Witam. Chcę wam zaprezentować mój nabytek w tym sezonie. Jest to balsam Sun Effect od Eris. Ma on działanie witaminujące skórę oraz wspomaga opalenie. Jak działa? Ja np. opalam się dość aktywnie, używam obojętnie jakiego kremu z filtrem by skóra nie była poparzona. A wiadomo, że niestety nie wszędzie da się opalić . Właśnie na jakieś nieopalone plamki czy ogólnie miejsca używam tego balsamu. Sprawdza się świetnie bo nie jest to broń BOŻE brązująca bejca ani samoopalacz. Delikatnie wypełnia i wyrównuje skórę, do tego nadaje jej przyjemny zapach i gładkość. Zatem jeśli macie jakieś pytania chętnie pomogę.
Ale to jak to działa, jak to nie jest samoopalacz? Chyba musi mieć w sobie coś, co brązuje skórę - czyli samoopalacz.
Ale to jak to działa, jak to nie jest samoopalacz? Chyba musi mieć w sobie coś, co brązuje skórę - czyli samoopalacz.
hehe. Oj obawiam, się że się mylisz. Kiedy przedawkujesz karoten skóra robi się pomarańczowa prawda? I to nie działa na zasadzie smarowania się marchwią. Wystarczy odrobina pewnej substancji, która ma podobne działanie. Z resztą ten kosmetyk działa na zasadzie witamin.
To co on w sobie ma, że brązuje skórę??? Przecież są samoopalacze dostępne w aptekach z tej tzw. górnej półki, które nadają piękny koloryt i nie ma żadnej mowy o marchewce
Ten nowy i luksusowy kosmetyk, tym razem do twarzy, łączy właściwości kremu liftingującego z samoopalaczem.
- subtelny efekt naturalnej i równomiernej opalenizny, - pełna blasku i witalności skóra, - poprawa kolorytu skóry, czyli jak dla mnie normalny balsam brazujacy
Ten nowy i luksusowy kosmetyk, tym razem do twarzy, łączy właściwości kremu liftingującego z samoopalaczem.
- subtelny efekt naturalnej i równomiernej opalenizny, - pełna blasku i witalności skóra, - poprawa kolorytu skóry, czyli jak dla mnie normalny balsam brazujacy
Ojej, jak ja chciałam się popisać a mi nie wyszło co ?
Skoro już cytujesz stronę zrób to proszę dokładnie:
- subtelny efekt naturalnej i równomiernej opalenizny, - pełna blasku i witalności skóra, - poprawa kolorytu skóry, - wygładzenie skóry (o 43%*), - zmniejszenie głębokości i objętości zmarszczek (o 42%*), - zwiększenie jędrności i elastyczności skóry, - ochrona przed przedwczesnym starzeniem się skóry, - ochrona przed szkodliwym działaniem wolnych rodników.
W ten sposób działa. Czy jeszcze jakieś pytania ?
lol, cytowalam fragmenty, ktore swiadcza o tym, ze to balsam brazujacy sadzisz, ze jak napisza o jego dzialaniu pare bajerkow, to to zmieni ten kosmetyk w niewiadomo jakie cudo?
lol, cytowalam fragmenty, ktore swiadcza o tym, ze to balsam brazujacy sadzisz, ze jak napisza o jego dzialaniu pare bajerkow, to to zmieni ten kosmetyk w niewiadomo jakie cudo?
Nie musi zmieniać ponieważ dla mnie efekty są widoczne. A cytowałaś fragmenty, które były dla Ciebie wygodne . Ja przepisałam cały opis . Wybacz, ale najpierw sprawdź czy zasięgnij opinii potem zabieraj się za off top . Tyle
pogrubie zeby bylo jasniej lol, cytowalam fragmenty, ktore swiadcza o tym, ze to balsam brazujacy
pogrubie zeby bylo jasniej lol, cytowalam fragmenty, ktore swiadcza o tym, ze to balsam brazujacy
Po co ? Wolę podyskutować na poziomie. zeby nie robic offtopa, bo raczej nie jest to temat o mojej zdolnosci kopieowania informacji tyle z mojej strony na ten temat.
nadal uwazam, ze to zwykly balsam brazujacy, ktore moze i ma jakies tam wlasciwosci wygladzajace i redukujace zmarszczki, ale nadal balsam. czyli spokojnie mozna go uzywac nie tylko miejscowo
Wracając do tematu. Zapomniałam dodać, że w sumie za tak niedużą, jak na tę klasę kosmetyk, cenę dostaje naprawdę sporo. A nie jest ona z pewnością wygórowana.
To skoro już zostało ustalone, że to balsam brązujący, to mam jeszcze jedno, najważniejsze (jak dla mnie) pytanie - czy po nałożeniu balsamu na ciało zostaje taki niemiły, duszący "zapach" jak w przypadku balsamów nivea, dove itd.?
To skoro już zostało ustalone, że to balsam brązujący, to mam jeszcze jedno, najważniejsze (jak dla mnie) pytanie - czy po nałożeniu balsamu na ciało zostaje taki niemiły, duszący "zapach" jak w przypadku balsamów nivea, dove itd.?
Nie Ponieważ nie jest to balsam brązujący . Poza tym nie porównywałabym Eris do wyżej wymienionych marek . Pachnie bardzo ładnie, odświeżająco. Nie wali tak jak inne jakimś mydłem czy czymś. Jest w porządku.
Słońce jeszcze niemrawo przebija się przez chmury, a my już jesteśmy spragnieni promieni słonecznych, które ogrzeją ciało. Kosmetyczne Instytuty Dr Irena Eris polecają nowość! - brązujący balsam pielęgnacyjny do ciała - SUN EFFECT z serii Dr Irena Eris Prosystem Home Care, nadający skórze odcień stopniowej opalenizny, bez narażania jej na szkodliwe działanie promieni UVA i UVB. Odpowiednia dawka aktywnych składników brązujących zamkniętych w innowacyjnych mikrosferach umożliwia kontrolę nad stopniem intensywności i równomiernością opalenizny, w miarę stosowania balsamu.
Nowoczesny kompleks substancji biologicznie czynnych gwarantuje optymalne i długotrwałe nawilżenia skóry. Jego skuteczność wzmacnia hialuronian sodu, który posiada naturalne właściwości zatrzymywania wody w naskórku. Tworzy on na skórze barierę ochronną znacznie ograniczającą proces utraty wody z komórek. Jego kompleksowe działanie poprawia kondycję oraz wpływa na wyraźne zwiększenie napięcia i elastyczności skóry. Wosk z oliwek o niskiej masie cząsteczkowej łatwo dociera w głąb skóry, dzięki czemu bardzo skutecznie odżywia i wzmacnia barierę lipidową naskórka.
Efektem stosowania jest subtelny, pełen blasku i złocisty odcień brązu, który można osiągnąć już po 3-4 aplikacjach. Dla podtrzymania uzyskanego efektu "naturalnej opalenizny" należy stosować balsam 2-3 razy w tygodniu.
Chroniąc ciało przed przedwczesnym starzeniem się skóry, balsam zapewnia jednocześnie optymalne i długotrwałe nawilżenie i odżywienie skóry oraz poprawia jej elastyczność. Delikatny zapach, szybkie wchłanianie się balsamu oraz łatwość aplikacji z ariless'a gwarantują przyjemność ze stosowania kosmetyku.
Opakowanie: 100 ml Cena: 72 zł
Wersja do twarzy : "Ten nowy i luksusowy kosmetyk, tym razem do twarzy, łączy właściwości kremu liftingującego z samoopalaczem. Niewielka dawka aktywnych składników brązujących zamkniętych w zaawansowanych technologicznie, innowacyjnych mikrosferach umożliwia kontrolę nad stopniem intensywności i równomiernością opalenizny w miarę stosowania kremu. (...) Występuje w 30 ml airlessie i jest dostępny w sieci Kosmetycznych Instytutów Dr Irena Eris bez recepty. To drugi kosmetyk z linii Sun Effect reprezentujący serię Dr Irena Eris Prosystem Home Care. Przed paroma tygodniami w sprzedaży pojawił się Balsam pielęgnacyjny do ciała.
Cena ok 70 zł
Ponieważ nie jest to balsam brązujący
Co by to w końcu nie było, to i tak wynika, że ma za zadanie "opalić" Naszą skórę.
Normalnie, legalnie balsam brązujący. Do tego niekoniecznie tani.
P.S. pistacja25, słabo Ci reklama wyszła
Normalnie, legalnie balsam brązujący. Do tego niekoniecznie tani.
P.S. pistacja25, słabo Ci reklama wyszła
A ja myślę, że całkiem przyzwoicie .
straaaasznie drogi ...
Poza tym nie porównywałabym Eris do wyżej wymienionych marek . Pachnie bardzo ładnie, odświeżająco. Nie wali tak jak inne jakimś mydłem czy czymś. jak dla mnie kosmetyki Eris sa porownywalne z tymi wymienionymi przez Gwiazde... przynajmniej niektore. pff wale taki balsam za taka kase moj nie wali mydlem i dziala a kosztuje ok 12 zl
kolejny brązujący shit. no i zapachniało mi reklamą. nieudolnie to wyszło
no i zapachniało mi reklamą. nieudolnie to wyszło
no wlasnie, troszke ;p
straaaasznie drogi ...
No nie kosztuje jak inne "bejcujące" specyfiki ale jest z pewnością wydajny. Szkoda, że nie mogę znaleźć próbek.
sranie w banie pewnie i tak duzo drozej wychodzi
sranie w banie pewnie i tak duzo drozej wychodzi
A to też zależy od tego gdzie się kupuję. Ostatnio szukałam kremu, który poleciła mi dermatolog w jednej z sieci aptek w centrum kosztował 60 zł ! A u mnie na osiedlu w zwykłej aptece kosztował 40 tak, że też trzeba trochę pokombinować czasami.
no tak ale tego kosmetyku jest tylko 100ml... z innym przyzwoitych firm, tanszych, sa zwykle po 200-250 jak dla mnie to odpowiedni kosmetyk dla osob, ktore maja dosc duzo kasy do wydania
no tak ale tego kosmetyku jest tylko 100ml... z innym przyzwoitych firm, tanszych, sa zwykle po 200-250 jak dla mnie to odpowiedni kosmetyk dla osob, ktore maja dosc duzo kasy do wydania
Też nie przesadzajmy, że jest koszmarnie drogi. To prawda, do tanich nie należy. Ale cóż, za luksus trzeba płacić. Może wkrótce będą jakieś promocje. Do 2 butelek jedna gratis .
Ale cóż, za luksus trzeba płacić. dla mnie to nie jest zaden luksus, bo nie wierze w jego cudowne dzialanie
ja nie musze miec wyjatkowego, uwazam, ze balsam za parenascie zlotych wystarczy i mam ladnie podkreslona opalenizne
ja nie musze miec wyjatkowego, uwazam, ze balsam za parenascie zlotych wystarczy i mam ladnie podkreslona opalenizne
Skoro tak to nie mam nic do dodania . Pokój.
Ale skoro krytykujesz musisz mieć jakiś swój wyjątkowy? Zatem jaki? Ja np. mam balsam brązujący nivea i uwielbiam go
A ja lubię ten z garniera - 400 ml za 19 zł (a teraz w promocji za 16). Smaruję nim nawet twarz i jest ok
A ja lubię ten z garniera - 400 ml za 19 zł (a teraz w promocji za 16). Smaruję nim nawet twarz i jest ok
Ja niestety mam koszmarne uczulenie na większość produktów Garniera. A zaczęło się od kremu miodowo - jakiegoś na noc. Niestety to odpada.
Ja np. mam balsam brązujący nivea i uwielbiam go
Ja osobiście go nie lubię. Owszem, daje ładny kolor, tu akurat nie mam zastrzeżeń, ale moja skóa po nim najzwyczajniej śmierdzi jak po solarium.
mi tam On pachnie brzoskwiniami
Sam balsam jak jest sobie w opakowaniu to ładnie pachnie. Chodzi mi o ten "zapach" tak mniej więcej godzinę po nałożeniu. Ale wiadomo, każdy ma inną skórę i może akurat na moją tak działa.
Chodzi mi o ten "zapach" tak mniej więcej godzinę po nałożeniu. te balsamy zawieraja samoopalacz wiec KAZDY z nich musi trochę pośmierdzieć własnie godzinę, dwie po nałożeniu. Ten zapach to właśnie oznacza, że samoopalacz zaczął swoją robotę.
Kiedyś miałam typowy samoopalacz, nie balsam brązujący, jakiejś francuskiej firmy (już nie pamiętam jakiej), kupiłam go w aptece i sporo kosztował. Ale nie było czuć tego samoopalacza. Skóra po prostu pachniała tym kremem jak po nałożeniu zapachowego balsamu.
Jak ja nienawidze tego smrodku samoopalaczowego Dlatego nie stosuje ani balsamów brązujacyh ani tym bardziej samoopalaczy.
Jak ja nienawidze tego smrodku samoopalaczowego Dlatego nie stosuje ani balsamów brązujacyh ani tym bardziej samoopalaczy.
ja tak samo, nie dobrze mi po nim
A mój nie śmierdzi A do tego jeszcze DZIAŁA Mnie smrodek nie przeszkadza - smaruję się na noc i zanim zacznie śmierdzieć już śpię.
Mnie smrodek nie przeszkadza mi też, gorzej tylko jak miałam potem piękne pomarańczowe zacieki, dlatego jakieś 2 lata temu zrezygnowałam z wszelkich,,brązerów"
Ja od żadnego balsamu brązującego nie miałam nigdy zacieków,ie wiem jak wy robicie
ja nie mam zaciekow od kremu do twarzy sopot, bielendy sunny skin i jeszcze paru innych. Od Holiday Skin zawsze mam, bo jest strasznie tlusty i zle sie wchlania u mnie (do tego jestem pomaranczowa potem). Od samoopalaczy tez zawsze mam, nawet jesli nie mialam po I dniu to potem samoopalacz zawsze nierowno mi schodzi i strasznie zapycha twarz, dekold, szyje .