Pamiętacie pierwszą część Just Cause? Ta, wydana w drugiej połowie 2006 roku produkcja, zachwycała ogromem możliwości i wielkością wirtualnego świata. W tworzeniu sequela macza swoje paluchy ta sama firma, co w wypadku poprzedniej części – nadal więc mamy nadzieję na produkt ciekawy i oryginalny, bo przecież chłopaki z Avalanche Studios i tym razem nie mogą nas zawieść.
Znacie gościa o imieniu Rico Rodriquez? No pewnie, jest to bohater pierwszej, i jak się okazuje również drugiej części Just Cause. Tym razem główną postać gry wraz z akcją umiejscowiono nie w Ameryce Południowej, lecz w Azji Południowo-Wschodniej, a konkretnie na wyspie zwanej Panau. Innymi słowy, pomimo zmiany kontynentu nie zmienia się sceneria – Rico nie wylezie z tropików. I jak to było poprzednim razem, ponownie będzie musiał nadstawić karku dla dobra publicznego. O ile dobrem publicznym możemy nazwać wywoływanie zamieszek przeciwko miejscowej dyktatorskiej władzy. Bo nasz Rodriquez to taka iskra, która jakoś nie może siedzieć cicho w zakątku domowego ogniska – woli poszukać sobie przestronnej beczki. Beczki prochu. Gra rozpocznie się od filmiku, przedstawiającego typową dla amerykańskiego agenta formę wypoczynku od zagmatwanej i niebezpiecznej codzienności. Słoneczko praży, zimny soczek ochładza kiszeczki, a Rodriquez wyleguje się beztrosko, zapominając o całym świecie. Myśli sobie, że na zawsze udało mu się rozstać z Agencją w której pracował, aż tu nagle... Dzwoni telefon. W słuchawce rozlega się głos dawnej partnerki Rodriqueza, która nalega, by niedoszły emeryt wrócił do firmy i wykonał to jedno, ostatnie zadanie. Jak się okaże później, zadanie to będzie miało ścisły związek ze "sprowadzeniem" ze złej drogi dawnego szefa bohatera, który najzwyczajniej zakosił sobie sporo rządowych pieniążków i przebywa aktualnie na ww. wyspie Panau.
Jak to było poprzednim razem, teraz również będziemy mieli okazję zwiedzić bardzo rozległy wirtualny obszar: skrawek ziemi o powierzchni tysiąca kilometrów kwadratowych. Nie będzie on oczywiście jednolity pod względem krajobrazów – przewidziane zostały ciekawe zróżnicowania jego wyglądu, zależne od panującego w danej części klimatu. Ten malowniczy zakątek ma być wzorowany na Nowej Zelandii. Do dyspozycji zostaną nam oddane zarówno tropikalne, jak i pustynne czy zimowe widoki. Nie należy również zapominać o realistycznych efektach pogodowych, które będą umilać życie naszemu bohaterowi. Nie ma bowiem nic lepszego od oślepiającego słońca czy milutkiej zamieci.
Zaletą Just Cause 2 jest z pewnością swoboda w wykonywaniu growych zadań (coś na kształt samowolki w GTA). Także „dwójka” nie będzie ograniczać nas pod tym względem – wykonamy misję taką, jaka akurat się nam nawinie, a jeśli ta „nawinięta” nam nie podpasuje, zawsze będziemy mogli zabrać się za inną. Wysepkę przemierzymy w wybrany, nienarzucony przez program sposób; poleziemy lub popłyniemy tam, dokąd akurat nas będzie niosło. Ponadto ważne staną się dokonywane przez graczy wybory, dotyczące m.in. kwestii moralnych. Nie będą to jednakże wybory proste i schematyczne vide "Czarodziejka z Księżyca", gdzie wyraźnie zaznaczona jest granica pomiędzy dobrem, a złem. Tutaj nad każdym wyborem będziemy się musieli dobrze zastanowić, gdyż z pewnością nie będą one jednoznaczne i łatwe (coś na kształt "Mniejszego Zła" Sapkowskiego). Nie liczmy na jasno określone stanowiska w danej kwestii. Na więcej nowości w Just Cause 2 z pewnością znajdzie się miejsce. Twórcy zapowiadają, iż jedną z istotnych zmian będą ulepszenia w modelu jazdy samochodów – jak w każdej grze, w Just Cause realizmu nigdy za wiele. Należy jednak postawić pytanie, w jakim stopniu programiści będą w stanie zmienić wymieniony element; mamy cichą nadzieję, że dokonają istnej rewolucji. Na to się faktycznie zapowiada, bowiem mówione jest, iż będziemy mogli jeździć wozem niczym prawdziwy kaskader. Jeśli zaś chodzi o dalsze zmiany, to możemy jeszcze liczyć na nowe rodzaje pojazdów (przejedziemy się Jumbo Jetem!) i broni (rakiety, karabinki, wyrzutnie zdalnie sterowanych rakiet itp.). Obiecano również poprawić SI postaci. Wszystko to kumuluje się w interesujący kąsek, na który warto czekać. Just Cause 2 może być czymś całkiem odmiennym od "jedynki". Zostaną tu poprawione i dodane istotne elementy, które uczynią sequel lepszym od pierwszej części gry. W planach twórców jest poprawienie SI postaci i modelu jazdy samochodów oraz dodanie wielu nowych broni i pojazdów. Poćwiczymy również dokonywanie mądrych wyborów - odpowiadający za nie system ma być bardzo złożony. Wszystko wskazuje na to, że warto czekać na premierę najnowszej odsłony przygód agenta Rodriqueza.
Producent: Avalanche Studios Wydawca: Eidos Dystrybutor: Cenega Poland Premiera Świat: 23 marca 2010 Premiera Polska: 26 marca 2010 Gatunek: Akcja / Strzelanka Inne Platformy: PS3 X360
źródło:miastogier
Chętni na grę niech wezmą pod uwagę fakt, że gra nie działa na XP. Trzeba mieć przynajmniej viśtę.
Trzeba mieć przynajmniej viśtę.
viśta wio gierka się bardzo ładnie prezentuje...w 1 nigdy nie grałem...ale na dwójeczkę się skusze