ďťż
Katalog wyszukanych fraz
The miomir show

***

Ja mam taką na długim pasku z Diverse`a ... ale myślę o zakupie czegoś ładniejszego.. na krótkim pasku..

***

Jakie macie torby do szkoły..

***


ja mam czarną torebkę, taką z normalnej długości paskiem, do której mieszczą się zeszyty A4.
Ja mam czarną torbę 'najacza' z czarno-błękitnymi paskami(tzn.uszami); wewnętrzna strona torby także jest błękitna. Uwielbiam ją!
w tamtym roku szkolnym ksiązki nosiłam w duużej czarnej torbie,z grubym paskiem...mieściłam w niej dokładnie wszystko i bardzo ją lubię..ale kręgosłup nie więc w tym roku przerzuciłam się na plecak....zwykły,również duzy,czarno-beżowy.....zobaczymy jak się będzie sprawował...


a ja sobie kupialm na ten rok szkoly jedna torbe na ramie dosc pakowna ale pasek jest krotki jest bezowa
oraz kupialm sobie plecak jak mam wiecej lekcji czasem po 8 plus jeszcze fakultety dochodza w tym roku to potrzebuje wygodnych

Ja mam taką na długim pasku z Diverse`a ... ale myślę o zakupie czegoś ładniejszego.. na krótkim pasku..

Paulette, a jaki masz kolor:>? Bo ja mam właśnie na długim pasku, różową
(delikatny, jasny róż) z Diverse...
Kupiłam plecak ale i tak będe nosic torbe pewnie
mnie od torby bolaly plecy i ramie, wiec mam plecak
Ja mam dużą torbę Diverse brązowo-zieloną, na długim pasku, mam też 2 torby z House'a, jedną z adidasa i jeszcze kilka z mniej znanych firm, ale na punkcie toreb i torebek to mam bzika...


Ja mam taką na długim pasku z Diverse`a ... ale myślę o zakupie czegoś ładniejszego.. na krótkim pasku..

Paulette, a jaki masz kolor:>? Bo ja mam właśnie na długim pasku, różową
(delikatny, jasny róż) z Diverse...

Ja mam czarną (wiem.. mało oryginalnie ale lubię jak torba jest w kolorze butów..)

Ja stwierdzilam, ze nie bede nosic iles tam zeszytow czy ksiazek. Przychodzilam na zajecia z kilkoma kartkami, te zawsze miescily sie w malej torebce.
ja też nosze jeden zeszyt A4 (taki na kołowrotku, zeby latwo sie wyrywało kartki) i potem wsadzam do róznych teczek (1 teczka - jeden przedmiot) no i czasem nosze tez ksiazki do języków, a te są niestety cięzkie...

Ja mam czarną (wiem.. mało oryginalnie ale lubię jak torba jest w kolorze butów..)

Dlaczego mało oryginalne? Ja lubię czarne rzeczy:) Różową torbę dostałam od mamy:P

no i czasem nosze tez ksiazki do języków, a te są niestety cięzkie...

I strasznie wielkie, nigdy mi sie nie chcialy zmiescic do torebki
Ja mam plecak, który noszę, jest bardziej pakowny niż torba, szczególnie kiedy miałam wuef, a nie cierpie nosić dodatkowych reklamówek w rękach. Torbe też mam; i czasem choć rzadko nosze do szkoły jak mam mało lekcji i lżejsze książki; niemarkową zwykłą taką w kolorze beżowym z czarnym paskiem
Ha a ja ostatnio nabyłam torbe z h&m za 5 euro (przecena przeceny) taką aaaj beżowa z wzorkami (po środku czaszka , ale ją zauważyłam dopiero po kilku noszeniach) ma kilka ćwieków duuuża , krótkie paski
Mi niestety szkodzi noszenie toreb, a szkoda bo wczoraj będąc na zakupach widziałam cudną torbę w Vertusie... Ale była boska, nie wiem czy sobie nie kupie takiej chociaż na wycieczki...
Moją ukochaną torbą książkowo zeszytową jest torba Von Dutch taka duża czarna do ręki, jak znajdę zdjecie to wkleję (uwielbiam też
czapki-tirówki tej firmy )

o właśnie , dzieki ze mi o czapkach przypomniałaś wiecie może gdzie moge kupić takie te .... (kurde ale dziury ) wiecie napewno te bardziej zabudowane w hawajskie kwiatki ? szukałam na allegro ale nie znalazłam
Przez wiekszosc roku szkol nosze plecak - mam taki swietny duzy jiggi (skejtowska firma ale i tak fajny) A od czasu do czasu jakas torba bna ramie...
Znalazłam fote Moja "książkowa" torba Tylko Moja jest czarno-biała


ja mam kostkę, nie wiem czy dawałam zdjęcie:

Tak wygląda ta kostka.. Nie wiedzialam nawet
Moesha, bardzo fajna torba Tylko jak tam mieści się zeszyt Nie jest zdeformowany po wyjęciu
Moesha a gdzie ja kupilas ?? ja pol roku kupowalam plecak bo moj poprzedni reeboka taki nieduzy granatowy sie rozwalił, i w końcu kupilam torbę :] w sumie to nie jedną a 3 chcialam w kazdym razie jakis sportowy plecak, a kupilam torbe taką jak 1 zdjęcie ;] z tym ze ma takie kolorki jak ten plecak ponizej.


Scully, nice snake
Fajny ten plecak
kiedys w Camden Townie widzialam taką torbe jak ma Moesha, chcialam ja kupic ale nie mialam pieniedzy. jest sliczna
ja mam torbę kupowaną na rynku, podziurawiona, niewygodna, taka miękka czarna szmata z wieloma kieszonkami ale ja bardzo lubię się do niej przyzwyczaiłam. nie nosze jej do szkoły - no czasami jak mam malo lekcji to tak ale nie codziennie.
a ja mam pytanie do dziewczym - studentek w czym wy nosicie ksiazki ?? czy raczej jakas mała torebka czy normalan duza torba sportowa czy cos w tym stylu bo ja własnie jestesm na kupnie czego sie nie wiem co mam kupic zeby było dobrze
Ja nosilam zawsze torebkę, w ktorej mieścił się zeszyt A5. Czasami większą na jakąś książkę.
Ja tak samo.. A kolezanki ktore korzystaja z zeszytów A5 noszą zwykłe torebki..
aha spoko czyli to nie istotne w czym bede nosic zeszyty bo nie ma jakiejs reguły no ale z moim plecaki to sie jzu musze pozegnac bo jest za duzy bo w Lo miałam duzo ksiazek i zeszytów do noszenia ,...ech stare czasy ...:(
afrodyta, na studiach możesz tak naprawde nie mieć w ogole zeszytów.. Ja mam... tylko jeden To juz jest tylko i wylacznie Twoja sprawa!
afrodyta, ja nie mialam na studiach ani jednego zeszytu, tylko luzne kartki do segregatora. Nie musialam ze soba nosic zbednych cięzarów.
aha spoko fajnie a ja myslałam jakie ja grube zeszyty bede musiała kupic a tu taka niespodzianka to nawet fajniej dla mnie bo bede mogła sobie kupic jakas fajna torebeczke zamiast plecaka

a ja mam pytanie do dziewczym - studentek w czym wy nosicie ksiazki ?? czy raczej jakas mała torebka czy normalan duza torba sportowa czy cos w tym stylu bo ja własnie jestesm na kupnie czego sie nie wiem co mam kupic zeby było dobrze

Jak najmniejsza.. na studiach wystarczy jeden zeszyt do wszystkiego.. Jak raz wziełam do szkoły 3 książki to tak bluzgałam.. musiałam to dźwigać cały dzień... a to nie jest przyjemne Na studiach lepiej nie dźwigać niczego.. wystarczająco jest tam wyczerpujących rzeczy

wystarczająco jest tam wyczerpujących rzeczy

to mi sie spodobało ..i zabrzmiało ciekawie no to juz wiem jak najmniej rzeczy nosic ze soba a zeszyt wystarczy nawet jeden
Ja jedynie do majcy (a mialam juz kilka roznych majc) mialam zawsze osobny zeszyt, a na reszte jeden, z ktorego wyrywam kartki i wsadzam je do roznych teczek.

afrodyta, na studiach możesz tak naprawde nie mieć w ogole zeszytów.. Ja mam... tylko jeden To juz jest tylko i wylacznie Twoja sprawa!

wlasnie tak sie zastanawiam czy na studia bedzie mi potrzebna jakakolwiek torba to bedzie moj pierwsz rok i nie mam pojecia czy cokolwiek kupowac

[ Dodano: 2006-08-28, 23:20 ]
zalezy jak daleko mieszkasz od uczelni.. Ja np. jestem z Krakowa i nie mieszkam blisko uczelni, dojezdzam tramwajami i autobusami i nawet na chociazby dokumenty musze miec jakas torbe. Wiem natomiast, ze ludzie spoza Krk, ktorzy wynajmuja mieszkania zaraz kolo uczelni, czasem przybiegaja na uczelnie z jednym dlugopisem i zeszytem pod pachą
ech mnie tez czeka pierwszy rok studiów w tym roku i musze sobie sprawic jakas fajną torbę na książki
Ja mieszkam 100 metrów od mojego wydziału.. ale i tak potrzebna mi torba.. W coś trzeba zapakować zeszyt... kosmetyki do poprawienia makijażu.. wodę lub coś do zjedzenia, klucze, dokumenty, portfel.. Nie wyobrażam sobie bycia na studiach bez torby
Reichea dziekuje ja wlasnie tez bede dojezdzac tramwajem i autobusem na uczelnie
Kiedys mieszkalam na przeciwko mojej uczelni i chodzilam na zajecia z kilkoma kartkami w kieszeni. Ale to bylo wygodne... i to wychodzenie 2 minuty przed zajeciami.
Ja wlasnie poszukuje jakiejś fajnej ale na jesień.. Tak do mnoszenie..

Fajna była w Trollu, za 19zł z przeceny..
Ale kolor bez sensu - taki jaśniutki turkus pomieszany z błekitem..
Na jesień i zime odpada!
Ja swoją kupiłam w dzisiaj w diversie Jasna cała w znaczki diversa
Masz moze zdjecie ?
ja mam plecak czarny z Diversa (ej co taki zryw na Diversa wszyscy mają )
hehe.. mają duży wybór toreb.. i do tego fajne..
ja muszę kupić coś nowego.. ale to później.. jest jeszcze czas..
Ja mam torbe z diversa kremową w znaczki

Zazdroszcze Ci Paulette ze masz jeszcze czas ... naprawde;p

zalezy jak daleko mieszkasz od uczelni.. Ja np. jestem z Krakowa i nie mieszkam blisko uczelni, dojezdzam tramwajami i autobusami i nawet na chociazby dokumenty musze miec jakas torbe. Wiem natomiast, ze ludzie spoza Krk, ktorzy wynajmuja mieszkania zaraz kolo uczelni, czasem przybiegaja na uczelnie z jednym dlugopisem i zeszytem pod pachą
no ja na szczęście takie mieszkanie mam (yes )! ale postanowiłam sobie solennie kupić porządną torbę na książki... jakiś czarny zamsz moze? moze oliwkowy? ale znając życie też ją ponosze miesiąc, a potem z długopisem... nawet w szkole już miałam takie odchyły... mmm

Zazdroszcze Ci Paulette ze masz jeszcze czas ... naprawde;p

dokładnie... my;( już jutro;(
Paulette, oni tylko tak straszą.. ja się przekonałam patrzac na znajomych z grupy, że na studiach można wszystko załatwić... wystarczy tylko ruszyc 4 litery i za tym połazić. Ludzie, których nie widzialam przez caly semestr na zajeciach i tak mieli zaliczenie... Ja np. mam praktycznie wszystkie wyklady nieobowiazkowe - a jak na coś nie musze chodzić to nie chodzę i już mam połowe zajęć mniej:) Potem tylko bierzemy notatki od pilnych kujonków i jest git:)
A jesteś na państwowej uczelni u nas trzeba przynosić zaświadczenia od lekarza żeby unikać skreślania z listy.. ale i tak jak na 3 wykładach się nie było to ocena lub dwie w dół.. (mimo zaświadczeń o chorobie) jeden koleś miał same piątki bo przychodził tylko na kolokwia.. ale facetka mu wpisała w indeks 3...
Mi zależy na ocenach więc staram się chodzić..

A jak mam wykład nieobowiązkowy to też nie chodzę
moj brat jest na państowowej uczelni nie dosc ze u niego w grupie jest 7 osob ( ciezki kierunek sobie wybrał astrofizyka ) to w drgim semestrze nie chodził sobie dwa tygodnie i go ne skreslili , ale nie chodził na cwiczenia to najwazniejsze i nie zaliczył i od nowa zaczyna

Ale w liceum jest fajnie.. nie trzeba się przemęczać itd.

bo masz to za sobą, dlatego tak myślisz;)
nie no liceum jest łatwe , nic nie trzeba sie uczyc ( przynajmniej tak jest u nas w ekonomie ) tylko co wiecie ostatnia klasa - matura ... a potem studia tam to trzeba zasuwac
Paulette, na państwowej. U mnie najwiekszy rygor jest na językach.. Rzeczywiscie nie da się przekretow robic, ale wiekszosc innych wykladowcow straszy roznymi sankcjami a potem niewiele z tego wychodzi. Najlepiej to w ogole maja na polibudzie w Krakowie.. byly okresy kiedy mój facet chodził sobie raz na dwa tygodnie na uczelnie i nikt nie robil z tego problemu
No ja właśnie też na państwowej.. i staram się wierzyc w te ich 'groźby' o wywaleniu bo w sumie mają rację czasem - 'nic mnie tam nie trzyma - nie chce to nie musze studiowac' a ja chcę hehe
Takie torby znalazłam w necie












Do wyboru do koloru
Jedynnie trzeci mi sie podoba- najbardziej pasuje do mojego stylu.
Kurcze ja mam fajna oliwkową, z białym kwiatem torbe z Reportera... ale piiiiiiiii skleroza nie boli i zapomniałam jej zabrać do Anglii..
1,2,6,8 i ostatnia:) śliczne są Mamm!!
Mi sie podoba pierwsza z Nike i ta z Terranovy
a mnie żadna nie powala.. ewentualnie nosiłabym 2 i 3
Ładne ja bym nie nosiła zadnej bo do niczego zadna Mi nie pasuje
Mi się podoba Nike i Adidas
a mi sie ta pasiatta podoba
Pierwsza jets piękna!! Potrzebuję teraz torby ale myślę że ta kosztuje conajmniej 200 zł..... ;(
eee... aż tak drogie z Nike torby chyba nie są...
ja za swoją Reebok`a dalam chyba 70zł ale ona jest chyba mniejsza..
Myślę że ta nike kosztuje przynajmniej dwie stówy A co do szkół to ja jestem w drugiej liceum i w ciągu tygodnia nie mam czasu na nic.. Ciężko jest cholernie Taką sobie szkołę wybrałam Ale myślę że niedługo się uspokoji, na początku roku skzolnego zawsze jest ciężko.
To dobrze, że wybrałaś taką szkołe.. przynajmniej czegos sie nauczysz.. Rozwój to jedna z najważniejszych rzeczy w życiu
Wiadomo, do tego ciężka praca kształtuje osobowosc
2 klasa LO w moim przypadku była najcieższa. w 3 nauczyciele odpuscili nam troche z niektorych przedmiotow bo wiedzieli ze i tak nikt nie zdaje matury z ich przedmiotu

To dobrze, że wybrałaś taką szkołe.. przynajmniej czegos sie nauczysz.. Rozwój to jedna z najważniejszych rzeczy w życiu

ale nawał pracy niektórych zniechęca. nie lepiej tak stopniowo...?
marinka, masz też trochę racji. Mi nie dodają sił porażki W szkole mam tak że bardzo ciężko dostac dobrą ocenę np. 4 ... Jeżeli ucze się na sprawdzian tydzień a później dostaje 2 to jakoś mi to nie pomaga..
Paulette ma racje.. ja tez poszlam do takiego LO gdzie na poczatku tylko ryczalam,ze nie dam sobie rady,ze nie mam czasu itd itd.. w koncu okazalo sie ze wszystko da sie przezyc, trzeba tylko odpowiednio sobie czas zorganizowac.. teraz studiuje dwa kierunki na dwoch uczelniach - tez mam wrazenie, ze nie mam na nic czasu.. ale mysle sobie wtedy o LO, ze tez wydawalo sie strasznie, a mimo wszystko dalam sobie rade. Czuje sie przez to silniejsza!
Patrzcie dziewczyny z toreb zeszłyśy na edukację Reichea, tak jak mówiłam to kształtuje charakter. Ja też rycze dniami i nocami. Na zegarku jest 3 w nocy, ja siedzę nad zeszytem i zalewam się łzami ale żyję... Mam nadzieję że będzie dobrze. Ze wszystkimi przedmiotami oprócz jednego sobie radzę-fizyka To w ogóle nie moja działka..Nie potrafie się tego nauczyc...Mam nadzieję że zdam.
Pati:D, pamietaj tez zeby nie brac wszystkeigo znowu tak strasznie na powaznie.. nie ze wszystkiego musisz miec 5! Jak cos cie mniej interesuje to sobie troche poluzuj.. Ja np. pamietam, ze zawsze w piatki gdzies sobie wychodzilam ze znajomymi, zeby wszystko odreagowac (teraz tez tak robie).. W piatek nie ma mozliwosci zebym sie uczyla itp. Musisz sobie zrobic jeden dzien/popoludnie tylko dla siebie bo inaczej zwariujesz:) ale wierz mi jak skonczysz te szkole to juz nic nie bedzie dla Ciebie straszne...
Próbuje rezerwowac dla siebie piątek i sobote. Nie biore wszytskiego na poważnie ale jest mi ciężko nawet dostac 3. W pierwszej klasie było łatwiej ale tylko odrobinę.... Moge sie matmą pochwalic.. To mój konik, mam same 5 i 6. Lubie sie uczyc i to w sumie poświecam na nią najwięcej czasu, ponieważ chce zdawac matme na maturze. Moja sytuacja z fizyki to jak narazie 4,1,1. Tyle że baba ma system punktowy i dopiero od 50% jest 2. To nie normalne... Ale nie moge sie zalamywac bo szkoła to też nie wsyztsko i nie każdy jest dobry z każdego przedmiotu. Mam nadzieję że inni to zrozumieją. Ja wiem że z fizyką będzie ciężko bo już pot ylu próbach nauczenia sie czegoś moge powiedziec że nic nieumiem i nie będę umiała... Trochę się tego wstydze przed samą sobą. Mam starsznego doła przez to wszytsko choc ani rodzice ani nikt iny nie ma do mnie pretesji o nic ale ja już tak mam że każde niepowodzenie ciężko znosze. W ogóle zawzse się łatwo dołuje, to przez mój pesymizm i brak pewności siebie.
to chyba normalne ze od 50% jest 2... a od 60% - 3..
Pati:D, na studiach to czesto od 60% jest 3.0 (a to jest pierwsza pozytywna ocena bo 2.0 to jest pala)... wiec dla mnei to norma:)

A jesli chodzi o te fizyke, to moze popros jakas kolezanke czy kolege zeby ci to wytlumaczyli, pokazali jak sie zadania robi... ja tez bardzo nie lubilam fizyki, ale kumpela z lawki mi duzo rzeczy tlumaczyla, robilysmy razem zadania i jakos sie wszystko udalo zaliczyć!
Próbowałam odpada... Fizyke mam sotatni rok bo w tzreciej klasie nie ma.. Moze jakoś się uda.
lubię torby na długim pasku, mam takączarną z czerwoną gwiazdką, naszywkami i brelokiem,
qpiłam ją w Niemczech i jestem z niej zadowolona, bo jest dość pojemna i z dobrego materiału uszyta...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bolanda.keep.pl


  • © The miomir show Design by Colombia Hosting