Wiecie, ja mam dopiero wciąż naście lat i nie zamierzam jeszcze mieć dzieci, ale oczywiście jak sporo kobiet marzę o tym, by mieć je w przyszłości Zdaję sobie sprawę z tego, że mało z naszych forumowiczek ma jakieś doświadczenie w rodzeniu, ale proszę tą mniejszość o wypowiedzenie się. A może wiecie coś z opowieści waszych rodzicielek? Ciekawa jestem ile w waszych przypadkach trwał poród, czy było to fatalnie męczące (po co się w ogóle pytam ) i w ogóle jak to przeszło.
Jak sobie wyobrażacie wasz pierwszy poród? Czy już czekacie na niego z utęsknieniem, czy może jest to dla was przerażająca wizja?
W "Kasi i Tomku" usłyszałam kiedyś, że rodzenie dziecka przez kobietę to tak, jakby przepchnąć arbuza przez dziurkę od nosa chyba coś w tym jest
Dla mnie to czarna wizja Ale odległa ........
ja to bym wolala cesarke..
o cesarce gadałam z panią od biologii mówiła że to pozbawia matki tego, co najpiękniejsze, czy możliwości położenia sobie dzieciątka na piersi zaraz po porodzie - nie przeżyłam tego, ale to ponoć najlepsze co może być dla kobiety i bobaska. nie może tak się stać po cesarce, ponieważ brzuch jest rozcięty, cały pewnie obolały itp.
Ja tam sie urodziłam tak jak był termin, niestety cięciem....i po kilku dniach mamie otworzyła sie rana i ledwo co przeżyła ;( a co ogólnie do porodów to na smogu oglądałam filmik to naprawde podziwiam wszystkie kobiety, które mają dzieci, ja tam pewnie będe wolała adoptować bejbika jakiegoś
ja oczywiscie w naturalny sposob porodzik preferuje a ja bym chciała miec dziecko uła ale z ukochanym mezczyzna a nie jakims tam przejsciowym
ja też myślę, że decydowanie sie na dziecko to poważny krok i wyobrażam sobie to tylko gdy będę w związku z facetem, którego będę na prawdę kochała.
ja niewyobrazam sobie porodu droga naturalna...
na 3 porody moja mama miała 3 cesarskie cięcia.....
a moja mama 5 porodow i wsyztskie droga naturalna a sie roztyla , przy pierwszym dziecku wazyla 40 a teraz lepiej nie mowic
Wiecie, ja mam dopiero wciąż naście lat i nie zamierzam jeszcze mieć dzieci, ale oczywiście jak sporo kobiet marzę o tym, by mieć je w przyszłości Ja jakoś nie marzę o tym... Ogólnie przerasta mnie myśl o porodzie- parę godzin do kilkunastu... 'Umieram' przy bolesnych miesiączkach a co dopiero taki poród...
Ja się urodziłam przez cesarkę, miesiąc wcześniej przed terminem...
moja mama 4 córy urodziła naturalnie, jst z natury szczupla i zgrabna ale został jej brzuchol i teraz wygląda jak w 4-5 miesiącu ciąży...
Chcialabym mieć dzieci, ale w bardzo bardzo odległej przyszłości. Nie potrafię sobie wyobrazić w tej chwili siebie w ciąży. Ale poród to tylko drogą naturalną.
Ja się urodziłam drogą naturalną. Podziwiam moją mame, która jest bardzo malutka i chudziutka (zawsze taka była), że dała radę. Pewnie przez to jak się urodzilam to wazylam tylko 2,4 kg.
poród bez cenzury : http://www.smog.pl/wideo/1694/porod/ nie tam żeby was zrazić czy coś.
ja to bym wolala cesarke..
Ty chyba nigdy nie miałaś rozciętego brzucha Już wolę pocierpieć kilka godzin niż kilkanaście dni...
wiecie co mnie najbardziej odrzuca od tyhc porodow jedna rzec zze du*a jest na wierzu w USA to kobieta jest przykryta itd. a tutaj ...
Niektore osoby nie moge rodzic droga naturlana. Np. mi lekarz powiedzial, ze jesli wada wzroku powiekszy mi sie do -4 to jesli bede rodzic droga naturalna to moge stracic wzrok albo znacznie go sobie pogorszyc. Takze prawdopodobnie nie bede miala wyboru.
teasty, słyszałam o tym , mojego kuzyna zona wlasnie miala cesarke bo ma jakas tam wade wzroku
teasty, słyszałam o tym , mojego kuzyna zona wlasnie miala cesarke bo ma jakas tam wade wzroku
A to ciekawe...
A ja chyba nie będę mogła być w ciąży przez ten mój kręgosłup i implanty- zbytnie obciążenie...
]Apsik![/b], pytaj o co chcesz ja mam juz to za soba. [bPaulette napisał/a: Sweet_Nuka napisał/a: ja to bym wolala cesarke..
Ty chyba nigdy nie miałaś rozciętego brzucha Już wolę pocierpieć kilka godzin niż kilkanaście dni... Zgadzem sie z tym bo ja mialam cesarke.moje dzieciatko sie nie odrocilo glowka do dolu i naturalny porod byl grozny w tym przypadku.3 miesiace po mnie urodzila moja kumpela ale normalny porod miala wiec postaram sie ci jak najlepiej to przyblizyc z obydwu porodow
Ja po operacji jak miałam przecięty brzuch to płakałam jak pielęgniarka kazała mi wstać.. to był straszny ból.. i praktycznie uczyłam się z tym chodzić bo każdy ruch sprawiał ból... (wiadomo-przecięte mięśnie) Nie polecam.. A takie uczucie trwało ok 2 tygodni.. a dopiero po kilku miesiącach czułam się do końca sprawna...
A wiec plus cesarki to to ze masz termin nieboisz sie ze urodzisz na ulicy i nie czekasz az ci wody odejda i nie masz boli przedporodowaych bo cesarka jest wczesniej niz przewiduje termin.ale troche inaczej sobie to wyobrazalam.2 maja 2005 do szpitala poszlam na ostatnie badania.3 maja o godz 8. zabrali mnie na sale operacyjna dostalam w kregoslup znieczulenie zewnatrz oponowe ale uwaga jesli zostanie ono zle wklute to od pasa w dol do konca zycia zostajesz zparalizowana.ale to jest lepsze dla dziecka niz pelna narkoza .trzymaja cie mocno bys sie nie ruszyla a ja drzalam jak osika.polozylam sie i powoli stracilam czucie od pasa w dol.ja myslalam ze nic nie poczuje ale tam gdzie cos robili cieli np to czulam dotyk.ale najgorsze bylo jak 2 lekarzy by wypchac dziecko przez ciecie musieli uciskac moj brzuch na gorze i wtedy to czulam jakby walec bo mnie jezdzil z powodu ucisku na organy wewnetrzne nie umialam oddychac i dostalam tlen.a potem to tylko lzy szczescia jak mi davidka pokazali i dalsze zszywanie co juz nie boli
Też miałam w kręgosłup.. i byłam przytomna.. czułam, że coś robią ale nie boloało..
bylam 7 dni w szpitalu to okropny bol jak znieczulenie przestaje dzielac.no a to fakt ze czasem meczysz sie rodzac naturalnie i majac bole porodowe przez 20 godz jak moja kumpela ale potem juz wracasz do siebíe jestes bardzo wykonczona tym parciem ale po paru dniach masz sie dobrze a w przypadku cesarki najgorsze nadchodzi.przy karmieniu czulam okropny bol na ranie bo jak karmisz to macica ci sie skorcza i ona byla przecieta i to okropnie bolalo.normalnie kladziesz do karmienia dziecko na swoim brzuchu a ja musialam na boku ale jeszcze nie wiedzialam jak mu dobrze ulozyc a na boku nie chcial i wzielam go na brzuch zaczal pic a pod wplywem ucisku poscila mi sie krew z rany.dostalam na to 3 kilowy worek by to sie nie rozchodzilo i zabrali mi davida.na drugi dzien powiedzieli ze dobrze by bylo gdybym wstala bo krew splynie i moge sie umyc ale pod nadzorem k0ogos.powiedziala mi pilegnierka ze jesli nie umie to nie musze..odloczyla mnie od kroplowki i tam gdzie wchodzila ta rurka zatkala to jakas zatyczka na mojej rece, i razem z miom mezem zaczeli mnie podnosic .w zyciu mnie tak nie bolalo.plakalam jak glupia lzy lecialy z bolu jedna za druga mialam wratzenie ze mnie rozrywa wszystko.ale chcialam wstac i wtedy to cisnienie w moim organizmie nie wytrzymalo i ten korek od kroplowki po prostu wystrzelil jak szampan a krem trysnela i pochlapalam podloge i lozko.do dzis sie smieje z tego bo coz mi zostaje
To brzmi jak jakiś horror... nie na moje nerwy.
jakos szlo dalej ale przez pierwszy miesiac nie umialam chodzic po schodach a na dotdatek skoro juz mowie wszytko to i to powiem ,zdarzylo sie cos nieprzyjemnego.juz mnie mniej bolalo i mialam raz zatwardzenie i wtedy chcac sie zalatwic nadruszylam znow rane i bolalo na nowo. wiem ze porod naturalny to tez ciezka sprawa ale po porodze umiesz lepiej zaopiekowac sie dzieckiem bo szybciej jestes fit a po cesarce to toba sie kotos powienien opiekowac a moj facet calymi dniami pracuje a ja sama w domu z malym .rodzice 1400km ode mnie tak wiec pewno dlatego tak dlugo trwal powrot do zdrowia.ale na dzis david ma 15 miesiecy i przeszlaby nawet 20 cesarek dla niego by go miec a w dodatku ten moment jak widzisz po porodzie dziecko to niesamowite.to chyba jedyna osoba na swiecie dla ktorej tylko ty jestes najwazniejsza i cie potrzebuje tak z calych sil to dodaje sil.mam nadzieje ze objasnilöam troche sprawe .
Dzięki Karii, utwierdziłas mnie w moim przekonaniu, że naturalnie najlepiej.
pozdrawiam wszystkich i jkbyscie mialy jakies pytanie co do pierwszych miesiecy waszego bejbika jakby mial problemy to piszcie chetnie podziele tym co wiem ale i chcetnie poslucham nowych rad
ja nigdy nie będę miała dzieci, bo nie mam ani śladu instynktu macierzyńskiego i nigdy nie miałam, a skoro się nie pojawił do tej pory, to wątpię, że się nagle ożywi. poza tym nigdy bym się tak nie poświęcała dla dziecka, te wszystkie operacje, i porody, bleee . No i nie ma nic gorszego niż rozepchana pochwa, niestety
Dobrze, że ktoś mi to najpierw wypróbował , ktoś, kto ma w miarę podobny pogląd na dzieci.
Właśnie z jednej strony chcialabym miec kiedys dzieci w przyszłości, a z drugiej nie odczywam takiej potrzeby. Wiekszość dzieci dziala mi na nerwy i nigdy nie mogłam zrozumiec czemu moje kolezanki na widok dziecka mowiły: o jaki śliczny bobasek,itp i zaraz musialy go brac na rece. Ech...zanik uczuc macierzynskich.
Ja myślałam , że jestem odporna na ból, postanowiłam rodzić bez znieczulenia. Jednak gdy nadszedł ten dzień i ta godzina to myślałam , że wgryzę się w ziemię z bólu. Porównywanie bóli porodowych do bóli menstruacyjnych to totalna pomyłka. W rezultacie dziecka nie urodziłam a wykrzyczałam je z siebie. Rodziłam w srodku nocy i cały szpital nie mógł przeze mnie spać. Rodziłam 4 lata temu , jednak nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek zdecyduję się na drugie dziecko. Nie chciałabym przechodzic tego drugi raz.
wiecie co? teraz w ogolestracilam chec na jakikolwiek porod No i ja sie boje zejak dziecko wyjdzie droga naturalna, to potem mniebedize trzeba zadowolic termosem chyba..
sluchajcie ja tez balam sie totalnie maciezynstwa nie wiedzialam czy dam rade a tez nie blyszczalam przedtem uczuciami macierzynskimi ale powiedzialam sobie ze od23 do 28 ten wiek dla mnie to czas na dziecko bo potem moge juz nie miec cierpliwosci a w dodatku po 30 chce sie totalnie skupic na pracy.ale wiecie co natura zmienia po porodzie najbardziej balam sie tych nieprzespanych nocy ze strace cierpliwosc albo cos takiego bo ogolnie jestem dosc nerwus mam rewice zaladka a dziecko potrzebuje cierpliwosci.ale.... dziwnym zbiegiem okolicznosci wszystko mnie denerwuje nieraz ale nie moj syn dla niego mam niezliczone poklady cierpliwosci a w innych sytuacjach denerwuje sie od razu jak dawniej.moja przyjaciolka jest osoba ´spokojna ,znamy sie od 20 lat i stwierdzila ze nierozumie jak taki DZIKUS jak ja umie zachowac spokoj jak cos jest nie tak z dzieckiem albo po prostu ma zle dni.ta cala ciaza i hormony jakos zmieniaja sama d konca tego nie rozumie.
[ Dodano: 2006-08-30, 13:20 ]
Ja na rozbudzeni instynktów macierzyńskich musze jeszcze sporo poczekać....maksymalnie mnie wnerwia dziecięcy nieustający płacz Mam takiego malego sąsiada i przy każdym wyjściu i powrocie do domu to jakby ktoś włączył syrene i nie raz już nie wytrzymywałam i wydzierałam sie "zamknij k*** gębe do cholery" bo na prawde nie moge tego sluchać No ale wszystko zależy od dzieciaka...i od czasu, może kiedyś będe w stanie wytrzymać ten hałas dłużej niz minute
A co do samego porodu to o jeny w życiu nie wyobrażam sobie tego... mam prawdziwe i wiarygodne relacje od koleżanki z klasy, która rodziła i poza bólem, męką, cierpieniem, łzami, poniekąd wstydem i zażenowaniem nie ma w tym nic pozytywnego... Nawet na filmach scena porodu to tylko ryk umęczonej kobiety... Nacinanie moich narządów rodnych oraz ich maksymalne rozciągnięcie nie jest dla mnie kuszącą ofertą
Chylińska napisała prawdę choć oczywiście została za to objechana z góry na dół : )....
Ja jetem przerazona tymi opisami.... Strasznie boje sie bolu ale biore pod uwage to, ze bede chciala zalozyc rodzine itd., wiec pewnie wydanie nowego czlowieka na swiat za cene kilku(!!) dni bolu wystarczajaco mnie zmotywuje....
ja nie wiedzialam ze to tyle bolu , mamo ja nie kce
anecia, nawet dla macka juniora tego nie zrobisz?
odkrylam ze to nie macka dziecko wiec juz mi wszystko jedno
anecia, jestem w szoku
anecia, no to czyje?????????
kolegi innego
anecia, ładnie to tak z kwiatka na kwiatek..?
mamm, czemu ty mozesz w opisie dac ak duzo slow ?:P
no wiesz Martuś ( nie bedziesz juz biła ? ) on mieszka daleko odemnie i skoro na tyle frontow jedzie to po co mi taki mezczyzna
mamm, czemu ty mozesz w opisie dac ak duzo slow Tak dla przekory
hmm, trudny temat szczegolnie jesli nie bylo sie w takiej sytuacji, dlatego raczej nie mozna stwierdzic nic konkretnego. ja narazie nie planuje dzieci ale za jakies 4-5 lat bardzo chcialabym miec juz dzidziusa i jesli tlyko zdrowko na to pozwoli bede chciala urodzic go metoda naturalna, a bol? nie ja pierwsza i nie ostatnia, czyli jest do zniesienia, z reszta przy takiej kruszynce z pewnoscia szybko sie o nim zapomni
Ja chcę miec dzieci - dwójkę choć może mi sięjeszcze odmieni. Planujemy za jakieś 3 lata. Chcę jeszcze przed 30 urodzić pierwsze. Znając jednak sytuacje w mojej rodzinie to może od razu będa dwa bobasy ( ja tez jestem z bliźniaków) choć wolałabym nie.
Mój mąż coraz częściej coś o tym wspomina choć oboje wiemy, że jeszcze nie nadszedł ten czas - oboje nie jesteśmy cierpliwi choć to jak wiem przychodzi z dnia na dzień.
Co do porodu ... Napewno wiem, że chciałabym aby mój mąż był przy mnie. On z reszta też tego bardzo chce. Nie wiem jak będę rodzić - podejrzewam, że mogę miec cesarskie ... choć wszystko zależy od lekarzy, badań, kondycji itp. więc nie mam co przewidywać.
Niedługo zostanę ciocią więc przekonam się jak to jest
ja tez jestem z bliźniaków Masz siostrę bliźniaczkę?
Co do porodu ... Napewno wiem, że chciałabym aby mój mąż był przy mnie. On z reszta też tego bardzo chce. Nie wiem jak będę rodzić - podejrzewam, że mogę miec cesarskie moj maz tez byl przy porodzie wposcili go dopiero po pol godziny jak bylam gotowa do ciecia ale mial nakazane patrzec tylko na mnie a nie tam... a co do twojego podejrzenia to u mnie juz w 4 miesiacu lekarz oswiadczyl ze moge miec cesarke bo ja tez jestem dzieckiem z cesarki wiec bylo prawdopodobienstwo ktore sie sprawdzilo
[ Dodano: 2006-08-30, 16:24 ]
iws napisał/a: ja tez jestem z bliźniaków
Masz siostrę bliźniaczkę?
Nie brata bliźniaka. Ale jesteśmy z ciąży dwujajowej więc nie jesteśmy bardzo do siebie podobni - na pierwszy rzut oka inni choć w twarzy.... coś jest
Nie brata bliźniaka. Ale jesteśmy z ciąży dwujajowej więc nie jesteśmy bardzo do siebie podobni - na pierwszy rzut oka inni choć w twarzy.... coś jest Ale to też fajnie Ta więź bliźniacza
Ale to też fajnie Ta więź bliźniacza
Coś w tym jest... u nas może mniej, ale są momenty...
A co do męża - to niech patrzy gdzie chce! I tak dla niego to nie nowość będzie Byle był ze mną! A mi w sumie będzie chyba wszystko jedno gdzie jego wzrok powędruje no jasne ze to dla nich zadna nowosc ale sluszalam o przypadkach ze jesli facet dokladnie obserwowal porod ale chodzilo o naturalny ,jak to wszystko wygladalo podczas wychodzenia dziecka to zmniejszyl sie ich pociag seksualny do tych kobiet a nawet dosc dlugo takie dziewczyny nie mogly liczyc na cos w luzku .mieli wstret ujme to delikatnie ale oczywiscie to tylko sporadyczne przypaki ale wlasnie tez dlatego moja kumpela przy porodzie naturalnym tez chciala by jeje facet skupial sie na jej twarzy chociaz ta tez podczas porodu nie wyglada zbyt interesujaco ale lepiej niz to wszytko na dole
Mam dwóch synków. Jednego urodziłam "naturalnie", drugiego przez cesarskie cięcie. Nie zgodzę się z jedną z moich poprzedniczek, że o "cesarce" wie się wcześniej. Bywa ona robiona z różnych przyczyn. Po cięciu cersarskim ( w ogólnym znieczuleniu) dłużej dochodziłam do siebie w szpitalu, za to w domu było lepiej niż po porodzie naturalnym, gdzie zostało wykonane nacięcie krocza (szwy przeszkadzają w życiu). Poród jaki by nie był to niezapomniane przeżycie
Poród jaki by nie był to niezapomniane przeżycie
Jeszcze tego nie przeżyłam, ale uważam, że to magiczna chwila - może i okraszona cierpieniem, ale to coś wspaniałego.
Jeszcze tego nie przeżyłam, ale uważam, że to magiczna chwila - może i okraszona cierpieniem, ale to coś wspaniałego.
Masz rację, jest to cierpienie i fizyczne i psychiczne, ja starałam skupić się na dziecku, na jego wyjściu na świat i jego zdrowiu. Chodziłam do szkoły rodzenia. Każdej dziewczynie polecam
martia, a gdybys miala wybierac to na co bys sie zdecydowala: cesarka czy naturalnie?
tak na marginesie kilka dni temu (26.08) rodziła moja sunia. 2 szczeniaki urodziła "siłami natury", dwa następne już przez cesarkę (po wielu godzinach tak zdecydował wet.). szczeniaczki urodzone pierwszym sposobem wydają się być silniejsze. poza tym ten drugi sposób to przeogromny stres, bądź co bądź to zabieg. dlatego jeśli można, to uważam, że lepiej próbować rodzić naturalnie.
ja tez slyszalam ze jesli facet widzi przy porodzie naturalnym co dzieje sietam na dole, to traci ochote na sex, bo to co uwazal za swiatynie rozkoszy wcale nie jest zawsze tak cudne i poza tym cale to wydarzenie zwiazane z tym ze cos wyszlo z czegos gdzie on cos wklada ( o lol ) go odrzuca.
IWS - czemu dla twojego faceta to nie nowosc?
martia, a gdybys miala wybierac to na co bys sie zdecydowala: cesarka czy naturalnie?
Wybrałabym naturalnie!!! Pamiętam maluszka na brzuchu i oczy mojego męża, nie pamiętam bólu. Ale czasem są przeciwskazania do porodu naturalnego (np ułożenie dziecka, choroby matki..., itp.)
Sweet_Nuka, to chyba logiczne czemu dla niego to nie nowosc
no ja nie wiem , ja wezme mojego faceta na porodowke
IWS - czemu dla twojego faceta to nie nowosc?
ja tez slyszalam ze jesli facet widzi przy porodzie naturalnym co dzieje sietam na dole, to traci ochote na sex, bo to co uwazal za swiatynie rozkoszy wcale nie jest zawsze tak cudne i poza tym cale to wydarzenie zwiazane z tym ze cos wyszlo z czegos gdzie on cos wklada ( o lol ) go odrzuca Też o tym słyszałam... Faceci...
Mam dwóch synków. Jednego urodziłam "naturalnie", drugiego przez cesarskie cięcie. Nie zgodzę się z jedną z moich poprzedniczek, że o "cesarce" wie się wcześniej. Bywa ona robiona z różnych przyczyn. Tylko ze ja mowilam o swoim przypadku gdzie maly sie nie odwrocil od od poczatku jasne bylo ze bedzie ciecie.ale masz racje ze wychodzi tez cesarka czasem dopiero na sali porodowej to dopiero jest mieszanka wybuchowa najpierw bole porodowe a potem po cesarce dwa w jednym .moja szwagierka tez miala ale nie cieli jej krocza bo samo sie rozerwalo i talko musieli zeszyc.nigdy nie wiadomo co bedzie
rozerwalo sie? Umarlam juz z bolu mimo ze jeszcze nawet w ciazy nie jestem......... iws, myslalam ze POROD to nie nowosc, a nie twoje cialo
ja tez slyszalam ze jesli facet widzi przy porodzie naturalnym co dzieje sietam na dole, to traci ochote na sex, bo to co uwazal za swiatynie rozkoszy wcale nie jest zawsze tak cudne i poza tym cale to wydarzenie zwiazane z tym ze cos wyszlo z czegos gdzie on cos wklada ( o lol ) go odrzuca. Nie zgodzę się z tym , mój mąż był bardzo wzruszony , że jako pierwszy zobaczył dzidziusia. Poza tym uważam , że sex po porodzie jest nawet lepszy niż przed porodem Jeśli chodzi o bliźnięta , to też bałam się , że je będę miała , mój mąż ma siostrę bliźniaczkę. Ale z tego co wiem większość (ale są wyjątki) bliźniąt rodzi się w drugiej ciąży, lub po pierwszym poronieniu.
Nie zgodzę się z tym , mój mąż był bardzo wzruszony , że jako pierwszy zobaczył dzidziusia. Poza tym uważam , że sex po porodzie jest nawet lepszy niż przed porodem ja mowilam ze to sa sporadyczne przypaki i ze tak moze byc ale nie musi!!! ze facet traci ochote na seks a co do seksu po ciazy to zgadzam sie ze cos sie zmienilo ale u mnie juz w ciazy sie pozmienialo bo ciagle bylam jurna jak wiewiorka a zwlaszcza w ostatnich miesiacach ciazy
[ Dodano: 2006-08-30, 18:08 ]
Słyszałam, że po porodzie miesiączkowe bóle ustępują lub są o wiele mniejsze...
u mnie juz w ciazy sie pozmienialo bo ciagle bylam jurna jak wiewiorka a zwlaszcza w ostatnich miesiacach ciazy
Ja niestety od 5 miesiąca nie mogłam bo miałam skurcze Wyobrażacie sobie kilka miesięcy bez sexu ?? Masakra
Cleo80, wspolczuje a moje kumpele tez mowily ze dopadly by swoich facetow w locie tak im sie w ciazy chcialo a ja kobieta ciezarna niezaspokojona to niebezpieczna
[ Dodano: 2006-08-30, 18:19 ]
Słyszałam, że po porodzie miesiączkowe bóle ustępują lub są o wiele mniejsze... Ja przez kilka lat przed porodem brałam pigułki , po których miałam krótkie i bezbolesne misiączki , po porodzie mimo tego , że nie brałam żadnych, faktycznie okres mam taki jak wtedy przy pigułkach (krótko i bezboleśnie).
Ja niestety od 5 miesiąca nie mogłam bo miałam skurcze Wyobrażacie sobie kilka miesięcy bez sexu ?? Masakra
ja sobie wyobrażam Choć w sumie nie musze - autopsja
Ja tam jakichs instynktów macierzynskich nie czuje. Moja przyjaciólka była w ciązy, więc sie napatrzyłam i nasłuchałam, potem widziałam jak dochodzi do siebie po cesarskim cięciu, it itp. Na razie nie chce mieć dzieci.
o matko mam 14 lat a juz sie boje
ja nigdy nie będę miała dzieci, bo nie mam ani śladu instynktu macierzyńskiego i nigdy nie miałam, a skoro się nie pojawił do tej pory, to wątpię, że się nagle ożywi. poza tym nigdy bym się tak nie poświęcała dla dziecka, te wszystkie operacje, i porody, bleee . No i nie ma nic gorszego niż rozepchana pochwa, niestety
Dobrze, że ktoś mi to najpierw wypróbował , ktoś, kto ma w miarę podobny pogląd na dzieci.
Oj ja też nie mam instynktu... Ale chciałabym zostawić coś po sobie hehe.. Może kiedyś się pojawi ten instynkt.. Teraz strasznie nie lubię dzieciaków..
Teraz strasznie nie lubię dzieciaków.. Ja też nie lubiłam , nie wyobrażałam sobie nawet , że kiedykolwiek je będę miała. Ale kobieta zmienną jest.
Teraz strasznie nie lubię dzieciaków.. Ja też nie... A jak słyszę jak jakiś 'bachor' na ulicy, w sklepie, gdziekolwiek płacze to nerwicy dostaję i spazmów...
A ja uwelbiam .... Zawsz zaczepiam dzieciaczki na ulicy , w sklepach , uśmiecham się do nich , zagaduje , poprostu niemoge się opanować jak widze taką malutką słodką bezbronną i niewinną istotke . Własnych się już poprostu niemoge doczekać . Co tam bóle jak można dać komuś życie , urodzić dla siebie i dla kogoś ukochaną osobe ...
Mnie moja mama urodzila z zaskoczenia - poszla do szpitala bo zaczela krwawić, myslala, ze zaraz wroci do domu,a pan doktor podlaczyl kroplówke i powiedział: "No, to rodzimy!", matka:"Jak to rodzimy?????" Doktor:"No normalnie" Urodzilam sie kilka dni przed terminem...
A co do mojego macierzyństwa - to oczywiscie chcialabym urodzic silami natury, oczywiscie z moim facetem Totalnie nie krepuje mnie fakt, ze on mnie "zobaczy"... Co do cesarki to jesli chodzi o wade wzroku, to lekarze czesto z tym strasza... Znajoma ma chyba -5 i lekarka od razu chciala jej wypisac skierowanie na cesarkę, okazalo się, ze po prostu lekarze lubią cesarki, bo to zaplanowane, w miare szybkie zabiegi, w przeciwienstwie do porodow naturalnych ktore moga trwac Bog wie ile. Urodzila normalnie i nie oslepla. Jesli chodzi o cesarkę na zyczenie - jestem zdecydowana przeciwniczką, bo widzialam jakoś w tv jak to wyglada (na przykladzie), przez co musi ten maluszek przejść! Jest chwytany i silą wypychany z macicy, co na pewno przyjemne dla niego nie jest. Dziecko jest przystosowane zeby urodzic się naturalnie i duzym szokiem jest dla niego nagle "wyciagniecie" z macicy.
a ja czekam na te magiczna chwilke:)marze o wizycie u gina i informacji"jestes w ciązy"potem obserwacje rosnacego brzuszka,rozmawianie mojego ukochanego z moim brzuszkiem,pierwsze kopniecia,ruchy a potem fałszywe alarmy w nocy.Az w koncu ten dzien kiedy poraz pierwszy zobacze mojego maluszka :)cudownie!!Nie przazaja mnie bole ,skurcze wiem ze to bedzie pewnie bolało i to bardzo ale jakos mnie to nie praza-wrecz przeciwnie,niemoge sie doczekac(nie jestem masochistka):P
moja znajoma z pracy ma 2 letnią córeczkę i mowila ze dlugosc porodu zalezy od trybu jaki sie prowadzilo podczas ciąży. Ona caly czas byla w ruchu, czesto przebywala na swiezym powietrzu, jezdzila na rowerze, urzadzala sobie piesze wycieczki (np do najblizszego sklepu miala 2km) i dzieki temu mowila ze jej porod trwal ok pol godziny. tez bym tak chciała kiedys... A! podobno kobietom z szerokimi biodrami rodzi sie o wiele lepiej niz tym co maja wąskie biodra to mnie przynajmniej jakos pocieszyło kiedys wychodzilam z zalozenia ze wogole nie bede miec dzieci, ale poznalam fajnego faceta ktory po prostu kochał dzieci i dopiero wtedy otworzyly mi sie oczy. Ale mimo tego to jakos nadal nie moge sie przekonac do niemowlaków przerażają mnie te bezsenne noce zwłaszcza ze ja jestem strasznym spiochem a jak sie nie wyspie to jestem zla jak osa. Ale za to lubie dzieci w wieku od ok 4 do 6 lat mam kuzyna w wieku 6 lat i jak tylko przyjezdzam do babci to cały czas za mną łazi, wkurza mnie to czasami bo nie mozna sie nawet spokojnie zalatwic bo on lezy pod drzwiami i mowi slodkim glosikiem: "widzę Cię", albo czasami jak sobie usiadzie kolo mnie to juz katastrofa,ryje mi sie na kolana i sie mi przygląda z odległości ok 3cm... tak że murowany! no ja czasami wymiękam przy nim ale ogolnie to lubie go bo jest strasznie smieszny i nawet jestem mu w stanie wybaczyc to łażenie i kablowanie bo momentami takie rzeczy zmyśla na moj temat ze az czasami płacze ze śmiechu tak na koniec dodam ze moja kumpela pojechala na studia do Wrocka na położnictwo i mam nadzieje ze to ona bedzie odbierac moj porod, tak wiec musze poczekac z dziecmi jeszcze z 4 lata (o ile bede miala do tej pory z kim sobie zrobic te dzieci ;D) by dziewczyna mogla spokojnie skonczyc studia
w skrocie: ja tez slyszalam od mamy, ze po 1 dziecku miesiaczki nie sa juz takiestraszne tryb zycia prowadze w miare ruchliwy, wiec moze mnie czeka tylko godzina porodu dzieci chce meic bardzo - a najbardziej coreczke bioder szerokich nie mam... ała
jedno jest pewne: niech nam nie wciskają na filmach kitu, że poród trwa 15 minut, odbywa się w osiedlowym spożywczaku i jest odbierany przez sąsiada z dołu
okazalo się, ze po prostu lekarze lubią cesarki, bo to zaplanowane, w miare szybkie zabiegi, w przeciwienstwie do porodow naturalnych ktore moga trwac Bog wie ile niezgadzem sie totalnie z taba ze lekarze lubia cesarki przy mnie musialo byc grupa lekarzy co wiaze sie tez z kosztami dla szpitala a naturalny porod to tu cala brudna robote odwala praktycznie polozna a lekarz przychodzi jak juz jest goraco.a zreszta wiekszosc jeszcze przezyje porod naturalny lub cesarke to same zobaczycie ze nie da sie o tym za duzo powiedziec dopuki sie nie przezyje
z tego co sie uczyłam uczyłamw szkole to wiem ze długosc porodu uzalezniona jest rówzniez od tego który to jest porod.Pierworódki zazwyczaj rodza znacznie dluzej niz wieloródki.
Apsik!, albo przystojnego strazaka podczas gdy zaciela sie winda
Moja kolezanka rodzila 24 godziny i powiedziala ,ze juz wiecej dzieci niechce ,bo to za......y bol.A znow moja kuzynowa ,rodzila tylko 3 godziny tylko,ze to byl jej drugi porod.Tez mowi, ze tylek ja strasznie narywa,bo zostala nacieta to trwa niby trzy tygodnie nim te szwy sie rozpuszcza....A o do ciec cesarskich, to teraz robia ciecie kosmetyczne na dole brzucha i nic niewidac i podobno bardzo ladnie sie goi.Jeszcze co chcialam dodac,ze moj kuzyn byl przy porodzie,bardzo zachwalal ze to cos wspanialego,tylko zona troche sie meczy...
tak mysle.. bde sie tym martisc za 5-7 lat, pewnie wymysla do tego czasu sto milionow innych sposobow na rodzenie, moze cesarki beda inne, moze wszytsko bedzie inne, wymysla jakies dogodniejsze warunki...no
jedno jest pewne: niech nam nie wciskają na filmach kitu, że poród trwa 15 minut, odbywa się w osiedlowym spożywczaku i jest odbierany przez sąsiada z dołu Dokładnie, ja i mój mąż zawsze się nalewamy gdy widzimy taką scenkę. Ja do szpitala pojechałam po 20 wieczorem , a urodziłam dopiero o 2.15 . Chociaż gdy położne mnie zobaczyły to powiedziały , że przed 8 rano na pewno nie urodzę i poszły sobie do swojego pokoiku i zostawiły mnie samą z mężem. Męża też z wielką łachą wpuściły , bo nie chodziliśmy do szkoły rodzenia. Źle wspominam poród nie tylko ze względu na ból ale przede wszystkim z powodu chamskiej i olewatorskiej obsługi medycznej. Gdybym wiedziała, że tak będzie to już wcześniej zbierałabym kasę na poród w prywatnej klinice.
na szczęście w moim szpitalu miejskim, oddział ginekologii i położnictwa w przeciwieństwie do reszty, ma dość miłą "obsługę" W jakim wieku chciałybyście urodzić pierwsze dziecko? Bo ja to dopiero po skończeniu studiów. Ale nie moge teraz nic postanowić - a nuż szaleńczo się zakocham i zapragnę dziecka natychmiast, lub coś potoczy się po prostu nie po mojej myśli i urodzę wcześniej niż bym chciała.
A co myślicie o porodach w wodzie? Ja widziałam parę w TV, z tego co mówią ludzie, to jest lepsze, ale nie wiem z jakich względów. Zawsze się tylko zastanawiałam, jak to dziecko wyjmują, że ono się nie utopi.
PS wiem, ciemna jestem ale po prostu pewnych rzeczy nie wiem
Apsik!, nie utopi, bo wlasciwie wychodzi z wody do wody, oddycha dopiero wtedy gdy sie je trzasnie zeby zawylo i zaczelo samo oddychac. Ja chce tez miec dziecko po studiach ale dopiero jak bede wiedizec ze stac mnie na jego utzymanie. A rodzic chce w prywatnej klinice, jesli tylko pieniazde na to pozwola, a rodzice pewniei tak doloza - przywilej jedynaczki. Aha, no i pytanie: a rodzice byli na korytarzu gdy rodzilyscie? Ja bym nie chciala..
: a rodzice byli na korytarzu gdy rodzilyscie? Ja bym nie chciala.. Nie moich nie było w szpitalu , bo był środek nocy.
moja siostra urodziła córeczkę na poczatku czerwca tego roku... jest bardzo drobna osóbką, ma bardzo wąskie biodra, a brzuch miała też mały. rodziła po terminie więc już była w szpitalu wcześniej. mocniejsze skurcze zaczęły jej się ok 22-23 (mam nadzieję że bardzo nie skłamałam) a urodziła ok 8.30 - 9.00 (nie pamiętam dokładnie ) sam ten końcowy etap chyba trwał ok godzinę. piszę wszędzie chyba bo to był już jakiś czas temu a wiadomo moja siostra to zapamiętan na zawsze a mi to w sumie mało potrzebne
siostra została normalnie jak każda kobieta przed porodem nacięta, jednak (i tu wnioskuję że to z powodu drobniutkich bioder) 'rozerwała się' z deczka... przez trzy tygodnei nie mogła normalnie usiąść siadała tak na leżąco na boku, prawie nic nie jadła (przez pierwszy tydzień chyba tylko chrupki kukurydziane), piła samą wodę i ewentualnie jakieś soki jakie mogła (wiadomo karmienei piersia - nie wszystko można jeść i pić), bo po prostu bała się załatwić. jak ją zobaczyłam po porodzie, a minęło już trochę godzin, wyglądała strasznie, była blada, jakby miała zaraz zemdleć - zresztą mdlała po porodzie (pod prysznicem jak poszła z mężem się obmyć lekko, później na sali też).
mój szwagier był przy porodzie, i jak potem opowiadal to sobie żartowali we dwójkę np że nawet raz wykazał inicjatywę i odgarnął mojej siostrze włosy z oczu powiedział też, że za każdym razem jak moja siostra parła to on się oddalał. dostał taką radę od swojego szefa, gdyż ten przy porodzie swojego dziecka bez pomyślunku nachylił sie nad żoną i akurat ona zaczęła przeć i przycisnęła jego szyję do jakiegoś drążka co tam podobno z boku porodowego fotela jest, przydusiła go porządnie i facet przez około minutę nie mógł się uwolnić i się tak dusił...
i jedna z najważniejszych rzeczy kobieta powinna urodzić przynajmniej pierwsze dziecko do 25 roku życia, tak jest najbezpieczniej dla niej i dla dziecka. i to jest bzdura że dziecko jak się urodzi to się zawala studia, że nei ma się pieniędzy żeby je utrzymać itp. przeważnie (nie piszę że zawsze bo tak też nei jest) pomagają rodzice. my nie śpimy na pieniądzach i dajemy sobie wszyscy jakoś radę. nie jest najważniejsze żeby mieć chatę samochód i dobrze płatną pracę. moja siostra teraz będzie na 4 roku studiów i tak sobie wszystko ułożyła że nic jej się nie poknoci. ona miałą dodatkowo jeszcze tyrudniej ponieważ studjuje chemię i wiadomo jak jeszcze nei była w zaawansowanej ciąży to chodziła na zajęcia, a obowiązkowe są laborki. jeszcze musiała się dodatkowo nalatać gdzieś tam żeby jej przesunęli. i jest wszystko ok. nie mają swojego mieszkania, rozglądają sie i odkładają pieniążki. mój szwagier pracuje ale też studiuje (co prawda już kończy) i jest wszystko jak najfajniej, są szczęśliwi i cieszą się zę już mają dzieciątko. i nei wyobrażają sobei że mogliby czekać aż kupią sobie mieszkanie, moja siostra skończy studia i znajdzie pracę. oboje by byli już pewnie po 30 i co by z tego wyszło? nic dobrego... ja np ciesze się że mam młodych rodziców. i sama też chcę być młodą mamą. i nie mam zamiaru czekać (jeżeli bedę miałą szczęście czyt. męża ) do 26 aż skończę studiować i dopiero będę myśleć o dziecku. a przeważnie też jest tak że jak już kobieta po studiach dostanie pracę to też żeby się tylko nie zaciążyć, bo ją wyleją, no to do 26 lat trzeba dodać jeszcze 2 wiosenki. to ja dziękuję starać się o dziecku w wieku dopiero 28 lat urodziłąbym pewnie mają 29 i bez sensu....
i to jest bzdura że dziecko jak się urodzi to się zawala studia, że nei ma się pieniędzy żeby je utrzymać itp. przeważnie (nie piszę że zawsze bo tak też nei jest) Znam taką babkę , która ma dwóch synów : jeden ma 2,5 , drugi prawie 4 latka . Teraz babka jest w ciąży (na wrzesień ma termin) i będzie miała TROJACZKI . Ostatnio dowiedziałam się , że ona jeszcze do tego wszystkiego studiuje. Podziwiam ją , jak ona to wszystko godzi ze sobą. Wyobrażacie sobie , ona za niedługo rodzi , wygląda jak balon przy tych trojaczkach , a jeszcze w czerwcu zaliczała jakąś sesję.
ja jestem zdania że jak człowiek chce to zawsze da sobie radę, lepiej lub gorzej, ale da. zreszta przeważnie ma się rodzinę do pomocy i to nie ważne czy jest się po studiach, w trakcie czy jeszcze jakoś inaczej. a jak się z góry zakłada że się wszystko pozawala itp itd no to jest się na straconej pozycji...
zreszta przeważnie ma się rodzinę do pomocy No widzisz nie każda rodzina chce pomagać. Ja nie pracuję , bo nie mam z kim dziecka zostawić. Moja mama nie pracuje , nic nie robi a wnuczką nie ma ochoty się zajmować. Kiedyś pracowałam na pół etatu , zostawiałam małą z dziadkami tylko na kilka godzin i to kilka razy w miesiącu i tak się nią zajmowali , że raz dziadziuś złamał jej palec drzwiami od samochodu. Postanowiłam zrezygnować z pracy , bo dziecko jest dla mnie ważniejsze niż te parę złotych.
dlatego napisałam przeważnie...
Ja chce urodzic dziecko przed 30, ale raczej nie na studiach.. Jestem mloda, chce jeszcze poimprezować a uwazam że zwalanie opieki na rodzicow (tzn na dziadkow dziecka) jest odrobine nie fair.. Ja rozumiem, jak w przyszlosci bedziemy pracowac, miec wlasne mieszkanie i rodzice beda nam pomagac to , ale nie moglabym teraz zdecydowac się na dziecko, zmuszajac niejako moich starszych zeby sie nim opiekowali.. Maja swoje życie, a wiadomo ze bez ich pomocy studiow nie skoncze... Uwielbiam rozne spontaniczne wyjazdy np. telefon w czwartek, ze w piatek jedziemy w gory na weekend, uwielbiam nasze pijackie wyjazdy sylwestrowe, copiątkowe wypady do knajpy, wakacje i nie wyobrazam sobei, zebym np. za 2 lata miala z tego zrezygnować! Cale zycie bede pewnie tyrac w pracy, ten czas (do konca studiow) jest mój i tylko mój!
Ja sie tak boje pojsc do ginekologa a co dopiero urodzic dziecko...Mam nadzieje ze z wiekiem mi to przejdzie...
Uwielbiam rozne spontaniczne wyjazdy np. telefon w czwartek, ze w piatek jedziemy w gory na weekend, uwielbiam nasze pijackie wyjazdy sylwestrowe, copiątkowe wypady do knajpy, wakacje i nie wyobrazam sobei, zebym np. za 2 lata miala z tego zrezygnować! Cale zycie bede pewnie tyrac w pracy, ten czas (do konca studiow) jest mój i tylko mój!
Jestem identycznego zdania! W tej chwili nawet sobie nie wyobrażam, gdybym mogła zajśc w ciąże i stracić tą całą wolność. Kiedys jakieś mysli mnie naszły, że chciałabym mieć dziecko, a ja teraz o tym pomysle to aż mnie ciary przechodzą! Na razie sie nie nadaje na matke, wiem o tym, i być może nadawac się nie bede wcale.
no ale w sumie kiedyś sobie tak myślałam, ze fajnie byłoby mieć dzieciaka i ukierunkowac go na jedyny słuszny pogląd, zapuszczać mu długie włoski niezależnie od płci, ubierać w miniskóry i w ogóle chwalić się przed znajomymi
(wiem, nie nadaję się na matkę )
A co myślicie o porodach w wodzie? Ja widziałam parę w TV, z tego co mówią ludzie, to jest lepsze, ale nie wiem z jakich względów. rozmawiałam na ten temat z ciocią mającą dwójke dzieci proponowano jej poród w wodzie ale nie zgodziła się..czemu?bo jak sobie pomyslała ze bedzie siedziec w wannie z tymi wodami płodowymi krwia itp. to od razu podziekowała...jestem tego samego zdania.
Podobno poród w wodzie jest mniej bolesny. Ja podczas porodu siedziałam w wannie w wodą , ale wcale nie było mi lżej. Wyszłam z niej i urodziłam normalnie na łóżku.
Ja kocham dzieci i chciałabym mieć swoje po ukończeniu studiów i rozpoczęciu pracy, w momencie, gdy będę już miała pieniądze na utrzymanie takiego bobasa i będę konkretnie przygotowana psychicznie! Co do mojej rodzicielki, to urodziła 4 dzieci i to nie małych, bo mój brat miał np 4,6kg, a ja byłam najmniejsza i miałam 3,8kg, także były z nas grubaski. Po ciąży z tego co wiem była chuda jak teraz (ma rozmiar 34-36) także luz, tylko ma niestety "za dużo" skóry na brzuszku. Mówiła, że niee męczyła się z nami długo i że niee chciałaby mieć cesarki.
ja tez kocham dzieci i chciałabym miec 4 ale najgorsze jest to ze tu w polsce jest tak trudno o pieniądze ze raczej sie to nie uda...no chyba ze bede robic duze odstepy miedzy ciazami:D
Porody są straszne. A skąd wiesz?
outsiderka napisał/a: Porody są straszne.
A skąd wiesz?
OMG, z mojego punktu widzenia. I z tego co dziewczyny opowiadają to nie wygląda to za ciekawie
Ale chyba jak Ci kładą takiego małego pączusia na brzuszku to ten cały ból odchodzi w zapomnienie
Oj chyba tak...
Eh mi się zdaje że poród to coś takiego strasznego.Jeśli ktos oglądał film,,Dr.T i kobiety" to tam właśnie był pokazany poród,który trwał 2 minuty,bo już się film kończył . Zależy od rodziców jak wychowają dziecko.Moja mama rodziła 3 dzieci przes cesarkę i ma z tego co wiem to blizny.Choć ja jestem taka młoda i czasu mam tyyyyle że hej.Ale widzę już,że bardzo ciężko mi będzie zrezygnować z ,,wolności".Mała egoistka ze mnie.
no bo jak mamy nie mysleć ze poród nie jest straszny jak w każdym filmie gdzie jest rodzenie dziecka kobiety wydzieraja sie jak nie wiem??
kinna ja Wam się nie dziwię, że się boicie mnie jak zostawili w szpitalu myślałam, że umre ze strachu ale nie było tak źle...na pewno te kobiety, które długo rodza albo maja komplikację mają prawo narzekać, że bolało czy, że jest straszny - ja osobiście wypowiedziałam się na własnym przykładzie i uważam, że ból przereklamowany co nie znaczy, że drugie porodu bym sie nie bała :]
wszyscy byliśmy tak samo wychowywani A może w tym tkwi błąd? Właśnie o to chodzi, że niekoniecznie te same metody działają na różne dzieci. Wiadomo, że mamy różne charaktery i że się wszyscy od siebie różnimy, ale dalej uważam że to wychowanie ma na nas największy wpływ.
To chcesz mi powiedzieć, że to że mam brata kriminaliste to moja mama miała go gdzies i się nim nie zajmowala?? Ktoś już powiedział wcześniej miał mieć kare miał siedziec w domu dopóki nie wyszła z domu on siedział wyszła nie mógł drzwi otworzyć wyszedł przez okno
A i generalnie wywozic tych którzy rosna na potencjalnych kryminalistów - może od razu przy porodzie pozabijać bo może być potencjalnym kryminalistą?? Ja jestem mlodą matką i dopiero się uczę i jak kazda matka popełniam błedy - ale istnieje jeszcze coś takiego jak np bunt dzieci przez co praktycznie każdy nastolatek przechodzi - i każde przechodzi to na swój sposób Ci co popadną n wtedy w nieodpowiednie towarzystwo itp nie zawsze z tego wychodzą pomimo pomocy rodziców i dużych starań - a i generalnie psycholog rodzinny może Ci ten temat bliżej przybliżyć jako powiedzmy ciekawostke a nie ze sama powinnas sie zglosic
A i od początku powtarzam, że chodzi mi o rodzicow, którzy się zajmują swoimi dziećmi i interesuja sie co robią i gdzie (a nie ty piszesz że masz znajomych, których rodzice im na wszystko pozwalali - mowię o czymś innym)
Ja mam swoje zdanie na ten temat, które wypowiedziałam i ze swojej strony temat zamykam ....jedynie jak znajde na ten temat jakis artykul to wkleje sama sie nie wypowiadam napisalam co mialam do powiedzenia..
kiedyś czytałam artykuł porównawczy między porodami. szczerze mówiąc nie wiem na co się zdecyduję. jestem wąska w biodrach, a to rozcinanie mnie przeraziło każda metoda moim zdaniem ma swoje plusy i minusy, ale powinno się ją wybierać z uwagi na własności poszczególnych osób. moja mama rodziła mnie przez cesarkę (jakiś numer jej odwaliłam, i nie było wyboru:2tygodnie przed terminem) a mojego brata drogą naturalną (w rocznicę stanu wojennego chociaż poród trwał tylko 2 godziny, nie wyrobiła się dzień wcześniej). sama nie wie na który by się zdecydowała ponownie, który jest łatwiejszy. nie wiem który wybiorę kiedyś. boję się na razie na samą myśl o tym. najważniejsze to chyba mieć przy sobie ukochanego faceta, który będzie nas wspierał
[ Dodano: 2007-01-31, 12:44 ]
"z tego co sie uczyłam uczyłamw szkole to wiem ze długosc porodu uzalezniona jest rówzniez od tego który to jest porod.Pierworódki zazwyczaj rodza znacznie dluzej niz wieloródki."
No fakt. Moja mum rodziła moją siorę, starszą całą noc, a mnie 3 godziny.
Jak urodzę drugie dziecko to Wam powiem jak to jest naprawdę
"Jak urodzę drugie dziecko to Wam powiem jak to jest naprawdę"
Cleo, a zapowiada się?:)
Pracujemy nad tym
A ja nie wiem czy będę chciała mieć swoje dziecko.Może jeszcze zmądrzeję albo coś hehe,ale jak na dziś to wolałabym adoptować dzieci,bo pełno ich jest bez rodziców.Może innaczej patrzyłabym na sprawę,gdyby moja mama nie starała się o mnie z tatą tyle lat i gdyby nie miała problemów z porodem.Może z czasem,jak znajdę kogoś z kim będę do końca moich dni,będę chciała "swoje" dziecko
Przeraza mnie wizja porodu...ciazy...nie dojrzalam do tego poki co ale kiedys w przyszlosci chce miec swojego brzdaca;)
Ja kiedys marzylam o tym, zeby miec piatke. Teraz w ogole nie wiem czy chce miec swoje. Tez jestem przerazona porodem. Nie chce byc w ciazy. Marze o tym, zeby kiedys zaadoptowac dziecko/dzieci z afryki lub azji. Czas pokaze.
Ja baardzo chcę mieć dziecko , cały czas tak samo
Ja mialam taki przyplyw hormonow gdzie chcialam bardzo miec dziecko jak mialam 17 lat a pozniej jak mialam 21. Ale na szczescie mi przeszlo.
Ja jeszcze w wieku 20 lat twierdziłam , że dzieci są ohydne i nigdy nie będę miała własnych. Gdy poznałam mojego męża wszystko się zmieniło. Gdy moja siostra urodziła córkę , po prostu się w niej zakochałam i zapragnęłam mieć własne dziecko. Po urodzeniu mojej córki stwierdziłam , że już nigdy więcej nie zajdę w ciążę, no ale .... nigdy nie mów nigdy....
Cleo, no no, fajnie
mam 20 lat i nigdy nie lubiłam dzieci, ale od miesiąca jakoś tak życzliwszym okiem na nie patrzę poważnieję, dorastam, burza hormonalna, nie wiem, nie chciałabym aby mi przeszło. wizja ciąży i porodu mnie przeraża, ale jak będę w ciąży, powinien koło mnie być odpowiedni mężczyzna [ciekawe co wtedy będę jeść, skoro teraz wpierniczam śledzie w oleju i po nich kitkaty:P] a sam poród... w tej chwili nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić... chociaż zgłębiam wiedzę na ten temat. kiedyś myślałam,że chcę cesarkę. ale myślałam,że to tak,że zasypiasz, budzisz się i już masz dziecko ^^ a tu lipa, jesteś przytomna. to ja się jeszcze zastanowię.
Uahah, 8 marca AD o godzinie 00:35 stan liczbowy mojej rodziny powiększył się o Zuzannę W. Farciara 8 marca mieć urodziny Zuzka jest wcześniakiem, to też pewnie ma duży wpływ na długość porodu, bo Marzena jako pierworódka rodziła ją 35 minut
Ooo, a 10 marca (prawdopodobnie) jeszcze pojawi się na świecie Paulina Natalia. Ale czadzior, jaki urodzaj na dzieci mamy w rodzinie Uhahah.
ale fajnie moja siostra cioteczna w maju bedzie rodzila dopiero.. w koncu zostane ciocia bo jeszcze nie jestem
No, sama w szoku byłam jak się dowiedziałam, bo to jeszcze młode dziewczyny, tzn. normalny wiek na rodzenie dzieci, ale jedna jest w trakcie studiów, niezamężna, a druga dopiero w ciąży brała ślub. Można się domyśleć dlaczego Ta co urodziła Zuzę ma 21 lat, a ta co Paulinę urodzi 22.
moja siorka tez ma tylko 22 lata... no ale ona nie studiuje, a slub wziela 2 lata temu hehe.. no czasem takie niespodziewane dzieci sie zdarzaja... lubie takie niespodzianki.. ale oczywiscie (jak to moj kolega powiedzial) "as long as they`re not mine"
kolezanka mojej mamy z pracy własnie dzis urodziła. 6 minut po północy ale troche śmieszne bo syna urodziła w Dzień Kobiet
kolezanka mojej mamy z pracy własnie dzis urodziła. 6 minut po północy ale troche śmieszne bo syna urodziła w Dzień Kobiet
dziwne ze akurat 6 minut po polnocy jakby to zrobila 7 min wczesniej to chlopak chyba bylby bardziej zadowolony
No nie? Mwahaha Ale przynajmniej dostanie prezenty większe niż dziewczyny na Dzień Kobiet
moj ex ma tez 08.03 urodziny. jemu to zawsze sie podobalo, zadna dziewczyna nie chiala uwiezyc. dla mnie tez bylo fajnie. on dostal prezent ode mnie a ja od niego
A moja mama urodziła się w Dzień Matki
Moja mama urodziła się 29 lutego i obchodzi urodziny co 4 lata
Moja mama urodziła się 29 lutego i obchodzi urodziny co 4 lata
fajnie się tak wolno starzeć ile miała lat jak Cię urodziła? zgaduję, że poniżej 10
ale w dowodzie ma chyba 1 marca? kiedyś słyszałam o takim przypadku.
ooolusia88, moja mama też w Dzień Matki ma urodziny
Gdy moja mama mnie urodziła miała 6 lat (urodzin) a gdy urodziła moją siostrę 5 W dowodzie ma datę urodzin 29 luty.
outsiderka to niech zgadnę...może Twoja mama jest nadopiekuńcza,często się denerwuje i jest dokładna ?
ooolusia88, czemu w podpisie masz imię mojego psa?
Hehe Kiedyś w filmie była Nika i bardzo mi się to spodobało i parę osób tak na mnie mówiło.No i kiedyś miałam straszną fazę na słuchanie PaktofoNIKI całymi dniami Śmieszny zbieg okoliczności że Twoja suczka wabi się Nika
a moja Mika tez lubie PFK...
outsiderka to niech zgadnę...może Twoja mama jest nadopiekuńcza,często się denerwuje i jest dokładna ? Często tak jest
a moja Mika moj psiak nazywa sie Mika choc i tak mowimy na nia Misia;)
a tak a propos to moja kolezanka zaszla w ciąże Ehehehe, tak "na dodatek" Mwahah, rozwaliło mnie to
Moja siostra urodzila synka 21.02.2007 r w srode popielcowa
Pati00022, A jak ma na imię?
jesli ktos chce byc w ciazy to zapraszam do gry
http://grzenda.pl/ Gra ktoś na grzendzie? Gra ta polega na yyy... byciu w ciążym przez prawdziwe 9 miesięcy. O wszystkim możecie przeczytać na www.grzenda.pl klikając na "antykoncepcja game", a dalej np. faq.
Gra ktoś na grzendzie? Gra ta polega na yyy... byciu w ciążym przez prawdziwe 9 miesięcy. O wszystkim możecie przeczytać na www.grzenda.pl klikając na "antykoncepcja game", a dalej np. faq.
ale bajer:D tylko jak weszłam na stronę, to na cały dom rozległ się odgłos kobiety, która, hmm... jest baaardzo zadowolona (:P), także musiałam wyłączyć.
Miałam tam konto Strasznie zdzierają na tej gierce.
Moja szwagierka bawiła się kiedyś w coś takiego i z tego co pamiętam na początku było za darmo a potem trzeba było płacić po 2zł czy jakoś tak. Ja ciążę przeżywam drugi raz w rzeczywistości i takie on-line już mnie nie interesują bo to pic na wodę fotomontaż Nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Cleo80, jak się czujesz w ciąży? Musisz dalej dużo leżeć??
Czuję się już dużo lepiej. Leżeć powinnam ale nie potrafię tak nic nie robić Poza tym komputera ze sobą do łóżka nie zabiorę
Czuję się już dużo lepiej. To dobrze Fakt, nie da się cały czas leżeć, zwariować można.
No i ten moment zbliża się wielkimi krokami. Myślałam , że przed samym porodem zacznę się bać , ale jakoś nie boje się wcale. Chyba , że jak przyjdzie co do czego to wtedy zdygam Mam taką nadzieję , że drugi poród będzie łatwiejszy, chociaż za pierwszym razem nie było najgorzej , tzn. ból był okropny , ale nie trwało to aż tak długo. Pożyjemy zobaczymy....
Cleo będzie ok . Już się doczekać nie mogę
Cleo80, bedzie dobrze! dasz radę
Pożyjemy zobaczymy.... no nigdy nei mozna nic przewidziec.. ta czeczenka na autostradzie to ponoc w 3 minuty urodzila.. niezle..