ďťż
Katalog wyszukanych fraz
The miomir show

makijarz na dyskoteke powinien byc taki zeby wszyscyzwracali uwage na ciebie niemoze byc zbyt wyzywajacy ani zbyt niewidoczny ma byc skromny napewno błyszczyk na usta i oczy podkreslone np.niebieska kretka a powieki np.niebieskim tuszem zeby wszystko do siebie pasowalo lekko policzki pudrem czerwonym lub rózowym


Filozofka sie znalazla ...
Ja nie maluję sie na dyskoteki wcale. W mojej szkole w czasie dyskotek wcale nie ma świateł i nic nie widać, jest gorąco i wszystko się rozmywa. Nie ma sensu!
jeżeli idę na jakąś imprezkę to hmmm....
Na housowe maluję tylko rzęsy bo brykam czasem po 24 h i makijaż nie jest w stanie się utrzymać tyle w trakcie brykania....
Na końcerty tusz...często ciemna kredka i na powiekę perłowy cień...
A na codzień czasem wcale, a jak mam humora to tak se oczka odpierdziele że mnie ludzie nie poznają


Na ę dobre są kosmtyki FluoClub:-) o których już powstał wątek, polecam lakiery fluoresencyjne. Jeśli chodzi o mnie, to na dyskoteki zwykle nakładam wodoodporne kosmetyki (nigdy nic nie wiadomo), a na twarz supertrwały podkład, np. AirWear L'Oreala - utrzymuje się 8godzin. Cholera, chyba zrobię o nim wątek!
Ja bardzo lubię podkreślac oczy - ciemną kredką lub eyelinerem zrobić obrys całego oka. Jeżeli jest to kredka to lubię ją czasem troszkę rozsmarować by nie wyglądało to tak bardzo sztucznie. Jeżeli chodzi o cienie to na takie imprezowe wyjście lubię cienie perłowe, połyskujące w świetle. Nie używam jasnych cieni - jakoś za nimi nie przepadam. Ust nie maluję prawie wcale - lekki błyszczyk (by nie odwracać uwagi od oczu) i wszystko jest . Na takie wyczerpujące wyjścia obowiązkowy jest jeszcze matujący make-up, czarny tusz i gotowa do wyjścia!
Ja robię identycznie jak Iws. Podkreślam oczy. Rzęsy tuszuję wydłużającym tuszem, dwa razy. Później robie tzw makijaz przydymiony, ciemny. Usta pokrywam tylko delikatnym błyszczykiem. Twarz matowa. Ta wersja jest na wieczorne imprezy. A na wyjścia popołudniowe robię delikatniejszy, bardziej błyszczący (ale tylko albo oczy, albo usta). Kiedy mam więcej wolnego czasu, siadam przed lusterkiem i po prostu próbuję róznych makijaży, i sprawdzam, czy będzie mi w nich dobrze. Zbieram także ciekawe zdjęcia i później próbuję.
Jak byłam młodsza wolałam podkreślać usta, jednak teraz kiedy cały dzień jestem w ruchu i często z doskoku jem więc nie mam zbytnio czasu na ciągłe poprawianie szminki. Teraz kilka "maznięć" błyszczykiem i po sprawie.

Obecnie stawiam na oczy i bardzo chętnie kupuję coraz to nowe cienie!
Ja nie maluje ust wyraźnymi kolorami, szczególnie ciemnymi, bo mam wąskie i w dodatku bardzo jasne. Jestem bladolica więc z ciemną szminką wyglądałabym dziwnie. Podobno kiedy pomaluje usta jakąś szminką to bezwiednie je "ściskam" przez co robia się jeszcze mniejsze i węższe, taki kreseczki. Postawiłam więc na delikatne błyszczyki, dzięki czemu mam troche większe usta:) A jesli szminki to jasne, z błyszczącymi drobinkami.
Jeżeli chodzi o błyszczyki to ostatnio kupiłam sobie Heleny Rubinstein Forever Gloss - kolor Silver Fizz. Niby srebrna, ale na ustach daje tylko lekki poblask. Jest troche tłustawa - dla mnie to atut, bo moje usta bardzo szybko pierzchną.
No, też uważam że ten HR jest fajny, bo usta nie wysychają szybko.
Używasz może? Jestem ciekawa jak inne kolory wyglądają na ustach, szczególnie Irish Coffee - wygląda na dosyć ciemną, a ja za takimi nie przepadam.
Ja sie nie pudruje chyba ze brazujacych bo nie ma sensu i tak splywa wszytsko:) uzywam cieni swiecacych z drobinkami i wsyztsko co sie swieci:) rozwietlacze na ustach blyszczyk i jazdaaa:) he he
ja używam wtedy czarnej kredki, troszkę ciemnego cienia i roświetlam kacik wewnętrzny, tuszuję (nawet codzienie) mocno rzesy, błyszczyk jaśniutki an ustach, no i oczywiscie twarzowa tapetak i gotowe
najpierw piję wodę z sokiem cytrynowym(przedłuża trwałość makijażu),zaś bezpośrednio przed zrobieniem makijazu robię masaż twarzy kostkami lodu.W tej kolejności nakładam kosmetyki:
TWARZ
baza rozświetlająca
podkład
puder matujący w kulkach
róż
puder sypki nabłyszczający
rozświetlacze
OCZY
podkład,lekko pudruję
cienie
kontur (oka i brwi)
tusz
ewentualnie sztuczne rzęsy ,cyrkonie itp
USTA
podkład lekko przypudrowany
konturówka
szminka trwała
sztyft nabłyszczający
to sprawdzony przez modelki sposób,by makijaż szybko nie spłynął i nie rozmazał się pod wpływem ciepła(np.podczas sesji modelka długo stoi w intensywnym świetle lamp).
Do szklanki z przegotowaną wodą wyciska się połówkę cytryny i...voila
Stwierdzenie Anety było poprostu w deche, tak samo jak zapis słowa makijaż ....

Na dyskotekach jest zazwyczaj ciemno albo tak światła migają ze za bardzo to tam nie widać... Jak juz sie na jakieś bawie to nie schodze z parkietu a wiadomo ze sie człowiek przy tym troche męczy więc przede wszystkim podkład i puder zeby sie buźka nie błyszczała, połyskujący cień a i jeszcze obrysowuję oko czarną kredką, do tego coś żeby sie usta błyszczały i tyle
Ja mam jakas taka manie mocnego malowania sie na imprezy, zawsze strasznie sie staram. troche to smieszne. nakladam perfekcyjnie podklad, puder, roz na policzki, idealnie dokladnie maluje oczka (uzywam czarnej kredki i roznych kolorkow cieni-staram sie na ciemno zeby bylo widac), do tego jakis blyszczyk. tylko ze jak ciutke potancze, to mi to fsysko splywa, wygladam okropnie, cala rozmazana, oczy jak podbite Nie umiem sie jednak opanowac zeby robic makijaz bardziej delikatny, zwyczajnie ne umiem :| gupia jestem
Guni no to jestesmy juz dwie, mnie sie coprawda nie rozmazuje, ale zawsze maluje sie za mocno. Kocham makijaz gdzie blade/bezowe usta i ciemne, najlepiej czarne oczy to podstawa. W sumie na kazdej imprezie wygladam tak samo, no ale co zrobic?? nie znam umiaru jesli chodzi o oczy.
Moze to sie wydac smieszne, ale lubie kobiety umalowane. A juz na impreze to koniecznie, ma byc mocno i tyle. Tylko czemu ja musze przesadzac. Nie wiem czy chce tym podkreslic swoja atrakcyjnosc czy tez odmiennosc, eeeh, makijaz na impreze odwieczny problem...
Ja podkreślam oczy na ciemno, ale nie bez przesady. A usta błyszczykiem w naturalnym kolorze. No i oczywiście tusz czarny lub inny kolor (zależy co mam na sobie ) Pozdrawiam!
ja używam czasami podkładu ale bardzo często tylko pudru sypkiego, a do poprawek zawqsze mam w kamieniu. oczka maluję albo dość mocno i wtedy usta jasne, albo odwrotnie żeby nudno nie było obowiązkowo na kości policvzkowe rozświetlacze i inne udeńka które połyskują
Ja natomiast mam świra jeśli chodzi o kolory !! ale na powiekach tylko żeby nie wyglądać jak choinka...mój ulubiony zestaw to czarna kredka,tusz ogólne mocne podkreślenie i do tego żółty cień ... no i jeszcze trochę jaśniutkiego zielonego gdzieś upchne ... jak dla mnie wygląda cud!!:)
ja w sobotę wybieram się do klubu i planuję neonowy róż na powiekach

ja w sobotę wybieram się do klubu i planuję neonowy róż na powiekach

Ale pochwalisz się co - chociażby w kameralnym gronie
pewnie choć zależy jak wyjdzie ;(

pewnie choć zależy jak wyjdzie ;(

WoW Aga a z jakiej firmy ten neonowy cień ?? Ja tam na dyskoteki maluje usteczka błyszczykiem i rzęsy tuszem . . .
Ojjj.. ja nawet nie wiedziałam że takie coś istnieje (neonowy cień)
Moi znajomi mówią, że ja to na codzień maluję się jak na dyskoteki .
Ale się mylą, bo na takie imprezy to ja używam o wiele większej ilości kredki i tuszu, na oczy trzykolorowe cienie, dwa kolorki nakładam blisko siebie, a trzecim robię kreske na górnej powiece. Przy takim makijażu oczu, usta maluję jasną, delikatną szminką.

makijarz na dyskoteke powinien byc taki zeby wszyscyzwracali uwage na ciebie niemoze byc zbyt wyzywajacy ani zbyt niewidoczny ma byc skromny napewno błyszczyk na usta i oczy podkreslone np.niebieska kretka a powieki np.niebieskim tuszem zeby wszystko do siebie pasowalo lekko policzki pudrem czerwonym lub rózowym

proponuję najpierw do szkoły [w szczególności na język polski], a później na dyskoteki ;P

Po pierwsze, to ja na dyskoteki nie chodze, nie lubię..
jedynie, co odwiedzam, to kluby, wszelkiego rodzaju open air'y i ogolnie imprezy w klimatach
technicznych.. przy tak intensywnej zabawie [co innego taniec przy hitach, a co innego
skakanie przy ciezszych brzmieniach] stawiam tylko na rzęsy - wodoodporny tusz i ew.
troszkę kredki.. błyszczyk albo kremik nawilżający na usta, zeby nie były suche..
a w torebce zawsze tonik i waciki, żeby co jakiś czas troszkę odświeżyć buźke...
i gwarantuję Wam - o 5 rano po 4 piwach, wyglądam lepiej niz odpicowane laseczki ;P

nie polecam intensywnego makijażu na imprezy... a przede wszystkim pudrów/fluidów etc..
Dobrze prawisz Nawet nie chce sobie wyobrażać jak musiałabym wyglądać po 30 godzinach (w tym 8 godzinach biby), gdybym miała pełny makijaż... Chyba by mi to wszystko spłyneło... A tak to tylko tusz i pomadka ochronna i akurat makijażem się nie musiałam przejmować, tylko skupiłam się na dobrej zabawie.
hiehie, jeśli o tym mowa - prawdziwym wyzwaniem jest makijaż na koncert HM, najczęściej robię wodoodpornym tuszem i eyelinerem. Jakikolwiek inny kosmetyk natychmiast ścieka! Szcególnie pod samą sceną, gdzie atmosfera jest... hmmm... dość napięta , jako ze przypada dziesięć osób na metr kwadratowy
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bolanda.keep.pl


  • © The miomir show Design by Colombia Hosting