Mój układ hamulcowy dosyć ciekawie zachorował. Mianowicie jak jadę do przodu i hamuje, to objawy są zmarłej pompy hamulcowej. Trzeba depnąć ze trzy razy i zaczyna hamować, ale.... zdziwiłem się poważnie jadąc do tyłu. Cofałem sobie ze średnią prędkością, wdusiłem hamulec, maluszek bardzo ładnie zareagował na wciśnięty pedał i nagle pedał makabrycznie stwardniał i sam odskoczył do góry popychając moją nogę, jakby dostał ciśnienia zwrotnego. Pytanie, czy to nadal pompa, czy coś jeszcze go boli.....
druga sprawa, to pytanie o gwint na czujniku ciśnienia oleju. Tam jest 1,5 czy coś innego?
Wymiar czujnika ciśnienia oleju w maluchu jest M12x1,5. W moim bączku jak sobie przez noc postoi mam to samo jadąc do tyłu ale tam bębny zapewne nie były zdejmowane od nowości. Strach mi je zdjąć bo ładny sajgon tam może być
Strach mi je zdjąć bo ładny sajgon tam może być
to lepiej stwrzać zagrożenie...
mmarcell kup zestew naprawczy do pompy, przeglądnij układ i może rozkminisz co to
A to z tą wsteką pierwszy i ostatni raz było?
A to z tą wsteką pierwszy i ostatni raz było? 2 razy się przytrafiło.
dzisiaj dałem w palnik hamulcom i chwilowo wróciły do normy...
Narazie zrobiłem hamulce przód, nowe zwrotnice, czeka mnie jeszce nowy altek i akumulator. Nie chce narazie więcej ryć bo z funduszami bieda. Zagrożenia żadnego nie stwarzam bo bączek dosyć dobrze hamuje tylko jak się zastoi ma problemy.
Niemałe zdziwienie mnie ogarnęło, po rozebraniu układu hamulcowego oczom moim ukazały się doszczętnie rozp.......e szczęki ferrodo, pospadały okładziny i się połamały, do tego rozłupany cylinderek, z którego o dziwo nie ciekło! Masakra.