Potrafiłybyście udzielić komuś pomocy w przypadku Nagłego Zatrzymania Krążenia?
Nie. W szkołach na PO niby jest to w programie, tak samo jak na kursie na prawo jazdy - ani tu ani tu mnie tego nie nauczyli nawet w teorii, nie mówiąc już o ćwiczeniach... Uważam, że akurat na to powinni kłaść szczególny nacisk, niestety w większości przypadków nauka pierwszej pomocy jest olewana.
Nie. W szkołach na PO niby jest to w programie, tak samo jak na kursie na prawo jazdy - ani tu ani tu mnie tego nie nauczyli nawet w teorii, nie mówiąc już o ćwiczeniach... Uważam, że akurat na to powinni kłaść szczególny nacisk, niestety w większości przypadków nauka pierwszej pomocy jest olewana. U mnie sprawa wygląda identycznie
Niestety u mnie też. co z tego że miałam 5 z resuscytacji.
Szok. Nie miałyście ćwiczeń na fantomach? Nie myślałyście o kursach pierwszej pomocy?
Nie myślałyście o kursach pierwszej pomocy? Nie mam na to czasu, ale w przyszłym roku w związku z hospicjum to pewnie będę miała 1 pomoc. Ale nie no każdy człowiek ( oczywiście są wyjątki ) jednak nie myśli o tym na co dzień, dopiero gdy np. coś się jakby stało to potem i może być za późno, taka nasza mentalność , w tym moja.
ja miałam lekcje, gdzie ćwiczyliśmy na fantomie i za to właśnie była ocena, ale fantom to nie człowiek!
aniusia, ale mnie chodzi właśnie o te czysto teoretyczne umiejętności, a nie o Twoje psychiczne podejście do sprawy. Bo to już inna sprawa, jak zachowasz się w obliczu takiego zdarzenia. Przekonasz się dopiero jak będziesz musiała komuś pomóc.
Myślałam o kursie, ale to się zawsze odwleka. Poza tym podejrzewam, że nawet po kursie jakby zaszła tak sytuacja i tak bym pewnie się zbyt bała, że zamiast pomóc to zaszkodzę.
jeśli chodzi o teorię to my mieliśmy nauczyciela, który uczy również wf-u i rozsiewa plotki, że jest ratownikiem nad Bałtykiem w czasie wakacji(w co mu jakoś nie wierzymy), ogólnie facet nie był traktowany zbyt poważnie, ale w miarę jasno nam mówił o możliwych przypadkach i co nalezy w takich sytuacjach zrobić. "dmuchanie" fantomu zaliczyć musiał każdy, na ćwiczenie też trochę czasu było. uczyliśmy się też pozycji bocznej ustalonej i chwytu "H"(albo "CH" pamiętam co to, bo facet prezentował ten chwyt na mnie ), uczyliśmy się też bandażowania, choć wyglądało to tak, że kilka osób przyniosło w ogóle bandaż i te osoby dostały 5. ale ja szczerze powiem, że nie umiałabym udzielić pomocy, gdyż jestem panikara.
Ja bym nie potrafiła. Niby na PO czy kursie na prawko coś tam pokazywali,ale to było takie pokazywanie,żeby to najszybciej odbębnić,także strasznie słabe to było.
raczej tak. po, zajęcia na am /dla bio-chem'ów/, teoria przed prawkiem. nie olewałam sobie tego.
Potrafiłybyście udzielić komuś pomocy w przypadku Nagłego Zatrzymania Krążenia?
O ile nie wiązałoby się to z jakimś dużym ryzykiem dla mnie (np. ofiara wypadku cała we krwi, z którą musiałabym się zetknąć) to na pewno bym próbowała, a już inna kwestia co by mi z tego wyszło.