to są dwa wiersze które przysłał mi mój chłopak - co wy myślicie o takiej poezji?? podobają się wam erotyki?? może znacie jakieś ładne??
I. pocałunkiem zacznę pisać list na Twoim ciele sutki dotykiem zaznaczą przecinki mokrymi od języka kropkami zdania te podzielę podpiszę na pośladkach...
by znowu po chwili... kolejną stronę zacząć zapisywać...
raz jeszcze dłonie, piersi, usta - swym ciepłem obejmą raz jeszcze język zakończy każde zdanie, a gdy zechcesz odpisać... słonością znaną,
w ustach moich - odczytam Twe wyznania...
i II. Kobiece uda szeroko rozwierał jakby tom nowej książki otwierał, by zagłębić się w dzieła tego treści i poczuć jej zapach niewieści.
Zapragnął poznać ją dogłębnie całą, nasycić swe zmysły formą wybujałą, smakować jej poszczególne rozdziały, tak by przeżycia szczytów sięgały.
Przyjemnie z jej wnętrzem obcował i bez końca by palcem ją wertował. Mimo iż puenta tej książki jest mu znana zawsze od początku do końca jest czytana.......
wcale nie sa złe
Mi się one podobają
Mi też się podobają
Mi rowniez
Erotyki są wporzo
wyśłe jeszcze kilka.... tym razem to może nie erotyki ale śliczne wiersze o miłości:
Zanurzcie mnie w Niego jakby różę w dzbanek po oczy po czoło, po snop włosa jasnego - niech mnie opłynie wkoło, niech się przeze mnie toczy jak woda całująca Oceanu Wielkiego. Niech zginie noc, poranek, blask księżyca czy słońca, lecz niech on we mnie wnika jak skrzypcowa muzyka - gdy mi od serca dotrze, będę tym, co najsłodsze, Nim.
Kiedy wspomnę
pieszczotę twych rąk
nie jestem już dziewczyną
która spokojnie czesze włosy
ustawia gliniane garnki na sosnowej półce
Bezradna czuję
jak płomienie twoich palców
zapalają szyję ramiona......
Staję tak czasem
w środku dnia
na białej ulicy
i zakrywam ręka usta
Nie mogę przecież krzyczeć
... Mów do mnie jeszcze... Za taką rozmową
tęskniłem lata... Każde twoje słowo
słodkie w mem sercu wywołuje dreszcze -
mów do mnie jeszcze...
Mów do mnie jeszcze... ludzie nas nie słyszą
Słowa twe dziwnie poją i kołyszą,
Jak kwiatem, każdem słowem twem się pieszczę -
Mów do mnie jeszcze...
- Powiedz mi jak mnie kochasz. - Powiem. - Więc? - Kocham cię w słońcu. I przy blasku świec. Kocham cię w kapeluszu i w berecie. W wielkim wietrze na szosie, i na koncercie. W bzach i w brzozach, i w malinach, i w klonach. I gdy śpisz. I gdy pracujesz skupiona. I gdy jajko roztłukujesz ładnie - nawet wtedy, gdy ci łyżka spadnie. W taksówce. I w samochodzie. Bez wyjątku. I na końcu ulicy. I na początku. I gdy włosy grzebieniem rozdzielisz. W niebezpieczeństwie. I na karuzeli. W morzu. W górach. W kaloszach. I boso. Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą. I wiosną, kiedy jaskółka przylata. - A latem jak mnie kochasz? - Jak treść lata. - A jesienią, gdy chmurki i humorki? - Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki. - A gdy zima posrebrzy ramy okien? - Zimą kocham cię jak wesoły ogień. Blisko przy twoim sercu. Koło niego. A za oknami śnieg. Wrony na śniegu.
więc jesteś jesteś jesteś daj niech sprawdzę niech cię dotknę raz jeszcze dłonią i ustami niech w oczy spojrzę chociaż najmniej wierzę oślepłym ze zdumienia oczom
jeszcze twój głos usłyszeć chcę zapachem się zaciągnąć pojąć cię raz na zawsze wszystkimi zmysłami i nigdy nie zrozumieć i ciągle na nowo dochodzić prawdy pocałunkami
[ Dodano: 2004-12-21, 20:10 ] i dalej...
najpierw nie chcieli uwierzyć więc mówili do siebie że ich miłość za wielka nieobjęta jak liście za wysokie za bliskie potem że to nieprawda przecież tak jest ze wszystkim
lecz Ty co znasz ptaki po kolei i buki złote wiesz że jeśli miłość to tak jak wieczność bez przed i potem Izuś (20-12-2004 21:46) Jak płomień, przylgnąć wzdłuż twojego ciała, Dotknąć się ciepłej, woniejącej skóry, W ramiona wpleść się i, jak oszalała Burza, w pocałunków rzucić się wichury!
Całować szepty, i krzyk twój i śmiechy, W krew twą się wessać i w świętym zachwycie Upić się tymi grającymi echy, Które wydziera coś wieczności życie!
Jak płomień, przylgnąć wzdłuż twojego ciała, Dotknąć się ciepłej, woniejącej skóry, W ramiona wpleść się i, jak oszalała Burza, w pocałunków rzucić się wichury!
Całować szepty, i krzyk twój i śmiechy, W krew twą się wessać i w świętym zachwycie Upić się tymi grającymi echy, Które wydziera coś wieczności życie!
Usta twoje się snują, usta twe się wodzą, Jak dwa ptaki różowe, po mnie lekko chodzą, Jak dwa swiatła natchnione, oczu dotykają, Usta twe mnie zabrały, usta twe mnie mają.
Jak wyznania wstydliwe, jak szepty szalone, Powtarzam w ustach twoje usta niezliczone, Od uśmiechu w kącikach do smaku języka - Usta twoje całują i świat cały znika.
...Jest noc-po niej dzień nadchodzi, jest tęsknota, która ode mnie nigdy nie odchodzi.
Jest uśmiech, który rankiem dotyka mego ciała, jest miłość która choć uczy- tak namiętnie zniewala....
I wtedy me ciało, na strunach mandoliny gra, i wtedy każdy twój dotyk melodie do niego zna...
Pragnienie do tańca poprosi, gdy nasze ciała muzyka unosi. Usta wplataja się w usta, serce nadsłuchuje drugiego, dłonie w takt walca białego, szukają tego samego...
Jest z nami zapach truskwaki, jest moment ciszy- i ciało wilgotne, i w dali gdzieś słychać szept motyli.
Dusza dotyka duszy, nucąc miłosnym oddechem- otulona Twym nagim ciałem, wsłuchuję się w .............
i wtedy naprawde czujemy, i wtedy nadal pragniemy, i już On z Nią Ona z Nim... i usta z ustami , i uśmiech z uśmiechem, słowa ze spojrzeniem, pożądanie z drżeniem... i.....cudownym spełnieniem.
I wszystko pachnie radością, wielką ,goracą miłością. I wtedy świerszcze figlarnie grają, sądząc ,że w uniesieniu- marzenia nasze się spełniają...
[ Dodano: 2004-12-21, 20:11 ] i najśliczniejszy który mu dedykuję.....
NAUCZYŁEŚ MNIE KOCHAĆ NAUCZYŁES MNIE ŚMIAĆ SIĘ NAUCZYŁEŚ ŻYCIE SZANOWAĆ, COŚ Z NIEGO BRAĆ CIERPLIWOŚCIĄ POKONAŁES MÓJ BÓL I STRACH POKAZAŁEŚ CO TAK NAPRAWDE WART JEST TEN ŚWIAT DLATEGO KOCHAM W TWYCH RAMIONACH ZATAPIAĆ SIĘ CAŁA CZUĆ CIEPŁO TWYCH DŁONI, CIEPŁO CAŁEGO TWEGO CIAŁA BO W KAŻDEJ SEKUNDZIE UCZYSZ MNIE DALEJ- ZE SZCZĘŚCIU TRZEBA POMAGAĆ DOSTAŁAM SKARB BEZCENNY CIEBIE I MIŁOŚĆ TWĄ I POZOSTAŁO TYLKO PROSIĆ BOGA O DALSZY CIĄG.......
Wow sporo tego