raz już tak bywało .
rybaczki i t-shirt?:)
właśnie rybaczki , muszę się wybrać do sklepu , ponieważ przymierzyłam moje z zeszłego roku i przeszłam dwa kroki i spadły t-shirt ale jaki
zwykły ja mam same zwykłe
a mi sie juz drugi raz zdarzylo w Rossmannie ze przeszla kolo mnie jakas babka od ktorej totalnie smierdzialo.. az mi sie niedobrze zrobilo.. czy niektorzy nie wiedza ze trzeba sie myc .....................[/color] heheh ja to mam na codzien...pracuje na rehabilitacji no i mamy tam masaze wodne..codziennie przychodzi kobieta grubsza tak strasznie sympatyczna,ale taak smierdzi od niej moczem chyba ze cos strasznego...a wiesz wejdzie do wanny niby ja tam obmyje ta woda podczas masazu a to dalej smierdzi....ciuchy po porostu tak przesiakly bo nie zmieniaja ludzie za czesto. ile ja sie tam nawacham i naogladam to mnie juz nic nie ruszy chyba;P
aaa co do tematu..jutro szkola..stroj standardowy...vansiki jeansy koszulka i bluza:]staarczy :]
Ja na szczescie tak na co dzien nie mam do czynienia z takimi ludźmi
a jezeli chodzi o ubrania.. to w Housie jest juz ta nowa kolekcja! Bo dzis widzialam kilka rzeczy z niej
hęęęęę?? xD to ja muszę do housa!! muszę!!
apropos mundurka to o mojej podstawówce: http://wiadomosci.onet.pl/1547403,11,item.html
Reichea, o matko, to faktycznie wieśniacki mundurek Nie dziwię się, że się buntują...
ej tam jest zdjęcie?? bo ja nie widze jakbyście mogły to wrzućcie tutaj
NeynA, nie ma, ale opis już mówi, że są ohydne...
w mojej szkole wprowadzaja mundurki i właśnie oglądam "rodzaje":P
sassy, dawaj zdjęcie! U mnie będą beznadziejne. Wkleje zdjęcie jeszcze raz Ja nie chce nosić takiego worka!
NeynA, u mnie w szkole bardzo podobne noszą woźne
marinka, ale mnie pocieszyłaś! Podobne kamizelki noszą roznaszacze ulotek w plusie
dopiero mamy sobie wybrać;P mi się poodba ten:
sassy, bardzo fajny
mi tez sie podoba
sassy, a masz foty wszystkich, spośród których wybieracie?:)
NeynA , wybacz:D
mam ale duzo tego;P;/ Ten nie jest jeszcze niestety potwierdzony;;/
Ja od następnego roku będę miała mundurki Tylko my sami sobie projektujemy w jakich chcemy chodzić a później wybierzemy jeden najlepszy
ja mam w szkole spokój z tymi mundurkami
black lady, bo w LO to byłoby przesadą Szczęściara
black lady, bo w LO to byłoby przesadą Szczęściara
W ogóle cale te mundurki to przesada
W ogóle cale te mundurki to przesada
szczerze mówiąc myślałam, że żadna szkoła się na to nie zdecyduje. a jednak.
W ogóle cale te mundurki to przesada
nie tak do końca bo jakby były takie komplety jak w Anglii czy Japonii to myślę, że byłoby okej
szczerze mówiąc myślałam, że żadna szkoła się na to nie zdecyduje. a jednak. ja to się w zasadzie nie dziwię... jak patrzę na lalunie z pępkami na wierzchu (przykry i częsty widok), to dochodzę do wniosku, że lepsze mundurki... jakoś się przemęczę dwa lata tylko gorzej przed wakacjami, jak będzie gorąco
ja to się w zasadzie nie dziwię... jak patrzę na lalunie z pępkami na wierzchu (przykry i częsty widok), to dochodzę do wniosku, że lepsze mundurki...
z tym, że w naszym kraju w takich kwestiach to zwykle słomiany zapał.
jakoś się przemęczę dwa lata tylko gorzej przed wakacjami, jak będzie gorąco
Właśnie nie wyobrażam sobie tego, będziecie paradowac w 35 stopniach w czarnych zakietach i bialych bluzkach ( czy to tam macie) ? My owszem, mamy czarne zakiety ale wiadomo ajak to sie nosi
cheerli, my mamy kamizelki, ale to i tak gorąco będzie, bo dwie warstwy. nawet się w staniku spocisz, jak będzie gorąco,a co dopiero tyle rzeczy
outsiderka, dokladnie ja ledwo w topie wytrzymuje ,wspołczucia
Weszło teraz takie rozporządzenie (przynajmniej w mojej szkole ale podejrzewam że nie tylko) że m.in. chłopcom nie wolno nosić spodni odkrywających kolana, dziewczynom bluzek odkrywających ramiona... Jak przyszłam w koszulce bez rękawków, a nie miała wcale dekoltu, to dostało mi się od jednego nauczyciela. Trochę nas to w szkole wkurza, bo jak mamy upały w postaci 33 stopni to każdemu zależy na jak najlżejszym ubraniu, żeby przez te 8 godzin w szkole czuć się świeżo i wygodnie. OK, rozumiem, że nie wolno nosić dekoltów i odkrytych brzuchów, krótkich spódnic, ale pozostałe punkty są dla mnie jakieś niezrozumiałe. Czy spodnie przed kolano, które nosi chłopak, są w jakiś sposób wyzywające albo wulgarne?
To jakaś totalna bzdura z tymi chłopcami , przecież w te upały o ludzie za głupota co oni wyprawiają .
hm..u mnie w szkole o ile wiem nie ma czegoś takiego. oO jeeejuś...żeby kurna 'gotowac' się w długich spodniach i bluzkach z rękawami oO porażka!
Weszło teraz takie rozporządzenie (przynajmniej w mojej szkole ale podejrzewam że nie tylko) że m.in. chłopcom nie wolno nosić spodni odkrywających kolana, dziewczynom bluzek odkrywających ramiona... Jak przyszłam w koszulce bez rękawków,
Nie no sorry, ale to juz chyba przesada Lepiej zeby chodzic upoconym jak mysz pzy porodzie ? ja tam chodze w bokserkach i mam to gdzies. Jak 99% dziewczyn i chlopcow u nas w szkole w upaly. Na szczescie nasz dyro nie wpadl jeszcze na taki genialny plan
cheerli w boksrekach ?
w bluzce w bokserce
chyba
nie moge W sensie w bluzce bokserce
A to dobrze
Ale w akcie desperacji kto wie
u mnie chodzą jak chcą w sumie;) niektórzy w topach i jęczą, że im gorąco, niektórzy cichutko w bluzach:P
Ja w długich spodniach, ale w tiszercie... Bo nie chcę, żeby nauczyciele na mnie krzywo patrzyli
A mnie tak gorąca ze juz to mi wisi
Ja w długich spodniach
u mnie to zależy, czy mam nogi wydepilowane i czy b. brązujący ładnie się prezentuje:P
A ostatnio widzialam dziewczyne w rybaczkach i miala straszne plamy od samoopalacza lub kremu brazujacego. Zima to mozna smarowac ale po co jak jest cieplutko ja do szkoly teraz nakladam jakies lekkie spodnie albo rybaczki i bluzeczke z krotkim rekawem.
ja jak jest gorąca to ubieram spódniczki troche za kolana i jakiś t-shirt. Mi ni jest aż tak bardzo gorąco i nauczyciele są zadowoleni
u nas można chodzic jak sie komu podoba
Kinna, u nas w sumie jakis ograniczen wielkich nie ma I dobrze xDD
Kinna, u nas w sumie jakis ograniczen wielkich nie ma I dobrze xDD U nas tak samo, ale kiedyś była sytuacja, że babka od j. polskiego dała swoją chustkę mojej qmpeli, bo miała krótką bluzkę, no ale faktycznie Aga wtedy przesadziła
Zima to mozna smarowac ale po co jak jest cieplutko
żeby się nie opalać, opalanie jest szkodliwe.
Ja i tak lubię się opalać Wystarczy dobry krem z filtrem, tym bardziej, że ja się opalam od razu na brązowo (dzięki genom od taty ), co jest mniej szkodliwe, niż "na raka".
Ja i tak lubię się opalać Wystarczy dobry krem z filtrem, tym bardziej, że ja się opalam od razu na brązowo (dzięki genom od taty ), co jest mniej szkodliwe, niż "na raka".
jak się niechcący opalę (przy takiej pogodzie bywa) to efekty są bliskie zeru, poparzeń nie mam, ale brązowa też nie jestem. oporniak ze mnie nie lubimy się z Panem Słoneczkiem.
marinka, to faktycznie, balsamy Cię ratują w takim razie...:)
marinka, to faktycznie, balsamy Cię ratują w takim razie...:)
efekt po 1 posmarowaniu się to tak jak pięć godzin na słońcu, zahaczając o południe. także lepiej kosmetyk;)
Od tych brazujacych mazidel tez mozna miec roznych problemow skornych, wystarczy zapytac sie specjalisty o dokladne znaczenie skladu, ja opalam sie latem i najlepiej zeby caly czas bylo goraco ( heh deszcz moze padac tylko w nocy ) naturalne sloneczko to samo zdrowie, dzieki niemu zyjemy na naszej planecie, a ja jak zaczelam sie opalac to choruje tylko raz na rok ( wczesniej nawet 4 -5 razy). Mysle ze solarium jest gorsze. W sumie media tez wine za to ponosza ze dziewczyny lataja caly czas na solarium i niszcza sobie cere, teraz tylko takie teksty wkolko ze kobieta sexowna, piekna i podobajaca sie mezczyznie musi miec zlocista opalenizne idiotyzm
a co do tych prawie nagich dziewczyn to kiedys pod koniec 3 kl. gim zrobilam sobie delikatne pasemka, z kazdej strony po 3, moje pierwsze farbowanie i taka jedzowata nauczycielka postawila mi poprawne zachowanie, u innych nauczycieli mialam wzorowe, nawet nic nie zrobilam tej biologicy, nawet uwagi nie zwazyla na wymalowane juz od paru lat glupich panienek, to dziwne ze spokojna dziewczyna nie moze pomalowac sobie wlosow. Taka lafirynda moze wszystko i to mnie wkurza.
marinka ja leżałam dziś na słońcu tylko 1,5 godziny,a wyglądam jakbym przez kilka dni nic innego nie robiła tylko non stop lezała na słoneczku w zimie jestem biała jak trup, ale za to w lecie opalam się w tempie expresowym, powstała już w mojej rodzinie taka anegdotka, że jak ktoś chce się opalić to koniecznie ze mną bo ja jak magnez przyciagam słońce
chyba wpadnę w odwiedziny:P
nie wiem jak sie ubrać na zakonczenie roku...u nas w sumie nikt na galowo nie przychodzi olewka totalna ale jakos wygladac trzeba...
nie wiem jak sie ubrać na zakonczenie roku...u nas w sumie nikt na galowo nie przychodzi olewka totalna ale jakos wygladac trzeba...
może czarna spódnica ale nie taka elegancka tylko na lato i bluzka biała ale też krój na normalny dzień? ja tak zwykle się ubieram jak gala czy coś, bo takie kolory nie rażą nauczycieli, a po mieście potem też niegłupio chodzić:)
nie mam czarnej spódnicy a jak pójde w jasnych dzinsach ?
Ja wlasnie ubieram jasne elegancke spodnie i biala bluzke albo biala bluzka w niebieskie kwiaty jest dosc elegancka i wygodne butki bo na szpilkach nie bede sie katowac
nie mam czarnej spódnicy a jak pójde w jasnych dzinsach ?
do jeansów to już taka w miarę elegancka biała bluzka, ale też ok. tylko tutaj już z białym tshirtem nie ma co próbować. do tego np te Twoje srebrne baleriny, srebrne miałaś chyba...
no mam białe i białe w srebrna kratke
moze sobie kupie jakas spódniczke ale to białą albo kremową
no mam białe i białe w srebrna kratke
moze sobie kupie jakas spódniczke ale to białą albo kremową
nie ma musu, że spódnica, to nie podstawówka;) jeśli lepiej czujesz się w jeansach, to idź w nich.
ale sodniczke tez musze kupic mam krótkie nogi ale walic to.. nie bede sie całe lato kisic w jeansach
nie mam czarnej spódnicy a jak pójde w jasnych dzinsach ?
idź w innym kolorku byle żeby kieca XDD
ale ja wogole nie mam ŻADNEJ kiecki
Kinna, nie lubisz chodzić w spódniczkach ?
Ja idę w brązowej spódnicy w białe kwiaty z Feemy (jak ktoś widział, to wie o co mi chodzi), brązowej koszuli z NY takiej, bo nie chcę białej bluzki I tyle To nie rewia mody, a cyckami też nie będę świecić przecież.
[ Dodano: 2007-06-14, 17:38 ]
Ja idę w czarnej w białe plamy, a na górę koronkowa biała bluzka, muszę taką, bo pójdę do dyra po odbiór świadectwa
[ Dodano: 2007-06-14, 17:40 ]
Kinna, nie lubisz chodzić w spódniczkach ?
to nie chodzi o to... po prostu mam krótkie nogi i to nieładnie wygląda
Ja idę w czarnej w białe plamy, a na górę koronkowa biała bluzka, muszę taką, bo pójdę do dyra po odbiór świadectwa Ja też idę i co z tego??? Ubiorę się, żeby nie być wulgarnym (dekolty, mini itepe), ale wg własnych upodobań. Nienawidzę białych bluzek eleganckich.
No ja też nienawidzę, ale nie znasz moich nauczycieli Gotowi by byli ma dać czarny żakiet żeby nie było widać brązowej bluzki [np.:)]
Jak u mnie noszą mini i kabaretki, to uważam, że mój strój jest b.odpowiedni i schludny.
Jak u mnie noszą mini i kabaretki, to uważam, że mój strój jest b.odpowiedni i schludny.
~`a potem jakieś sapy`, że mundurki mają być :| najpierw stroją się jak na dyskotekę, a później wielce problemy
Taaaa, kocham takie pindzie Jeszcze łażą i tuszują się na przerwach. Takie modnisie :| Szkoda tylko, że w dzienniku dwóje.
naturalne sloneczko to samo zdrowie,
Po za tym że można się poparzyć , skóra się szybciej starzeje i można nabawić się nawet czerniaka to w sumie racja
yska207, będzie ok taki strój
ok:) byle ta złota się jakoś z a bardzo nie świeciła;)
a ja mam dłuuuugie nogi
To zazdroszcze, ja w sumie nie mam aż tak bardzo krótkich, ale chaialabym dłuższe. Moja kumpela to ma tak strasznie dlugie ze szkoda gadac, jestesmy takiego samegowzrostu a nad moim pepkiem koncza sie jej nogi
cheerli, czyli Twa qmpela jest zleksza niewymiarowa tak ?
piździulaa, hmmm, nie no poprostu ma straaasznie długie nożki
Powiem mojej mamie, żeby się do Was dołączyła, bo ona też nie lubi japonek, w lato ciągle chodzi właśnie w takich klapeczkach jak Wy
znalazłam ten temat! otóż ja poszukuję spódniczki na rozpoczęcie roku ( nie tylko ) u mnie w okolicy znalazłam tylko 3 fasony spódniczek pasujących na tę okazję... a oto co znalazłam na allegro
poradźcie coś. wiem, że teraz jest moda na te spódniczki z wysokim stanem, ale zdaje mi się że to minie, a wolałabym coś bardziej uniwersalnego, co zawsze jest in.
[ Dodano: 2008-08-06, 18:44 ]
ta moda jest zbawieniem dla mojej figury
te, co wstawiłaś, nie podobają mi się - nie lubie rozkloszowanych i długość taka nijaka.
ja mam na szelkach ołówkową ze stanem tuż pod biustem, ale chwilowo nie dam zdjęcia, bo zostawiłam ją w Krakowie
podobają mi się te z wysokim stanem, ale właśnie moja obecna spódniczka taki posiadała i strasznie mnie w żebra cisła, była to taka zwykła spódniczka z kompletu z żakietem kupiona przed egzaminem gimnazjalnym. teraz pewnie szyją inne, musiałabym przymierzyć i zobaczyć jak się czuję z tym wysokim stanem... bo ostatnio mi się przytyło w brzuchu no i moje żebra ej i w biodrach przytyłam
... bo ostatnio mi się przytyło w brzuchu ehh te ołówkowe są dobre dla tych co mają ładny brzuch, podobają mi się bardzo sama mam taką ale nie do piersi a poza tym jak ją noszę to wciągam brzuch i git
Jeśli chodzi o problem aniusi to myślę że te spódnice są w sam raz- zresztą mi osobiście taki krój najbardziej odpowiada podoba mi się ta 2 ewent 3 wersja z allegro i na pewno wykorzysta się je też na inne okazje
ja mam na szelkach ołówkową ze stanem tuż pod biustem, ale chwilowo nie dam zdjęcia, bo zostawiłam ją w Krakowie
też mam takową ale jeszcze jej nie używałam, bo nie miałam odpowiedniej bluzki, a potem nie było okazji
ta moda jest zbawieniem dla mojej figury
te, co wstawiłaś, nie podobają mi się - nie lubie rozkloszowanych i długość taka nijaka.
ja mam na szelkach ołówkową ze stanem tuż pod biustem, ale chwilowo nie dam zdjęcia, bo zostawiłam ją w Krakowie
Podobają mi się bardzooo tylko nie z wysokim stanem, takie normalne. Ciekawe czy pasują do szerszych bioderek?
Ciekawe czy pasują do szerszych bioderek? w wyniku wielkiej nudy znalazłam przypadkowo takie coś : http://www.stylistka.pl/m...erokie-biodra-2 (to chyba nie jest reklama?) PS.nie będe nosic zadnych syrenich spódnic
Mi też nie pasuję, bardziej odpowiednie dla Pań w średnim wieku. ale nie zgodzę się z: -szerokich spódnic kloszowych (np. z półkola czy koła) ( mam taką i wyglądam w niej bardzo ładnie) - spódnic krótszych niż za kolano ( też mam i większość mi mówi, że wyglądam ładniej niż w dłuższych )
W asymetrycznych też dobrze się czuje i wszelkiego rodzaju falbanki Zresztą ja nie chcę tuszować swoich szerszych bioderek wręcz przeciwnie, tylko że niektóre kiecki poprostu nie pasują
Poluje na te w wysokim stanem i najlepiej z guzikami na, ale nic nie widze narazie. Widziała któraś z was coś w sklepach?
A jak nie to pójde w bialej takiej zwezanej ku dołowi, do kolan, czarnej bluzce i bialej kamizelce.
Poluje na te w wysokim stanem i najlepiej z guzikami na, ale nic nie widze narazie. Widziała któraś z was coś w sklepach?
house i reporter- kolecja wiosna/lato, także na wyprzedażach
To akurat sklepy do których nie zaglądam, dzięki wielkie, nie wpadlabym na to
To akurat sklepy do których nie zaglądam, dzięki wielkie, nie wpadlabym na to
mam nadzieję, że jeszcze trafisz, bo już resztki letnich kolekcji zostały.
mam nadzieję, że jeszcze trafisz, bo już resztki letnich kolekcji zostały.
Kurcze, no musze jutro jechac, chociaz rozmiarówki zostaly albo XXS albo XL pewnie juz
Ja idę na rozpoczęcie pewnie w dżinsach i białej bluzce, o ile w ogóle pójdę
hoho to już przecież szkoła się zaczyna! Kredki zastrugane?
Ja strugam tylko wariata: "Co? Jaka szkoła?"
A buuu, ja nie chcę
Rei będziemy się śmiać przed pierwszą sesją A ja się trochę ciesze na szkołę. Uwielbiam przerwy wysiadziane na trawniku przed szkołą i przegadane z ludźmi
ja tam planuje białe rurki, czarne peeptoe i czarną bluzke. ale pewnie pojde w dzinsach i bylejakiej bluzce
Uwielbiam przerwy wysiadziane na trawniku Szczególnie w zimę albo jesień Ja nie lubię gimnazjum, jest dla mnie jak WC- chodzę bo muszę Ale co poradzić Chcę się uczyć, tylko mnie generalnie takowa instytucja wkurza- gimnazjum=destrukcja charakterów.
Na rozpoczęcie roku idę w jeansach , szarej bluzce i nara . Dla mnie to żadne święto więc nie ma mowy o galowym stroju
Na rozpoczęcie roku idę w jeansach , szarej bluzce i nara . Dla mnie to żadne święto więc nie ma mowy o galowym stroju a ja chyba spódnica i białą bluzka, dobre wrażenie w liceum ważna sprawa na przyszłosć
a ja chyba spódnica i białą bluzka, dobre wrażenie w liceum ważna sprawa na przyszłosć
taa, ja na rozpoczęcie 1.klasy w liceum też poszłam odpicowana na galowo. masakra. a tu dużo ludzi jak na dyskotekę ubrane haha
Ja na rozpoczęcie w liceum poszłam oczywiście jeansy , żółta bluzka i kurteczka na to , bo padało. Nikt się nie odwalił
ja na rozpoczęcie 1.klasy w liceum też poszłam odpicowana na galowo. masakra. a tu dużo ludzi jak na dyskotekę ubrane haha _________________ tak? to moze ja zmienie spodnice na granatowe jeansy....hm
tez pewnie zależy od szkoły... ale u mnie przychodzą w jeansach, albo czarnych rurkach, a bluzki... no często białe, ale takie 'mało eleganckie'.
Ja idę w spódnicy bo tak mi wygodniej Ale też się 2tyg. zastanawiałam w czym pójdę jak szłam do 1 klasy lic. a mogłam się nie stresować