Karmel brązujący do ciała to pielęgnacyjny balsam o działaniu lekko brązującym, przeznaczony do codziennego użytku. Polecany dla każdego rodzaju skóry, w szczególności pozbawionej kolorytu. Pielęgnująca formuła karmelu zawiera wyciąg z miodu z dzikich kwiatów bogaty w minerały i witaminy C, B1 i B2 o właściwościach odżywczych i wygładzających. Lekki odcień naturalnej opalenizny pojawia się po kilku użyciach i jest efektem działania czynników brązujących oraz karmelu. Moim zdaniem karmel ten nadaje naprawdę ładny odcień opalenizny, jednak nie polecam go do codziennego użytku , ponieważ jego zapach jest strasznie chemiczny. Gdy użyłam go wieczorem przed snem to nie mogłam w nocy zasnąć, zapach był tak intensywny. Konsystencja balsamu jest idealna , nie za rzadka , nie za gęsta, dzięki czemu łatwo się wchłania nie tworząc smug. Na duży plus zasługuje opakowanie. Balsam mieści się w wygodnej plastikowej butelce z dozownikiem o pojemności 250 ml.
Ostatnio używałam Dove brązującego, jest nawet fajny, ale jak kilka dni się nim nie smaruję to schodzi ten opalony kolorek, ale nie jednolicie na całej skórze tylko zostają mi brzydkie plamy. Może ten karmelek byłby lepszy ? Czy ktoś wie jaka jest jego cena?
Nie zauważyłam żeby schodził nierównomiernie . Jego cena to ok. 13 zł.
no ba .. KARMEL... smiesza mnie takie chwyty marketingowe
smiesza mnie takie chwyty marketingowe Mnie też, ale najśmieszniejsze jest to, że sama się na nie często łapię
sama się na nie często łapię ja tysz np 'czekoladowy deser do kąpieli' i wez tu nie kup
albo np. galaretka do ciała. to wszystko dziala na zmysly-chcesz kupic zeby zjesc
Przynajmniej przyjemnie się stosuje i nie tyje od tego
Przynajmniej przyjemnie się stosuje i nie tyje od tego Zgadzam się; to troszkę tak jak ze smakowymi balsamami i błyszczykami. Pysznie pachną a niektóre nawet smakują .
Przynajmniej przyjemnie się stosuje i nie tyje od tego
Galaretki nie są takie tuczące
to troszkę tak jak ze smakowymi balsamami i błyszczykami. Pysznie pachną a niektóre nawet smakują . Ten karmel przeraźliwie śmierdzi samoopalaczem. Miałam też jogurt odżywczy do ciała (zwykły balsam) z tej serii i też trochę chemicznie pachniał.
Ten karmel przeraźliwie śmierdzi samoopalaczem. Miałam też jogurt odżywczy do ciała (zwykły balsam) z tej serii i też trochę chemicznie pachniał. O bleeee! Ja tam uwielbiam ładnie pachnące kosmetyki i bardzo dużą wagę przywiązuję do zapachu, więc on raczej nie dla mnie.
Dla mnie to raczej niezbyt fajny. Myślę że zapach by mnie zemdlił na maxa, a jakby był plastikowy, chemiczny to już w ogóle bym umarła... Mam swój ukochany brązujący Sopot i nigdy go nie zamienię na żaden inny! (no może na Garniera brązującego bo chcę go wypróbowac )
Gwiazdka, post o 5 rano
Gwiazdka, post o 5 rano Ja codziennie wstaję o 4 rano, no, chyba że zajęcia mam od 9 a nie od 8, wtedy "leniuchuję" do 5
Cleo80 napisał/a:
Ten karmel przeraźliwie śmierdzi samoopalaczem. Miałam też jogurt odżywczy do ciała (zwykły balsam) z tej serii i też trochę chemicznie pachniał.
O bleeee! Ja tam uwielbiam ładnie pachnące kosmetyki i bardzo dużą wagę przywiązuję do zapachu, więc on raczej nie dla mnie.
Ja też strasznie cenię sobie ładny zapach w kosmetykach, więc w takim razie ten karmelek odpada. Co prawda Dove brązujący, którego wcześniej używałam też po jakimś czasie pachnie średnio, ale przynajmniej jak się nim smaruję to ma ładny zapach.