ďťż
Katalog wyszukanych fraz
The miomir show

Chciałbym poruszyć temat mostu kolejowego. Otóż kiedyś oprócz toru była na nim jezdnia i chodniki jak zapewne wszyscy wiedzą
Otóż wejście na te chodniki jest zagrodzone z prawej strony Wisły, a z lewej już nie. I tu pojawia się moje pytanie, czy może można by było wyremontować te chodniki i puścić pieszych lub rowerzystów, jest to możliwe? Bo niestety nie zanosi sie na szybką budowę drugiego mostu drogowego, a piesi i rowerzyści mają tylko jedną przeprawę


JA TAM CZESTO KORZYSTAM Z MOSTU KOLEJOWEGO ZEBY przedostac sie na druga strone wisly. ale wybudowanie tam jakiej kolwiek sciezki dla ludzi bylo by bardzo glupie. poprostu nie ma miejsca zeby wybudowac tam jakie kolwiek kladki. i do tego ludzi trzeba by bylo nauczyc rozsadku zeby uwazali na pociagi.
Żadnej kładki nie trzeba budować, tam jest już chodnik taki sam jak na moście drogowym, trzeba by było jednak go wyremontować.
Nie ma tam zadnego chodnika!! Sa płyty z kratownicy. A jazda rowerem nie jest bezpieczna bo 40% szerokosci zabiera rurociag na kilku przesłach na pozostałych jest po drugej stronie...


Ja jestem za, miejsce jest.(kiedyś tam oprócz pociągów kursowały samochody )
Nie ma tam zadnego chodnika!! Sa płyty z kratownicy.
Tak, są takie płyty, o to mi chodziło Ale gdyby to się dało wyremontować, to można by zrobić taki chodnik jak na drogowym.
A dzisiaj jadąc z Kopernikiem pociągiem 55026 z Chełmży, widzieliśmy starszego gościa, który sobie przez most jechał rowerem. Niby nic dziwnego, ale on jechał tuż obok główki szyny A z naprzeciwka lada momęt miał jechać pociąg do Malborka... Niestety jechał tak szybko, że nasz pociąg dogonił go dopiero za Wisłą, gdzie zaraz mijał się z SU45-129 do Malborka. Chwilę później by gość pojechał i miałby mokre gacie...


I wypowiedz Pawła jezt bzdetna i dzikosa. Owszem tak jak pisze mechanik "chodniki" kratownicowe sa ale tam sa rury wiec sie nie da przejechac. a Ja jezdze albo w torowisku tam sa blachy na podkladach i da sie jezdzic albo zaraz kolo toru. Tylko trzeba bardzo uwazac
I wypowiedz Pawła jezt bzdetna i dzikosa. Owszem tak jak pisze mechanik "chodniki" kratownicowe sa ale tam sa rury wiec sie nie da przejechac. a Ja jezdze albo w torowisku tam sa blachy na podkladach i da sie jezdzic albo zaraz kolo toru. Tylko trzeba bardzo uwazac Ale my nie mówimy aby od razu bez żadnych zmian wprowadzić tam pieszych i rowerzystów tylko po modernizacji "ścieżki".
Ale my nie mówimy aby od razu bez żadnych zmian wprowadzić tam pieszych i rowerzystów tylko po modernizacji "ścieżki".

Obawiam się, że na łuku za mostem przed Dw. Głównym nie minie się dwóch rowerzystów. Pieszy też nie miałby się gdzie podziać gdyby musiał ustąpić rowerowi. No chyba, że by skakał na tory
Natomiast to co widzeliśmy dziś z Przemasem wołało o pomstę do nieba i do bardziej ziemskich służb szybkiego reagowania. Zachowanie tego gostka to nic innego jak debilizm w podręcznikowym znaczeniu. Myślę, że dzięki takim przypadkom most kolejowy nigdy nie zostanie udostępniony. Raz, że chodzi o bezpieczeństwo ruchu kolejowego (ewentualny uszczerbek na zdrowiu psychicznych piratów rowerowych nie ma dla mnie znaczenia), a dwa - kto by to niby miał sponsorować? Bo ja nie widzę żadnej instytucji zainteresowanej taką inwestycją - bo po co komu skakający przed pociągiem psychole i rowerzyści jeżdżący przy szynie? Może kiedyś jednemu czy drugiemu zadrży ręka na kierownicy na widok jadącego z przeciwka pociągu i koło wpadnie mu między szynę i płytę. Chciałbym wtedy siedzieć w pobliżu na fotelu z kubkiem popcornu w ręku. Bo widok jego wyrazu twarzy byłby nie do zagrania w żadnym kinie
A poważnie: jeśli takie sytuacje mają się zdarzać na moście, to mówię zdecydowane "nie" otwarciu go dla ludzi.
Może kiedyś jednemu czy drugiemu zadrży ręka na kierownicy na widok jadącego z przeciwka pociągu i koło wpadnie mu między szynę i płytę. Chciałbym wtedy siedzieć w pobliżu na fotelu z kubkiem popcornu w ręku. Bo widok jego wyrazu twarzy byłby nie do zagrania w żadnym kinie

Ujmę to po raz drugi w dwóch słowach - "mokre gacie" A w fotelu to możesz wtedy siedzieć - w kabinie na lokomotywie
Obawiam się, że na łuku za mostem przed Dw. Głównym nie minie się dwóch rowerzystów. Pieszy też nie miałby się gdzie podziać gdyby musiał ustąpić rowerowi. No chyba, że by skakał na tory
Kiedyś jeździły tam samochody i nie było problemów
Obawiam się, że na łuku za mostem przed Dw. Głównym nie minie się dwóch rowerzystów. Pieszy też nie miałby się gdzie podziać gdyby musiał ustąpić rowerowi. No chyba, że by skakał na tory
Kiedyś jeździły tam samochody i nie było problemów
Owszem, ale te samochody jeździły tam gdzie są teraz tory - Wikipedia , a tu cały czas jest mowa o kładce dla pieszych - chyba, że przeoczyłem post, w którym ktoś proponuje zamknięcie jednego z torów i przerobienie go na chodnik i ścieżkę rowerową wtedy przepraszam. Gdy pisałem o ciasnocie na moście, to wyraźnie wskazałem łuk mostu (fachowo estakada) przed Dw. Głównym - dokładnie to miejsce, gdzie jest facet na fotce przemasa kilka postów wyżej - to jest kładka jednoosobowa/jednorowerowa i "niedasię" tego poszerzyć bez poważnej przeróbki mostu.
Zachowanie tego gostka to nic innego jak debilizm w podręcznikowym znaczeniu.
Jakoś tak 2 lata temu widziałem w Poznaniu kobitę spacerującą po moście kolejowym przez Wartę. Szła sobie jakby nigdy nic, z siatkami i rowerem może jeszcze, nie pamiętam. Po paru godzinach jej zwłoki wyławiano z rzeki...
Jakoś tak 2 lata temu widziałem w Poznaniu kobitę spacerującą po moście kolejowym przez Wartę. Szła sobie jakby nigdy nic, z siatkami i rowerem może jeszcze, nie pamiętam. Po paru godzinach jej zwłoki wyławiano z rzeki...

A przechodził ktoś z Was przez ten most (tzn toruński )? Dzisiaj byłem na początku i rzeczywiście wygląda na często używany Tyle że jak ludzie tak przechodzą teraz po tym chodniku (kładce ) to może nie być zbyt bezpieczne, nie wiem jaki jest tego stan dalej), więc może warto by albo zagrodzić, albo trochę wyremontować i oficjalnie oddać do użytku? byłoby super
Most jest bezpieczny jezeli ktos zachowa szczegolna ostroznosc. Przechodzilem, przejazdzalem rowerem i wiem ze jest bezpieczny
Owszem, ale te samochody jeździły tam gdzie są teraz tory - Wikipedia , a tu cały czas jest mowa o kładce dla pieszych - chyba, że przeoczyłem post, w którym ktoś proponuje zamknięcie jednego z torów i przerobienie go na chodnik i ścieżkę rowerową wtedy przepraszam. Gdy pisałem o ciasnocie na moście, to wyraźnie wskazałem łuk mostu (fachowo estakada) przed Dw. Głównym - dokładnie to miejsce, gdzie jest facet na fotce przemasa kilka postów wyżej - to jest kładka jednoosobowa/jednorowerowa i "niedasię" tego poszerzyć bez poważnej przeróbki mostu.

Widzę tu sporo nieścisłości, więc tak na szybko powtórka z historii. Po toruńskim moście kolejowym w obecnej jego formie nigdy nie był prowadzoony ruch samochodowy, tj. od 1947 roku, kiedy to odbudowano 3 środkowe przęsła nurtowe wysadzone przez wycofujących się Niemców. Przęsła były nowej konstrukcji, stricte kolejowe, łącznie było ich 6 dla dwóch torów. Natomiast 2 skrajne przęsła nurtowe jeszcze przez blisko 40 lat pozostały stare, z jedyną swojego rodzaju konstrukcją trójdźwigarową.
Trzeci dźwigar wstawiono we wszystkich przęsłach mostu (także nad terenem zalewowym i przęśle nad obecną ulicą Lubicką) na początku lat 30-ch ubiegłego wieku, w związku z koniecznością wzmocnienia konstrukcji stalowej. Dodatkowo dokonano wymiany podłużnic, mając na względzie położenie na moście drugiego toru, gdyż jednocześnie trwała budowa w Toruniu obecnego mostu drogowego. Most drogowy jak wiadomo otwarto uroczyście do ruchu 11 listopada 1934 roku, nie jest jednak znana dokładna data zamknięcia ruchu kołowego na moście kolejowo-drogowym. Nie mniej na mapie kolejowej z 1938 roku, odcinek Toruń Główny - Toruń Miasto widnieje już jako dwutorowy.
Wysadzony 7.09.1939 przez Wojsko Polskie most kolejowy, został przez okupanta dość szybko odbudowany i to w pierwotnej jego formie, ponieważ stalowe przęsła nie uległy wielkim zniszczeniom (ładunki podłożono pod dwa środkowe filary nurtowe, a nie pod konstrukcję stalową) i po podniesieniu z wody i wymianie uszkodzonych (pogiętych) elementów, osadzono na odbudowanych filarach. Okupant zaniechał jednakże odbudowy mostu drogowego, zaś na mapach z czasu okupacji widnieje jeden tor na moście, należy więc sądzić, że przywrócono wtedy ruch kołowy w zamian za jeden tor.
Wycofujący się Niemcy w 1940 roku wykazali się niestety większą skutecznościa i podłożyli ładunki wybuchowe pod konstrukcje stalowe przęseł. Skutkiem tego nie nadawały się one już do odbudowy, to co się dało wyciągnięto z nurtu rzeki, a część wciąż tkwi gdzieś zagrzebana w piasku na dnie.
Ruch pieszy po moście kolejowym jest możliwy acz utrudniony, ze względu na przebiegający po nim rurociąg (magistrala ciepłownicza chyba), który umieszczono dość nieszczęśliwie w świetle chodników, znajdujących się na zewnątrz dźwigarów. Ponadto należy zwracać uwagę pod nogi, ponieważ może brakować krat chodnika - jakieś 2 lata temu chyba przez taki "ubytek" do Wisły spadł nastolatek.
Osobiście byłbym za tym, by kiedyś można było legalnie przedostać się przez Wisłę pieszo lub rowerem po moście kolejowym (wtedy byłby już kolejowo-rowerowo-pieszy ), jednakże nie zamiast jednego z torów, ale poprzez dobudowanie normalnego chodnika, takiego jak jest na moście drogowym. Technicznie jest to wykonalne, problemem jest pewnie kasa (chociaż UE chętnie daje ojro na takie projekty) i to, że most należy do PLK SA.
[quote="matej"] Most drogowy jak wiadomo otwarto uroczyście do ruchu 11 listopada 1934 roku, nie jest jednak znana dokładna data zamknięcia ruchu kołowego na moście kolejowo-drogowym. Nie mniej na mapie kolejowej z 1938 roku, odcinek Toruń Główny - Toruń Miasto widnieje już jako dwutorowy.

Drugi tor ułożono w 1936 roku (Rocznik eksploatacyjny PKP).
A ja mam informację, że jezdnię zlikwidowano w 1934, wraz z budową mostu drogowego.
Z której strony był na moście tor, a z której jezdnia? Jeszcze jedna sprawa, wie może ktoś czy są jakieś ślady planów budowy drugiego mostu na wysokości Czerniewic? Jakieś umocnienia brzegu, cokolwiek?
A ja mam informację, że jezdnię zlikwidowano w 1934, wraz z budową mostu drogowego.

Być może nie zlikwidowano od razu, tylko zamknięto dla ogólnodostępnego ruchu kołowego.

Z której strony był na moście tor, a z której jezdnia?

Jezdnia była od strony mostu drogowego.
Po dawnym toruńskim moście kolejowym pozostało kilkadziesiąt(!) pocztówek. Większość z nich powiela ten sam widoczek, ale są też foty dokładniej pokazujące np. jezdnię:





Jak widać, wąska jezdnia była oddzielona solidnym płotem od toru. Wyłożono ją dyliną, czyli deskami. Przekrój przez filary 12 i 18:



Wjazd na most widać za to tu:



Tor w bruku na pierwszym planie jest bocznicą do portu. Niegdyś panował na niej ożywiony ruch, a przeładunki z i na barki wiślane generowały naprawdę duże obroty. Obecne bulwary w miejscu portu wyglądają w porównaniu jak wymarłe...
Bocznicę dobrze widać na tym planie z 1910 roku:



I jeszcze widoczek z samego mostu:



Fotograf stał na jednej z mostowych wież. Widać budynek dworcowy Toruń-Miasto i jezdnię prowadzącą na most.
Co do mostu drogowego, to znalazłem notkę, że w czasie wojny jednak go odbudowano. Nie jest ona co prawda jednoznaczna i wymaga sprawdzenia w innych źródłach. Jeśli nawet miało to miejsce, to nie wcześniej niż w 1942 roku. A tak w ogóle, ten wasz most drogowy to niezły ewenement. Toż to most-odzysk z Opalenia, pierwotnie mający pomieścić 2 tory+ wąziutką jezdnię. Tory miały należeć do nigdy nieukończonej magistrali na Litwę budowanej w czasie I wojny. Przeżył epizod kolejowo-drogowy (z 1 torem i jezdnią jeszcze w Opaleniu), dalej rozbiórkę (od 1928 r.), przenosiny i prawdopodobnie podwójne wysadzenie. Nieźle jak na pojedyńczy most. Główne przęsła, mimo doznanych szkód, dalej składają się głównie z opaleńskiego materiału.

Pocztówki pochodzą z Ebay.de:
http://sammeln.listings.e...ListingItemList
Systematycznie pokazują się nowe i nieznane.

pozdrawiam
lyck
Nie bez przyczyny jest w końcu zakaz wstępu na most. Ale to co zakazane kusi najbardziej. Lepiej by było wywiesić tabliczkę "Wchodzisz na własne ryzyko"
A tak w ogóle, ten wasz most drogowy to niezły ewenement. Toż to most-odzysk z Opalenia, pierwotnie mający pomieścić 2 tory+ wąziutką jezdnię. Tory miały należeć do nigdy nieukończonej magistrali na Litwę budowanej w czasie I wojny. Przeżył epizod kolejowo-drogowy (z 1 torem i jezdnią jeszcze w Opaleniu), dalej rozbiórkę (od 1928 r.), przenosiny i prawdopodobnie podwójne wysadzenie. Nieźle jak na pojedyńczy most. Główne przęsła, mimo doznanych szkód, dalej składają się głównie z opaleńskiego materiału.

pozdrawiam
lyck

Dzięki za materiał fotograficzny,
co do przeniesienia mostu z Oplaenia do Torunia (1928-1934) to wywołało to niemałą aferę międzynarodową. Protestowali Niemcy, którzy uznawali most za swój, chociaż znajdował się wyłącznie na polskim terytorium i Polska miała pełne prawo do rozbiórki. Wydali z tej okazji nawet serię pocztówek ilustrujących rozbiórkę, albo z mapkami Pomorza podpisanego jako Korridor (korytarz), które kiedyś wróci do Reichu...
Co do mostu drogowego, to znalazłem notkę, że w czasie wojny jednak go odbudowano. Nie jest ona co prawda jednoznaczna i wymaga sprawdzenia w innych źródłach. Jeśli nawet miało to miejsce, to nie wcześniej niż w 1942 roku.

Tu się będę spierał. Zobacz z jakim "pietyzmem" wysadzony został w 1945 roku pobliski most kolejowy - z z trzech środkowych przęseł nie było co zbierać, ponieważ ładunki podłożono po konstrukcję stalową. Podobnie postąpiono z mostem w Tczewie (wysadzony całkowicie - zdruzgotane całkowicie 8 stalowych przęseł, w tym 3 ocalałe w 1939 roku oryginalne soczewkowe przęsła konstrukcji Schwedlera), budowany od nowa most pod Opaleniem (był prawie ukończony, jako jednotorowy i wyłącznie kolejowy), Grudziądzu czy Fordonie. Gdyby podobny los spotkał most drogowy, to prawdopodobnie konstrukcje przęseł odbiegałyby od oryginału, przynajmniej w pewnych elementach. Tymczasem pewne charakterystyczne elementy są zachowane. Zreszta zniszczenia mostu drogowego w wyniku wysadzenia przez Wojsko Polskie w 1939 roku były zdecydowanie większe niż mostu kolejowego, co przedstawia poniższe zdjęcie:



Chociaż widoczna wyrwa między 2 i 3 przęsłem nurtowym powstała jak sądzę na skutek wysadzenia przez Niemców fragmentów konstrukcji opadłych do rzeki przęseł, w celu umożliwienia żeglugi. Podejrzewam, że tak jak w przypadku mostu kolejowego, Polacy w 1939 roku podłożyli ładunki pod betonowe filary, a konstrukcje stalowe pogięły się w wyniku zakleszczenia przęseł wzajemnie o siebie.
Most kolejowy miał tylko wysadzone dwa nurtowe filary i lekko powyginane 3 przęsła, które dodatkowo nie wpadly w nurt rzeczny na skutek tego, że przez blisko 70 lat istnienia tej przeprawy wokół filarów wytworzyły się wyspy z nanoszonego przez Wisłe piasku. Ponadto żegluga pod mostem kolejowym była możliwa pod niewysadzonym przęsłem nurtowym od strony Torunia Miasto.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bolanda.keep.pl


  • © The miomir show Design by Colombia Hosting