Witam, męczę się od paru lat z trądzikiem używałam już różnych maści, żelów i lekarstw, niestety nie za bardzo mi pomagały. Ostatnio usłyszałem od znajomej o żelu która nazywa się "Epiduo" i bardzo ją zachwalała, może Wy się podzielicie swoimi wrażeniami na ten temat? Albo macie jakieś inne sprawdzone sposoby?
Bardzo dobry krem na trądzik to la roche posay effeclar duo
Mnie tam nic nie pomaga i z tym nie walczę, liczę że samo zejdzie.
Ten krem naprawdę pomaga , ja też nie miałam nadziei, ale mi pomógł
dla mnie jest ok krem babydream z rossmana nagietkowy. ma tlenek cynku w skladzie i naprawde mam mniej krostek. wiadomo, cos tam czasem wyskoczy, ale to naprawde rzadko.
outsiderka- tez go mam, tylko trzeba uwazac jak sie kupuje bo sa 2 nagietkowe prawie takie same z wygladu, a tylko jeden ma w skladzie cynk. Z tradzikiem na twarzy mi nie pomaga, ale z podraznieniami po goleniu albo krostami na dekoldzie, ramionach radzi sobie tak samo jak sudocrem (a cena duzo nizsza)
Mam tragedię na twarzy, do tego coś bliżej nie określonego z czym jutro idę do dermatologa, ogólnie nigdy w życiu nie miałam nie takiego wysypu na twarzy. I dlatego chyba kupie to co polecają lea i Agniesia.
ja jeszcze polecam zel do mycia twarzy z manhattanu, bo wysusza wszystkie te krostki. ja wole nie wyduszac, bo potem slad zostaje, a po tym wszystko ladnie schodzi
la roche posay effeclar duo potwierdzam, lepszy niz effacklar k. mialam obydwa i duo jest o wiele lepszy, a pozatym dostalam do niego zel effacklar do mycia twarzy:D
kurde, troche drogi jest... ale mysle, ze tez go wyprobuje.
Dziewczyny szczerze wspolczuje jesli macie problem z tradzikiem, bo jeszcze do niedawna myslalam ze wiekszosc osob jest sama sobie winna (nie idzie do lekarza, nie inwestuje w leki/kosmetyki). Zmienilam jednak zdanie po tym jak moj mocno starszy ojciec dostal tradziku rozowatego. Byl nawet w klinice na dermatologii tydzien na obserwacji, pobierali mu wycinki skory, wykupil wszystkie leki jakie mu kazali (kilka stowek poszlo) i NIC. Masakra, do tego stopnia, ze moj ojciec na moj slub zazyczyl sobie make up i moja wizazystka go solidnie pudrowala zeby nie byl taki czerwony. Naprawde nie wiem co trzeba zrobic zeby to cholerstwo zwalczyc, a co gorsza moze sie przytrafic czlowiekowi nagle, w kazdym wieku - wczesniej moj ojciec nigdy praktycznie nawet pryszcza nie mial.
Reichea, a Twój tata ma cerę naczynkową? Masakra
Nie no ja mam nadzieję, że u mnie to kwestia "wybryków młodości" i że mi przejdzie z czasem. Zresztą nie mam nie wiadomo czego, po prostu czasem kilka pryszczy mi wyskoczy, ale wiadomo- to dołuje
outsiderka, ma, co potęguje jego czerwonosc. Ja sie tylko martwie ze on lyka te wszystkie tabletki co mu zapisuja i jeszcze rozwali sobie watrobe, co w jego wieku naprawde moze sie zdarzyc.
No to dlatego pewnie ten trądzik różowaty jeju, naprawde współczuje. Gdzies czytalam, ze od cery naczynkowej moze byc taki trądzik i na Twoim tacie sie potwierdziło