po przeczytaniu paru postow wpadlam na pomysl nowego tematu
jak sie malujecie w lecie? uzywacie pudrow,cieni itp?
ja np w lecie bardzo zadko uzywam podkladow,jedyny puder ktorego uzywam to puder w kamieniu i nakladam go tylko wieczorami,cienie,raczej tez wieczorem,jedynie uzywam czarnej lub innej kredki do oczy i tuszuje rzesy,na buzie staram sie nakladac kremy matujace
a wy?
ciekawe czyim postem iwi
to bedzie moje pierwsze lato w podkładnie i tak dalej bo w tamtym roku sie jeszcze nie malowałam wiec nie wiem jak to bedzie ale jak juz pisałam w innym temacie to wkurza mnie to ze tapeta mi spływa
ze tapeta mi spływa dlatego ja nie uzywam podkladow wlecie i to samo radze tobie zrobic,kup sobie krem matujacy,albo krem tonujacy,to bedzie najlepsze wyjscie
krem mam matujący ale po pól godzinie znowu sie swiece wiec nie wiem co nie tak
bibulki matujace tez polecam,zawsze mozesz je miec przy sobie i w kazdej chwili przetrzec twarz
eee nie mam siana
ale jak bede miała to sie zaopatrze
jest gdzies temat o tym?
hehe.. wiecie co ja robie jak mi sie colorstay zaczyna swiecic..? odciskam to na papier toaletowy albo husteczke higieniczna i jest ok
tylko ze ja nie mam colorstaya bo mnie nie stac
tylko ze ja nie mam colorstaya bo mnie nie stac
no ale sprobuj to na zwyklym podkladzie
a o Colorstay napisalam dlatego, ze to taki podklad z ktorym juz niewiele mozna zrobic jak cos jest nie tak - bo nalozenie drugiej wartwy konczy sie fiaskiem
Ja nie wiem co z wągrami zrobić
outsiderka, wyciskac w wolnym czasie wiesz jak fajnie strzelają?
A idź Ty Odziedziczyłam, piiiiiiiii, po Mamie Ona też kiedyś miała wągry.
Jesli chodzi o moj makijaz w lecie, to jezeli jest w Krk i ide na uczelnie, czy gdzies w ogole wychodze to maluje sie generalnie tak jak zwykle. Moze troche mniej tapety daje, ale jakos nie zmieniam specjalnie kolorystyki itp.
Jezeli natomiast jestem na jakims wyjezdzie to nie maluje sie prawie w ogole. W dzien jestem zakreconą plazowiczką, wiec o makijazu nie moze byc mowy, a jezeli gdzies wychodzimy wieczorem, to daje jedynie cien i tusz, no i jakis blyszczyk. Zwykle jestem bardzo opalona i i tak nie mialabym odpowiedniego podkladu, a dwa że jak jestem opalona to moja cera wydaje sie taka ladna , ze nie ma potrzeby zebym dawala podklad.
puder brązujący vipery (już trzeci sezon letni;]), jakiś błyszczyk owocowy i kredka. makijaż "letni" stosuję już teraz.
u mnie albo tusz + cień albo henna i wtedy się już w ogole niemaluje
staram się ograniczać, a więc tylko krem tonujący plus obsypanie pudrem, a często gęsto wychodzę z zupelnie "nagą twazrą"
Ja zadko uzywam cieni, a w lecie to juz w ogole nie uzywam. Chyba ze na jakas okazje albo wieczorem. Ale bardzo zadko. A podklad, puder, roz i mascare to zawsze jak gdzies ide na zakupy czy na uczelnie. Na spacer z pieskiem sie nie maluje bo po co. I tak sie ubrudze i zamocze tak jak my szalejemy. Ja sie nie opalam, nie moge i nie lubie. Blada i tak nie jestem. Dlatego nie musze myslec czy bym sie malowala na plazy czy nie.
ja nie uzywam cieni w lecie ale za to uzywam podklad, puder i eyeliner i tyle. Jakos dziwnie sie czuje bez podkladu lub pudru.
Ja zadko uzywam cieni, a w lecie to juz w ogole nie uzywam. Chyba ze na jakas okazje albo wieczorem. Ale bardzo zadko. Ja również