Rozmawiał Jacek Łuczak 2007-02-22, ostatnia aktualizacja 2007-02-22 17:23
Do samorządowej spółki kolejowej dołączą trzy sąsiednie województwa. Wielkopolska otrzymała 500 mln zł na rewitalizację ważnej linii z Poznania do Kluczborka.
Niezależna od PKP spółka Koleje Wielkopolskie miała powstać już z początkiem tego roku. Termin jej powołania przesunięto jednak na 1 lipca. W ślad za Wielkopolską pójdą wkrótce także inne województwa, bo Ministerstwo Transportu otwiera się na samorządy i chce im przekazać organizację kolejowych przewozów lokalnych. Jednak ministerstwo nie jest zainteresowane utworzeniem 16 odrębnych spółek, co mogłoby spowodować utrudnienia dla pasażerów. Chciałoby, żeby powoływano większe spółki, obejmujące po kilka województw. Według wstępnych szacunków w Polsce jest miejsce dla najwyżej 5-6 takich spółek. Jedną z nich utworzy Wielkopolska i zaprosi do włączenia się do niej Kujawsko-Pomorskie, Zachodniopomorskie i Lubuskie. Specjaliści są pewni, że większe spółki to dużo większa korzyść dla kolei, samorządów i podróżnych.
Jacek Łuczak: Jaki wpływ powstanie tak dużej spółki będzie miało na funkcjonowanie kolei w Wielkopolsce?
Przemysław Smulski*: Decyzja o przyłączeniu jest oczywiście autonomiczną decyzją ościennych województw, ale myślę, że łatwiej będzie większej spółce.
W czym będzie łatwiej?
- Łatwiejsza będzie koordynacja przewozów i zwiększenie oferty. Część pasażerów, zwłaszcza poznaniaków, jest zainteresowana podróżami na przykład nad morze. Szczęśliwie nakłada się na to plan restrukturyzacji linii kolejowych. To spowoduje, że na tych liniach będzie można jeździć częściej i prędzej. Na pewno szybciej niż samochodem. Województwo zachodniopomorskie chce współpracować przy rewitalizacji linii Piła - Koszalin - Kołobrzeg, a lubuskie przy linii z Poznania do Zielonej Góry. Mam bardzo dobre wieści z programu "Transport i środowisko". Wielkopolska była poszkodowana, bo województwa wschodniej Polski dostały najwięcej pieniędzy. Teraz pojawiły się dodatkowe środki, które zostaną przeznaczone na remont linii Poznań - Kluczbork. W sumie daje to 500 mln euro, dzięki którym właściwie wszystkie linie w Wielkopolsce zostaną wyremontowane. Co najważniejsze, te projekty mają już zagwarantowane finansowanie.
Czy w spółce złożonej z kilku województw Wielkopolska będzie przewodziła?
- Przy tworzeniu - tak. Natomiast każde z tych województw będzie odgrywało tak samo dużą rolę z uwagi na swój potencjał, dostęp do atrakcyjnych terenów czy - jak woj. kujawsko-pomorskie - do centrum remontowo-naprawczego w Bydgoszczy. A tego na przykład nie ma Poznań. Podział ról byłby z ogromną korzyścią dla każdego z regionów. Nie będzie centralizacji. Nazwa spółki też powinna wtedy ulec zmianie z Kolei Wielkopolskich na przykład na Kompanię Zachodnią. Jednak na razie, 1 lipca, powstaną tylko Koleje Wielkopolskie. Przyłączenie innych województw to kwestia kolejnych miesięcy.
Czy po utworzeniu spółki Koleje Wielkopolskie nie dojdzie do sytuacji, że będzie trzeba kupować kilka biletów na jedną trasę lub przesiadać się na inny pociąg po przekroczeniu granic województwa?
- To jest problem, nad którym ministerstwo już myśli. Zostanie utworzona jednostka, która zajmie się wyłącznie koordynacją rozliczeń biletów i zakupów. Przygotuje odpowiednie programy informatyczne tak, aby poszczególne spółki mogły się ze sobą bez przeszkód szybko rozliczać, a pasażerowie nie musieli kupować oddzielnych biletów.
To się stanie od razu, czy będzie jakiś trudny okres przejściowy?
- W pierwszych miesiącach po 1 lipca zmiany będą zupełnie niezauważalne dla klienta. Pierwszy efekt będzie widoczny po pół roku, a wszystkie pozostałe za 4-5 lat. Wtedy też będą efekty remontów linii. Wreszcie pociągi będą jeździły z przyzwoitą prędkością ponad 100 km na godz. Uruchomione zostaną zestawy elektryczne, będziemy mieli 20 szynobusów, czyli dwa razy więcej niż teraz. Proszę spojrzeć na Koleje Mazowieckie, jak dobrze funkcjonują. Mało tego, z inicjatywy Kolei Mazowieckich, czyli spółki samorządowej, w okolicach Warszawy doszło do utworzenia wspólnego biletu kilku przewoźników.
Ale jadąc z Poznania pociągiem osobowym do Warszawy, trzeba kupić dwa różne bilety...
- Przez jakiś czas mogą być takie problemy, ale to będzie krótki okres przejściowy. Naprawdę więcej korzyści będzie z decentralizacji, organizacji przewozów z Poznania niż z zarządzania z centrali w Warszawie. Efekty przyjdą bardzo szybko.
Wraz z podpisywaniem kolejnych umów z PKP padały deklaracje, że połączeń w Wielkopolsce będzie coraz więcej. Tymczasem jest coraz mniej. Dlaczego?
- Wszystko się rozbija o pieniądze. Nie łudźmy się, że za te same pieniądze rok po roku będzie trzy czy cztery razy więcej połączeń. Jednak zapewniam, że będzie coraz lepiej. Przykład Kolei Mazowieckich wskazuje, że przy tej samej ilości taboru, ale przy usprawnieniu organizacji ruchu przewozy wzrosły o 17 proc. Faktycznie, najpoważniejszym problemem, prócz zadłużenia PKP, jest właśnie zły stan taboru. To tabor 30-40-letni, bardzo mocno wyeksploatowany. Jest też go za mało. Będzie to w najbliższych czterech czy pięciu latach największym ograniczeniem przewozów. Programy inwestycyjne dopiero ruszają.
*Przemysław Smulski jest dyrektorem projektów w spółce PKP SA i doradcą Mirosława Chaberka, podsekretarza stanu w Ministerstwie Transportu od spraw reorganizacji kolejowych przewozów regionalnych.
Bardzo sie mi to podoba
Mi też sie podoba;
intersujace tylko czy uda sie to zrealizowac....
Słuchaj zobaczymy. Może akurat. Jeżeli KM sie udało to czemu KW ma sie nie udać
podba;
A co to znaczy?
Jakbyś nie wiedział
chory jestem no co?
Jakbyś nie wiedział
Przecież wiem co to znaczy, ale po to jest na forum taka opcja jak edytowanie postów, żeby unikać podobnych błędów. Ja zanim wysyłam post czytam go dwa razy i po wysłaniu też patrzę czy wszystko jest ok. A Patryk pisze jak leci i nawet na to nie patrzy, nie pierwszy raz zresztą.
Trzeba było poprawić ;p
Trzeba było poprawić ;p
Czekałem, aż sam to zrobisz
P.S. Proponuję zakończyć naszą rozmowę, bo się duży off topic zrobił
Normalka na naszym Forum.
Bardzo sie mi to podoba Pożyjemy, zobaczymy. Jak dla mnie zbyt pięknie to wygląda. Pozdrawiam! FB
chory jestem no co? To zdanie jeszcze lepie brzmi może nocą jesteś chory?
Co do tej Kompani, to jeśli angażują się w to woj. wielkopolskie i zachodniopomorskie, to myślę, że są podstawy aby być optymistą. http://www.nowosci.com.pl...on=50&IdTag=387
Czas na prywatną kolej
Małgorzata Oberlan, Sobota, 31 Marca 2007
Współpraca z PKP nie układa się województwu dobrze. Marszałek spotkał się z przedstawicielem grupy CTL Rail, prywatnego przewoźnika kolejowego ze Śląska.
W spotkaniu ze Zbigniewem Koszewskim, prezesem CTL Rail, obok Piotra Całbeckiego i wicemarszałka Macieja Eckardta, uczestniczyli też Tomasz Zaboklicki, prezes bydgoskiej firmy PESA, oraz Jacek Prześluga, przewodniczący komisji przewozów pasażerskich Związku Pracodawców Transportu i Logistyki (wcześniej twórca sukcesu PKP InterCity). Tematem rozmów były przewozy regionalne w latach 2008-2010. Przypomnijmy, że sejmik województwa zdecydował już, ze w tym czasie wydamy na nie po 40 mln zł rocznie. PKP uważa, że to za mało, by utrzymać dotychczasowy rozkład jazdy. Oczekuje 53 mln zł rocznie, ostrzegając, że przy uchwalonym poziomie finansowania, z trasy zniknie około 40 pociągów.
Samorząd województwa, jako organizator przewozów regionalnych, zaczął więc szukać innych rozwiązań niż korzystanie z usług PKP Przewozy Regionalne. - Musimy być ostrożni. Tworzenie własnej spółki, jak zrobiło to województwo mazowieckie, niekoniecznie oznacza sukces. Kolej Mazowiecka jest nim w połowie - mówi marszałek Całbecki.
Wyjściem może okazać się powierzenie usług innemu, prywatnemu wykonawcy. - Obecnie prawo pozwala na powierzenie ich prywatnym operatorom kolejowym. Zarząd województwa wkrótce ogłosi przetarg na takie połączenia w latach 2008-2010 - zapowiada Beata Krzemińska, p.o. dyrektora departamentu komunikacji społecznej i promocji Urzędu Marszałkowskiego.
CTL-Rail jest grupą firm zajmujących spedycją kolejową. Obroty i wielkość przewozów czynią ją największą prywatną koleją w Polsce.
------------------- Jakby się za ten interes wziął Prześluga, to ja byłbym spokojny o powodzenie całej akcji