ďťż
Katalog wyszukanych fraz
The miomir show

Mi nie.Musze ukrywać a jak zobaczy to jest afera że wydaje pieniadze i że nie będzie ze mna chodziła do dermatologa jak mi sie cera zepsuje.drze sie nawet jak kupuje kosmetyki na tradzik(a mam spory)


Zaznaczyłam odpowiedź pozwalają na wszystko. Bo tak naprawdę żadna z wymienionyh przez ciebie Amciu94 ( mój rocznik) nie pasuje do sytuacji którą ja mam z rodzicami. Mama pozwala mi kupować kosmetyki , ale nie wszystkie. Gdy myślę o podkładzie czy coś w tym stylu to niestety się nie zgadza. Ale po dłuższym namyślę, sama przyznaję jej rację. Ja mam tylko 12 lat! Mam młodziutką, delikatną cerę i po co ją niszczyć?
Wiesz ? Jeżeli chodzi ci np. o pryszczyki to właśnie niedawno je pokonałam. Oczywiście wiem , że to nie będzie ich koniec na mojej twarzy, ale myślę że nie wywali mnie tak jak mojego barata w wieku gdy miał około.16 lat! Znacie jakieś sposoby, aby na przyszłość nie mieć pryszczów? Takie zabezpieczenie? Coś w tym stylu?

ekhm, u mnie raczej jest tak że to ja kupuje kosmetyki a mama ich uzywa...
Heh, to tak jak u mnie... jak sobie coś kupię to zaraz mama wypróbuje, a jak już wypróbuje, to wiadomo co dalej Ale przynajmniej pozwala mi na wszystko


Mama mi nic nie mówi żebym nie kupowała kosmetyków moja sprawa i moja kasa 5tak twierdzi moja mama mówie Wam boska kobieta
Moja mama nie ma nic przeciwko tylko problem w tym ze czesto wydaje na to swoją kase ale coz czego sie nie robi dla dobrego samopoczucia
Witaj:D Moje kosmetyki to nie są oczywiście tusze do rzęs, pudry, podkłady itp. W mojej kosmetyczce znajdują się balsamy do ciała, jakiś błyszczyk, krem do twarzy nawilżający, pomadka bezbarwna Nivea, antyperspirant Nivea, perfumy i 2 body spraye z A. aaa.. i jedna roletka. Mama trochę się dziwi, że mam 2 body spraye, perfumy i roletkę, ale ja tak chyba mam, bo zapach dobieram do humoru
Mi mama nie zabrania kupować kosmetyków .... Raz ja wydaje ne to swoją kaske raz mamusia dokłada ....Sprzeciwia się tylko jeśli chce wypróbować nowy tonik krem do twarzy itd. ..... Ale jak tak myśle sobie potem to jej za to dziękuje bo niestety mam trądzik który lecze u dermatologa i nie wiadomo co by mi mogło wyjśc na twarzy po tych nowych "cudownych" kosmetykach..... I chociaż mam dopiero 14 lat nie zabrania mi robić kresek na powiekach(uwielbiam to!! )malować rzęs itd.... Pudrów,podkładów itp nie używam w ogóle ze względu na moją cere..... Niech sobie biedulka spokojnie oddycha .....
Mi mama pozwala na wszystko mogę kupowac co chcę a jeśli mam już kilka kremów i kupuję nowy to się pyta dlaczego kupuje przecież masz pełno ale i tak kupuje I to jest że możemy kupować co chcemy oczywiście nie wszyscy
Mi moja niee zabrania!! Kupuje razem ze mną i używamy swoich kosmetyków wzajemnie!!
Ohh jak ja uwielbiam chodzić z mamą po wyprzedażach .Qmpelki to zaraz marudzą że musze pół sklepu przymierzać a mama to mi przynosi nawet rzeczy do przymierzalni
Ja z moją Mamą też lubię robić zakupy, zawsze trafnie mi doradzi, a do tego mamy ten sam rozmiar, więc możemy pożyczać sobie ciuchy P ja niee narzekam również na zakupy z Tatą, czy moją najlepszą przyjaciółką...cała nasza 4 lubi kupować ciuszki, dlatego świetnie się dogadujemy robiąc razem zakupyi..hehe
Moja mama pozwala kupowac mi kosmetyki,zreszta nawet nie pytalam no czasami to nawet sama mi je kupuje:P widocznie chce miec piekna i zadowolona córcie
heeh, no ja na szczęście niee mam tego problemu!!
Amcia94 no właśnie..masz 12 lat.. raczej kosmetyki nie są Ci potrezbne.. tylko zepsujesz sobie cerę.. ja używam błyszczyka, fluidu, korektora i tuszu..ale i tak rodzice robia awantury... zwlaszcza o lakiery i pierdółki do paznkci..ale ja ich olewam - wcaLE NIE radze tak robić bo ma się przechlapane..ale kupuję to wsyzystko za moje maleńkie kiesoznkowe i za to co zarobie wiec nie powinni sie czepiać;]
kase na kosmetyki dostaję, czasami mama sama kupi mi coś
ogólnie mam spokój,
moja rodzicielka tylko nie lubi tylko jak mocno podkreślam oczy, ale nie muszę słuchać kazań
Moja mama jest zła, ponieważ kupuję zazwyczaj droższe tusze, błyszczyki czy podkłady. Mówi, że za jeden mój tusz ona miałaby takie dwa Najpierw pomarudzi trochę a później przykleja sie do moich kosmetyków
Mam prawie 20 lat, w październiku wychodzę za mąż, a do dziś nie żyje w zgodzie z moją mamą.

Pamiętam, jak miałam 15 lat dostałam od wujka 50zł, poszłam z tym do drogerii i kupiłam sobie kosmetyczkę z akcesoriami do malowania i do tego błyszczyk oraz brokat do ciała.
Jaka w domu była awantura... że jestem głupia ,że wyrzuciłam pieniądze w błoto itd.
Przez ponad dwa miesiące , jak chciałam jakieś drobne od niej to słyszałam : ,,a gdzie masz te 50zł ?'' , ,, idz sprzedaj te gówna to bedziesz miała'' etc.

Przez takie zachowanie z jej strony miałam to i dwa flakoniki wody toaletowej do klasy 2 liceum. Potem zaczełam zamawiać z A.v.o.n.u, w końcu sama zostałam konsultantką. Matka sama odemnie zamawiała, ale nie przeszkadzało jej to żeby krytykowac mnie,że cały zysk szedł na A.v.o.n.

Teraz już z nią nie mieszkam, za to mam wspaniałego narzeczonego, który dba o to, aby nie zabrakło mi niczego.

// Jeszcze jeden tak post sformatowany post i bedzie ostrzezenie - R.

niedoczytałam do konca bo mnie oczy rozbolały
specjalnie dla Kinni


Mam prawie 20 lat, w październiku wychodzę za mąż, a do dziś nie żyje w zgodzie z moją mamą.

Pamiętam, jak miałam 15 lat dostałam od wujka 50zł, poszłam z tym do drogerii i kupiłam sobie kosmetyczkę z akcesoriami do malowania i do tego błyszczyk oraz brokat do ciała.
Jaka w domu była awantura... że jestem głupia ,że wyrzuciłam pieniądze w błoto itd.
Przez ponad dwa miesiące , jak chciałam jakieś drobne od niej to słyszałam : ,,a gdzie masz te 50zł ?'' , ,, idz sprzedaj te gówna to bedziesz miała'' etc.

Przez takie zachowanie z jej strony miałam to i dwa flakoniki wody toaletowej do klasy 2 liceum. Potem zaczełam zamawiać z A.v.o.n.u, w końcu sama zostałam konsultantką. Matka sama odemnie zamawiała, ale nie przeszkadzało jej to żeby krytykowac mnie,że cały zysk szedł na A.v.o.n.

Teraz już z nią nie mieszkam, za to mam wspaniałego narzeczonego, który dba o to, aby nie zabrakło mi niczego.

Moja mama pozwala mi kupować kosmetyki ale wie że ja i tak ich nie używam
Jak na razie nie potrzebuję żadnych fluidów, cienie i kredek...
Nie podoba mi się to
W wakacje tylko pomaluję paznokcie i to cały mój makijaż

Jak zdejmę okulary to i tak ledwo co widzę ten tekst Długie siedzenie przed komputerem jest złeeeeee! z doświadczenia ? bo jeśli tak to zacznę się ograniczać, bo potrafię siedzieć 10 godzin bez przerwy ;|
moja mamuśka nie ściga mnie za to że kupuję kosmetyki. Ale zawsze jak coś kupię to twierdzi, że nie jest mi to potrzebne i marnuje tylko pieniądze, a jak w domu pokazuje jak działa to od razu chce ode mnie pożyczać hihi tak już z nią mam
A jeśli chodzi o makijaż to tylko mówi abym za mocnej tapety sobie nie robiła. Za to tatuś gdy zobaczy jak tylko się pomaluje to od razu wtrąci swoje trzy grosze, że nie powinnam się malować bo i tak ładna jestem i że sobie skórę niszczę.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bolanda.keep.pl


  • © The miomir show Design by Colombia Hosting